Publikacje
Każdy jest inny, każdy wyjątkowy.
Słowa: gorszy, lepszy-wyrzuć ze swej głowy.
Niechże każdy sobie myśli, mówi, żyje po swojemu,
Pod warunkiem, że nie robi tym krzywdy drugiemu.
Co to jest tolerancja? Oto kilka definicji:
Słowotolerancjato po grecku „cierpliwie znosić”
Tolerancjatoposzanowanieczyichśpoglądów,wierzeń,upodobań,różniącychsięod własnych.
Tolerancja to umiejętność szanowania odmienności,to zgoda na to, że inni ludzie mogą wyznawać i głosić poglądy, z którymi się nie zgadzamy.efekty są takie, że wszyscy jesteśmy w jakiś sposób „inni”. Każdy z nas jest indywidualnością i jest godnyszacunku taki, jaki jest.
Tolerancjapolega na akceptowaniu inności drugiej osoby. To poszanowanie odmienności innych, ich wyglądu, sposobu mówienia, poglądów, upodobań, wyznań, obyczajów i postępowania, choćby były całkowicie odmienne od naszych albo zupełnie z nimi sprzeczne.
Tolerancjajest podstawą harmonijnego życia społecznego, a jej brak główną przyczyną większości konfliktów, wojen.
Tolerancjaoznacza poszanowanie czyichś poglądów, upodobań, wierzeń, mimo odmiennych przekonań.Tolerancja nie jest tożsama z akceptacją. Nie mamy obowiązku zgadzać się z czyimiś poglądami, ale powinniśmy je tolerować, chyba, że są sprzeczne z prawami człowieka.
Tolerancjaoznacza cierpliwość i wyrozumiałość dla odmienności. Współcześnie rozumiana tolerancja to też szacunek dla wolności innych ludzi, ich myśli i opinii oraz sposobu życia.
czarną skórę, jest niepełnosprawny, jest gruby), ubiera się inaczej niż my (ma gorsze ubrania),
ma inne zabawki-nie tak fajne jak ty.
Równość
Termin szerszy niż równouprawnienie. Oznacza realną sytuację, w której możemy faktycznie korzystać z przysługujących nam równych praw. Nierówności wynikają bowiem nie tylko z przepisów, ale przede wszystkim z nieformalnych czynników głęboko zakorzenionych w kulturze danego społeczeństwa, między innymi z tradycji, nawyków, przekonań.
Stereotyp
Skrajnie przejaskrawiony obraz danej grupy, traktujący wszystkich jej członków w sposób niezróżnicowany, niezależnie od ich cech indywidualnych. Stereotypy często są oparte na niepewnej lub fałszywej wiedzy o świecie, utrwalonej przez tradycję i trudno podlegają zmianom.
Uprzedzenie
Negatywne opinie lub uczucia wobec innych grup społecznych żywione z powodu samej przynależności do danej grupy. To także nieprzychylna ocena, osąd dokonany na podstawie
stereotypowych przekonań.
Równość i tolerancja są ważnymi wartościami, które powinny być wpajane już od najmłodszych lat. Dzieci muszą zdobyć świadomość, że każdy człowiek zasługuje na równą i sprawiedliwą
traktowanie,niezależnieodswojegopochodzenia,wyglądu,światopoglądu,miejsca zamieszkania .Oto przykładowe formy „tolerancji”:
-traktuj innego tak, jak sam chwiałbyś być traktowany,
-postaw się w czyjejś sytuacji nim go osądzisz,
-„szanuj bliźniego swego jak siebie samego“,
-„nie czyń drugiemu, co Tobie nie miłe“
Dzieci są bystrymi obserwatorami, szybko się rozwijają, interesuje je to, co nowe, inne, tak więc same dostrzegają różnice.Wg dr Aleksandry Piotrowskiej-psychologa dziecięcego, zadaniemdorosłych,aumałychdzieci-rodzicówjestrozmawiaćnabazieprostych przykładów,pomocnebędąbajki,opowiadania, starszymmożnapodsunąćksiążki do
samodzielnego czytania. Należyzadbać o to, aby dzieci poznawały świat świadomie i bez stereotypów, ukazywać,żenawet jeśli pozornie się różnimy, zawsze jest coś, co może nas
połączyć.Jeśli dziecko zauważy w otoczeniu kogoś odmiennego, z kim nie ma do czynienia na co dzień, np. osobę niewidomą z białą laską albo kogoś na wózku inwalidzkim–możliwe, że
zareagujegłośnym pytaniem„dlaczego?”.Choćczasemmożeszczućsięzawstydzony poruszaną kwestią, nie unikaj odpowiedzi.Nigdynie strofować dziecka za niestosowne
pytania.Reaguj w sposób spokojny, pozytywny, rzeczowy i nieoceniający.Przede wszystkim trzebawytłumacz, dlaczego dana osoba potrzebuje wózka czy laski. Gdy dziecko to zrozumie,
podobny widok w przyszłości nie będzie już wydawać mu się dziwny. Gdymaluchpozna przyczynę takiego stanu rzeczy, zrozumie, że jest to naturalne rozwiązanie problemu: jeśli ktoś
nie może chodzić, potrzebuje wózka, aby się poruszać. Dziecko nie będzie reagowało zdziwieniem czy strachem na kogoś odmiennego, jeśli pozna różnice jak najwcześniej.Uświadamiaj więc najmłodszych i pokazuj im różnorodność świata. Rozmowy o innych krajach, kulturach i zwyczajach są niezwykle cenne w nauce tolerancji. Można przeprowadzać je na różne sposoby:oglądając programy podróżnicze,czytając odpowiednieksiążkiotolerancjidladzieci,przeglądającatlasświata,biorącudział w wydarzeniach kulturalnych,podczas podróży,jedząc potrawy z różnych zakątków świata. Dzieci podpatrują dorosłych na każdym kroku i naśladują ich zachowania. Aby nauczyć dziecko tolerancji, sami musimy dawać dobry przykład.Przykład z góry to wyjątkowo istotny element nauki–zwłaszcza od takiego autorytetu, jakim jest rodzic. Dziecko nie rodzi się negatywnie nastawione do drugiej osoby–dla małego człowieka nie ma przecież znaczenia, czy ktoś jest
mulatem, czarnoskórym czy osobą niepełnosprawną. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób mówi się w domu o osobach innego pochodzenia bądź wyznania. Jeśli sam nie będziesz etykietował i oceniał innych po pozorach, lecz traktował ich z szacunkiem, Twoje dziecko będzie obserwowało Twoją postawę. Tym samym, będzie uczyło się, jak odnosić się do innych, aby ich nie ranić.Skoro rodzic mówi o innych z szacunkiem, oznacza to, że zasługują oni na ten szacunek. Taka myśl zakorzeni się w głowie malucha.Dziecinajlepiej i najszybciej uczą się przez doświadczenie i przykład, jaki im dajemy. Dzieci są doskonałymi obserwatorami i bezbłędnie wychwytują każdą nieszczerość naszej postawy. Jeśli sami jesteśmy otwarci na innych ludzi i szanujemy ich prawo doodmienności,
nasze dzieci nie będą miały, od kogo zarazić się uprzedzeniem i negatywnym nastawieniem do ludzi.
Uczmy swoje dzieci od najmłodszych lat, że różnorodność jest cenną wartością, która wzbogaca nas, poszerza nasze horyzonty myślowe i pozwala widzieć świat z innej, często ciekawszej perspektywy. Podkreślajmy, co zawdzięczamy i ile zyskujemy na asymilacji zinnymi kulturami, narodowościami czy środowiskami–egzotyczne potrawy, sztukę, muzykę itp. Reagujmy na każdy nawet najmniejszy przejaw braku tolerancji, jakiego jesteśmy świadkiem. Pozornie niewinne żarty z dzieci otyłych, niepełnosprawnych czy innej narodowości, nie tylko sprawiają przykrość i utrwalają postawy wykluczające z grupy rówieśniczejw dodatku mogą przekształcić się w dorosłym życiu w nienawiść, a nawet agresję. Rozmawiajmy z dziećmi o tolerancji w sposób prosty i zrozumiałym językiem. Najlepiej niech pretekstem będzie jakaś książka, film czy sytuacja.Tłumaczmy dziecku, że „inny” nie znaczy gorszy. Spróbujmy uświadomić im, co czują inni ludzie, których wyśmiewamy, nie rozumiemy i nie akceptujemy. Empatia jest tu kluczem dla zrozumienia sytuacji i wypracowania właściwej postawy. To od nas dorosłych–rodziców–dzieci odbierają jedne z ważniejszych lekcji.
Na co zwrócić uwagę?
-Nie zbywaj „niewygodnych” pytań dziecka. Warto pamiętać, że dzieci nie rodzą się z wiedzą na temat tego, które grupy ludzi „można” wykluczać a które nie. Są po prostu ciekawe i nie boją się pytać. Jeśli zdarzy się wam usłyszeć „niewygodne” pytanie (np. „Dlaczego ten pan jest taki gruby?”) pamiętajcie, żezadając je, dzieci nie robią nic złego. Przeciwnie: pokazują w ten sposób, że są dobrymi obserwatorami i zauważają różnice, a to dwie bardzo ważne umiejętnościdlaichprzyszłychsukcesówedukacyjnychispołecznych.Umiejętność znajdywaniaróżnicmiędzykształtami,koloramiczyrozmiaramibędąprzydatne w matematyce. A zdolność do rozumienia i szanowania innych ludzi, przy jednoczesnym zauważaniu tego, ze w jakimś stopniu różnią się oni od nas to bardzo ważna umiejętność społeczna.Jeśli twoje dziecko wypowiada oceniające stwierdzenia na temat innych lub zadaje niewygodnepytania,ważnebynieuciszaćgo,niezbywaćireagowaćzłościąlub zawstydzeniem. Dlaczego? Po pierwsze wysyłamy wten sposób sygnał, żedany temat jest tematem tabu (mimo, że w rzeczywistości nim nie jest) i wprawiamy je w zawstydzenie. To
może sprawić, że dziecko w przyszłości będzie mniej skłonne dzielić się z nami swoimi odczuciami i zacznie zatrzymywać je dla siebie. A kiedy skrywamy nasze myśli i emocje,istnieje ryzyko wykształcenia się uprzedzeń. Pamiętajmy też, że dziecko jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że osoba komentowana mogłaby poczuć się źle z powodu posiadania nadwagi, zauważalnej blizny lub innego koloru skóry. Ponadto, jeśli reagujesz złością lub zawstydzeniem towysyłaszwstronęosobykomentowanejsygnał,żepowinnaczućsięźle z tym, co twoje dziecko właśnie zaobserwowało.Nie ucz dziecka podziałów. Gdy spotkasz w autobusie osobę niepełnosprawną, pokaż dziecku, że pomimo niepełnosprawności ta osoba też korzysta z komunikacji miejskiej, zupełnie jak wy. Wytłumacz dziecku, że nawet jeśli ktoś nie ma najmodniejszej sukienki, zabawki, czy markowchbutów, nie oznacza, że to dziecko jest gorsze od innych i nie jest fajną osobą, z którą można się bawić, porozmawiać, pośmiać i fajnie spędzać czas. Pokaż, że dzieci, które wydają się inne, wcale takie nie są. One też lubią podobne rzeczy, mają podobne zainteresowania i są wartościowymi ludźmi.Naucz dziecko, że więcej nas łączy, niż dzieli.
- zmieniające się role- to proste ćwiczenie, które pomaga dzieciom zrozumieć, jakie wyzwania mogą napotykać osoby z niepełnosprawnością. Poproś dzieci o wykonanie codziennych czynności, takich jak przemieszczanie się lub komunikowanie się, ale z pewnymi ograniczeniami, na przykład niech porusza się po domu z zakrytymi oczami lub wykonuje codzienne czynności za pomocą jednej ręki lub w ogóle bez rąk. To pozwoli im na chwilę wczuć się w sytuację innych
- szacunek wyrażony w słowach- „powiedz coś miłego”- poproś dziecko o wymyślenie słów, które wyrażają szacunek i akceptację dla innych. Mogą to być wyrazy uznania, komplementy lub po prostu miłe słowa. To ćwiczenie rozwija umiejętność wyrażania pozytywnych opinii o innych
- symulacja rozmowy - zaproponuj zabawę, w której będą musiały wyrazić swoje opinie lub uczucia na temat określonej sytuacji. To ćwiczenie pozwala na praktykę stosowania odpowiedniego języka i rozwijanie umiejętności komunikacji Pamiętajmy, że nauka szacunku do różnorodności, rozwinie też wiele pozytywnych cech u dziecka, takich jak: empatia, ciekawość, cierpliwość i elastyczność. To też pierwszy krok do głębszego zrozumienia siebie i własnej indywidualności
- przykład z książek – np. „Brzydkie kaczątko”, „Pudel na dyskotece”, „Calineczka”, bajki terapeutyczne i psychoedukacyjne : „Przygoda ołówka”, „Tola”, „Jeżyk”, „Żyrafek i jego różek”, „Skrzaty i krasnale”, „Inna nie oznacza gorsza”, „Bajka o Cypisku, który nie chciał chodzić do szkoły”, Bajka o małym motylku”.
podejścia do drugiego człowieka, szacunku, tolerancji i serdeczności.
Opracowała : Agnieszka Piekarska
Bibliografia i źródła:
- Słownik Języka Polskiego PWN
-„Tolerancja wśród dzieci”– metody pracy
- artykuł w Newsweeku „Jak uczyć dzieci szacunku do różnorodności?”
- K.Kiełkowska- nr artykułu: 83775
-https://psychoterapiacotam.p l/promowanie-tolerancji-i-roznorodnosci-edukacja-antydyskryminacyjna-dla-
dzieci/
Zdrowe zęby Przedszkolaka!
Jak dbać o higienę jamy ustnej u najmłodszych?
Wprowadzenie do codziennych nawyków odpowiedniej higieny jamy ustnej od najmłodszych lat zwiększa szanse na zdrowe zęby przez całe życie. Co należy robić, aby zadbać o zdrowie zębów dziecka w wieku przedszkolnym?
Dbamy o mleczaki
Pokutuje przeświadczenie, że zębów mlecznych nie trzeba leczyć, jednak jest to błędne przekonanie. Stan zębów mlecznych rzutuje na kondycję ich następców. Dbając o zęby mleczne, dbamy już o zęby stałe, ponieważ wszelkie stany zapalne toczące się w obrębie zębów mlecznych oraz ich tkanek około wierzchołkowych mogą mieć nieodwracalne skutki uszkadzając zawiązki zębów stałych.
Regularnie odwiedzamy dentystę
Każdy rodzic musi zdać sobie sprawę z powagi problemu jakim jest próchnica zębów i z konsekwencji z nią związanych. Od dawna w literaturze naukowej istnieją dowody na związek chorób jamy ustnej z wieloma chorobami ogólnym, m. in. chorobami serca, stawów, oczu czy nerek. Regularne wizyty u dentysty, pozwolą uniknąć rozwoju próchnicy, lub zaradzić jej we wczesnym stadium. Przyzwyczają też dziecko do kontaktów z dentystą, dzięki czemu w starszym wieku, nie będzie unikać regularnych przeglądów stomatologicznych.
Uczymy się razem prawidłowo czyścić zęby
W miarę zdobywania przez dziecko sprawności manualnej, maluch samodzielnie zaczyna czyścić zęby. Początkowo na zasadzie zabawy, aby z czasem wyćwiczyć prawidłową technikę szczotkowania. Bardzo ważne jest nauczenie prawidłowych nawyków higienicznych dziecka od samego początku. U małych dzieci zaleca się szczotkowanie metodą ruchów okrężnych. Korzystna i wskazana jest ciągła pomoc dziecku przez rodziców przy myciu zębów, nawet do 8-10 roku życia, kiedy jest już w stanie samodzielnie i efektywnie oczyszczać zęby. Prawidłowe szczotkowanie powinno odbywać się dwa razy dziennie z użyciem pasty z fluorem. Jeżeli dziecko niechętnie szczotkuje zęby, należy ten obowiązek zamienić w zabawę, pokazać na własnym przykładzie lub starszego rodzeństwa. Na rynku dostępne są kolorowe szczoteczki Jordan Step By Step 2 odpowiednie dla dzieci w wieku przedszkolnym, z miękkim włosiem i z dołączoną klepsydrą, która odmierza dziecku czas na szczotkowanie, dzięki czemu czyszczenie jest efektywne, a jednocześnie staje się ciekawą aktywnością dla dziecka.
Stosujemy zdrową dietę
Nie wolno nam także zapominać o diecie, która ma istotny wpływ na zdrowie zębów. Z uwagi na prawidłowe kształtowanie się zgryzu, pokarmy powinny być twarde i zachęcać do żucia, pobudzając tym samym do wzrostu kości szczęk. Potrawy z cukrem powinny być spożywane podczas głównych posiłków zakończonych jedzeniem pokarmów obojętnych dla zębów (np. sera, wody). Ostrożnie należy spożywać soki, zwłaszcza cytrusowe oraz wyeliminować z diety najmłodszych wysoko słodzone napoje gazowane z uwagi powodowanej przez nie erozji szkliwa. W diecie dziecka należy uwzględnić pełnowartościowe białko, którego ograniczony dowóz w trakcie rozwoju tkanek zęba może powodować zniekształcenia zębów oraz zaburzyć prawidłowy wzorzec wyrzynania
W jaki sposób zachęcić dzieci do mycia zębów?
Jeśli dziecko było wcześniej przyzwyczajone do codziennej higieny jamy ustnej, nie powinniśmy mieć problemów w tym względzie. Na pewno wskazane jest, aby motywować dziecko poprzez wyjaśnianie mu, dlaczego warto dbać o zęby. Np. że jest to ochrona przed szkodliwymi bakteriami. Oczywiście – należy przy tym używać języka zrozumiałego dla małego dziecka.
Na pewno dla przedszkolaków bardzo ważny jest przykład ze strony dorosłych – by widziały, jak rodzice myją zęby i troszczą się o higienę jamy ustnej. Warto również pamiętać o konsekwencji i systematyczności, nie odpuszczać dzieciom wykonywania tej czynności.
Na pewnym etapie pomocne może się okazać włączanie codziennego mycia zębów w zabawę – można to robić np. przy ulubionej muzyce dziecka.
Jak dobrać właściwą szczoteczkę do zębów?
Dla starszych dzieci powinna mieć ona włosie różnej długości, które ułatwiają czyszczenie trudno dostępnych miejsc na zębach bocznych oraz być dostosowane wielkością i kształtem do wieku dziecka.
Jej pożądane cechy to: mała główka, szerszy, ale niezbyt gruby uchwyt, aby nie ślizgał się w rączce dziecka. Na pewno zachęcająco podziałają na dzieci kolorowe obrazki zdobiące szczoteczkę.
Od kiedy dzieci mogą myć zęby samodzielnie?
Przyjmuje się, że do 5-6 roku życia dzieci powinny szczotkować zęby pod opieką rodziców. Jednak ich rola jest w tym względzie jedynie pomocnicza. Dzieci w tym wieku nabierają już wystarczającą sprawność manualną i mogą dodatkowo uczyć się technik szczotkowania zębów. Z drugiej strony – niektórzy są zdania, że dzieci należy nadzorować, czy prawidłowo myją zęby nawet do 11. roku życia.
Jakie techniki szczotkowania powinny stosować dzieci w tym wieku?
Dla dzieci w wieku przedszkolnym zalecane są dwie techniki mycia zębów:
1. metoda szorowania (najprostsza)
2. metoda ruchów okrężnych.
Przed szczotkowaniem dziecko powinno wypłukać usta. Najpierw należy umyć zewnętrzną powierzchnię zębów (od tylnych do przednich). Odnośnie pierwszej techniki – należy zęby szorować poziomymi, prostymi ruchami. Odnośnie drugiej – wykonując ruchy okrężne w taki sposób jak przy rysowaniu kółek. Następnie – przy obu metodach postępuje się tak samo – przy szeroko otwartych ustach szczotkuje się powierzchnie wewnętrzne zębów, wykonując przy tym ruchy wymiatające w kierunku od dziąseł, oddzielnie dla zębów górnych i dolnych. Na koniec szczotkuje się okrężnymi ruchami powierzchnie żujące zębów.
Jaka ilość pasty jest odpowiednia dla dzieci w tym wieku?
Jeśli dziecko nie umie wypłukać jamy ustnej – pastę dozujemy tak, jak w przypadku młodszych dzieci (0-2 lata). Dzieciom, które opanowały już płukanie buzi – nakładamy ilość pasty o objętości małego ziarna grochu we włosie szczoteczki. Na pewno jest pomocne, jeśli na włosiu szczoteczki znajduje się wskaźnik ilości pasty.
Jak długo i jak często dzieci powinny szczotkować zęby?
Dzieci powinny mieć szczotkowane zęby (samodzielnie lub przez dorosłego opiekuna) przez ok. 2-3 min. co najmniej 2 razy dziennie, a najlepiej po każdym posiłku. Najważniejsze jest wieczorne mycie zębów, po którym nie powinny one już nic jeść i pić (za wyjątkiem niegazowanej wody).
Kiedy najlepiej zaprowadzić dziecko do ortodonty?
Około 3. roku życia, kiedy ma już wyrżnięte wszystkie zęby mleczne. Jeśli ortodonta nie stwierdzi zaburzeń zgryzu, to następna wizyta jest wskazana, gdy dziecko będzie już miało cztery siekacze stałe górne i dolne (tzw. jedynki i dwójki) – a zatem ok. 8 roku życia.
Opracowanie: Arleta Kalinowska
Literatura:
1. „Jak dbać o zęby dziecka? Profilaktyka i higiena jamy ustnej.
Poradnik dla rodziców
2. „Wszystko o zębach twojego dziecka”
Poradnik dla rodziców
"Jak kształtować inteligencję emocjonalną u dzieci"
Inteligencja emocjonalna to zbiór umiejętności odkrywania i analizowania własnych oraz cudzych emocji, nastrojów i uczuć. Ta cecha jest bardzo ważna zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Odpowiednio rozwinięta, w dorosłym życiu pozwala człowiekowi skuteczniej radzić sobie z wyzwaniami, osiągać cele, radzić sobie ze stresem i przeciwnościami losu. Inteligencję emocjonalną kształtujemy przez całe życie. Warto zacząć rozwijać ją już od najmłodszych lat, ponieważ ten proces wymaga czasu i cierpliwości. Praca nad nią jest wspaniałą inwestycją, która zwróci się w przyszłości i na pewno przyniesie wiele korzyści.
Rozumienie naszych emocji i emocji innych jest budulcem każdej społecznej umiejętności, niezbędnej do nawiązywania zdrowych i satysfakcjonujących relacji, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. U dziecka, dobrze rozwinięta inteligencja emocjonalna ma wpływ na wszystko co się wokół niego dzieje, na to co robi i na to co mówi każdego dnia. Lepiej rozumie własne emocje i lepiej potrafi sobie z nimi radzić.
Inteligencja emocjonalna obejmuje kompetencje emocjonalne i społeczne.
Do tych pierwszych należą:
- samoświadomość – czyli wiedza o swoich stanach emocjonalnych,
- adekwatna samoocena – świadomość swoich ograniczeń, możliwości, to również doświadczanie własnej osoby niezależnie od sądów innych ludzi,
- samoregulacja/samokontrola – panowanie nad swoimi emocjami, nieuleganie impulsom, czyli świadome reagowanie na świat zewnętrzny.
Jeśli chodzi o kompetencje związane z relacjami z innymi ludźmi (społeczne), wyróżniamy:
- empatię – czyli rozumienie stanów innych osób, w poszczególnych sytuacjach;,
- asertywność – posiadanie i wyrażanie własnego zdania,
- perswazja – umiejętność wzbudzania u innych określonych zachowań i reakcji,
- przywództwo – zdolność do generowania pomysłów oraz angażowania w nie innych,
- współpracę – zdolność do współdziałania z innymi.
W rozwijaniu inteligencji emocjonalnej u dziecka, w szczególności należy zwrócić uwagę na :
- Rozwijanie pozytywnego mówienia dziecka o sobie, co prowadzi do silnego poczucia własnej wartości.
- Rozwijanie samoświadomości, co pomaga w samoregulacji zachowania i emocji.
- Pomaganie dziecku w świadomych relacjach z rówieśnikami.
- Pomaganie dziecku w radzeniu sobie z silnymi emocjami i w stawianiu im czoła.
- Rozwijanie prospołecznych zachowań.
- Wzmacnianie zdolności komunikacyjnych.
- Pielęgnowanie umiejętności dbania o własne potrzeby i samego siebie.
- Wzmacnianie motywacji w osiąganiu własnych celów.
- Pomaganie w rozwijaniu umiejętności rozwiązywania konfliktów.
Aby nauczyć dzieci inteligencji emocjonalnej należy od najmłodszych lat rozmawiać z dzieckiem, uczyć wrażliwości na uczucia własne i innych oraz kierować zachowaniami swoimi i dziecka tak, aby poszerzać jego kompetencje emocjonalne i społeczne.
Rodzice mogą w prosty sposób uczyć inteligencji emocjonalnej swoje dziecko, za pomocą prostych, codziennych modeli zachowań. Jak to zrobić?
- Mówmy o uczuciach. Nazywajmy smutek, radość, złość i inne emocje, jakie odczuwamy. Nauczmy dziecko rozpoznawać i nazywać emocje, które mu towarzyszą. Kiedy dziecko dorasta, rozmawiajmy z nim o tym, jak kontrolować swoje emocje. Szukajcie wspólnie sposobów na to, jak radzić sobie ze smutkiem, gniewem, rozczarowaniem, utrzymaniem stanu szczęścia. To nauka na całe życie.
- Akceptujmy każde uczucie. Pozwól dziecku wyrażać wszystkie emocje, aby wiedziało, że czuć to znaczy być człowiekiem.Ważne dla dziecka, aby dowiedziało się, że wszystkie emocje są normalne i że ma prawo je czuć. Natomiast nie każdy sposób wyrażania emocji musi być akceptowany – możemy na przykład powiedzieć dziecku, że nie zgadzamy się na rzucanie przedmiotami lub bicie jako wyraz złości. Mamy prawo pokazać dziecku swoje granice. Nie należy jednak odrzucać uczuć „niewygodnych”, ale je przeżywać – i szukać pomocnych sposobów ich wyrażania.
- Szukajmy sposobu na rozwiązanie problemu.Zamiast pozostawienia dziecka sam na sam z problemem, naprowadźmy je na drogę, po przejściu której samo znajdzie rozwiązanie. Na przykład, kiedy rodzeństwo kłóci się o zabawkę, możemy pomóc słowami:„Rozumiem, że jesteś zdenerwowany, bo twój brat chce bawić się tą samą zabawką wtedy, kiedy ty. Czy masz jakiś pomysł na rozwiązanie tego problemu?”. Jeśli dziecko nie podsuwa rozwiązań, zasugerujmy jakieś i zapytajmy o zdanie, np. „Może będziecie bawić się na przemian. Co o tym sądzicie?”
- Mówmy również na głos o swoich uczuciach. To pomoże tworzyć zdrowy model zachowań w wyrażaniu emocji przez dziecko. Dajmy przykład. Szczere mówienie o własnych uczuciach, bez wyolbrzymiania problemu lub ignorowania go, pomaga dziecku zrozumieć, że przeżywanie emocji jest nieodłączną częścią bycia człowiekiem.
- Bądźmy wzorem empatii. Pokażmy, że należy liczyć się z uczuciami innych.
Ucząc dziecko inteligencji emocjonalnej zapewniamy mu narzędzia do tworzenia zdrowych i długotrwałych relacji z rówieśnikami, przyjaciółmi, przyszłymi współpracownikami, przyszłym partnerem i oczywiście z rodziną. Ucząc tego, dajemy dziecku emocjonalne zdrowie. Dzięki temu będzie mogło żyć pełnią życia, rozwijać się i rozkwitać w każdym aspekcie życia.
Źródło:
Daniel Goleman, Inteligencja emocjonalna, wyd. Media Rodzina
Daniel Goleman, Inteligencja emocjonalna w praktyce, wyd. Media Rodzina
Opracowała Ewa Janicka
Dlaczego warto stosować bajkoterapię?
Bajkoterapia to metoda, którą zawdzięczamy amerykańskiemu psychoanalitykowi, Brunonowi Bettelheimowi. Wykorzystuje się ją w pracy z dziećmi w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Trzeba przyznać, że przynosi niezwykłe efekty! Bajkoterapia stosowana jest w celach terapeutycznych, a także profilaktycznych.
Bajkoterapia stanowi odłam biblioterapii i polega na wykorzystywaniu bajek i baśni w celach terapeutycznych, edukacyjnych czy relaksacyjnych. Z powodzeniem używa się jej w przypadku zaobserwowania u dzieci trudności o podłożu lękowym, emocjonalnym, adaptacyjnym. Dlaczego zatem warto stosować bajkoterapię?
Dzięki tej formie zajęć dziecko poznaje kulturę, obyczaje, historię, uczy się rozumieć świat, w którym żyje, a także rozwija wyobraźnię i pogłębia swoje zainteresowania.
Bajka jest takim utworem, który rozwija i kształtuje osobowość dziecka. Przez pryzmat bajki poznaje ono świat, doświadcza bycia w różnych środowiskach. Zapoznaje się z celami, do których dąży człowiek, poznaje sens egzystencji, uczy się wzorów zachowań, poznaje normy moralne, które są oczekiwane i nagradzane. Bajki przez to, że pokazują część rzeczywistości zachęcają do jej poznania. Jedną z ważniejszych ról bajki jest rozwijanie wyobraźni. Dziecko nie tylko wyobraża sobie bajkową rzeczywistość, kojarząc ją z faktami, zdarzeniami, krajobrazem, lecz również wymyśla nowe. Inspirowane przez bajki tworzy nowe historyjki, zmienia ich treść bądź wzbogaca o nowe elementy, by później móc wymyślać całkiem „własne utwory”. Dziecko uczy się odróżniać fikcję od rzeczywistości. Dziecko słuchające bajek bardzo przeżywa ich aspekty etyczne i estetyczne. Treść bajek zawiera pewne, niejasne sformułowania. To zmusza dziecko do zastanowienia się, poszukiwania wyjaśnień. Tu, gdzie tworzą się luki przedstawionej przez autora literackiej wizji świata, zaczyna działać fantazja i wyobraźnia. Dziecko wychodzi poza granice zjawisk rzeczywistych, tworząc dzieła plastyczne, zawierające elementy baśniowe, fantastyczne, a równocześnie łatwo identyfikuje się z bohaterami utworów literackich, uczuciowo bierze udział w ich losach. Na tej drodze doświadczenie życiowe dziecka poszerza się oraz kształtuje się stosunek do wartości takich jak dobro, piękno, prawda, sprawiedliwość. Bajka rozbudza wrażliwość moralną dziecka, ukazuje wzór postępowania. Może również wywierać wpływ na kształtowanie stosunku do samego siebie. Literatura dziecięca licząca się z właściwościami psychiki małego odbiorcy, ułatwia kształtowanie jego postawy odtwórczej i czynnej, która wyraża się w ekspresji odtwórczej i twórczej. Wszystko to składa się na ciąg przeżyć i doświadczeń dziecka.
Dzieci słuchając bajek wyobrażają sobie nakreśloną za pomocą słowa sytuację, kojarzą poszczególne fakty, tworząc logiczną całość, ustosunkowują się do przedstawionych faktów lub bohaterów, dokonują oceny ich postępowania. Jednocześnie, słuchając pięknej, literackiej mowy czytanej przez osobę dorosłą, mają wzór do naśladowania, wzbogacają swój słownik, zarówno bierny jak i czynny. Ponieważ po wysłuchaniu utworu stawiają pytania, formułują oceny, często jeżeli treść opowiadania była interesująca, odtwarzają ją w zabawie. Bajka wnosi nowe, często jeszcze nie poznane przez dzieci słownictwo, dziecko słuchając nowych słów po pewnym czasie zaczyna ich używać.
Bajkoterapia wyzwala także różnego rodzaju emocje, pozwala odreagować napięcia oraz zaspokajać podstawowe potrzeby. Pozwala spojrzeć na problem z innej strony. Książka pobudza wyobraźnię – to wiemy doskonale. Dlaczego jeszcze potrzebujemy bajek i baśni?
Według Bruna Bettelheima bajki i baśnie mają duże znaczenie w rozwoju i wychowaniu dzieci:
- oddziałują na psychikępoprzez identyfikację z pozytywnym bohaterem;
- pozwalająrozpoznać wewnętrzne problemy dziecka oraz dają sposoby radzenia sobie
z nimi; - wspierają rozwój osobowościpoprzez wyjaśnianie pojęć, odczuć, doznań dotyczących psychiki dziecka;
- zachęcają do aktywnego pokonywania napotkanych trudności oraz do nawiązywania pozytywnych relacji z innymi oraz światem przyrody
Bajki terapeutyczne ze względu na swoje oddziaływanie dzieli się na:
- Bajki relaksacyjne, mające na celu odprężenie i uspokojenie dziecka. Pobudzają wyobraźnię oraz rozwijają umiejętność wizualizacji. Składają się z 3 części: pierwsza opiera się na rozluźnieniu i wpływa kojąco na układ nerwowy, druga wprowadza w stan relaksu, w trzeciej pojawia się energia pobudzająca do życia. Fabuła jest osadzona w miejscu dobrze znanym dziecku, spokojnym i bezpiecznym. Bohater bajki, a tym samym i dziecko, doświadcza wszystkimi zmysłami miejsca, w którym przebywa, słyszy, czuje
i widzi. Bajki te mają na celu uspokojenie i wprowadzenie stanu relaksu. Lęki i zmartwienia odchodzą na dalszy plan. - Bajki psychoedukacyjne, których celem jest zmniejszenie napięcia spowodowanego trudnymi sytuacjami życiowymi bądź wyobrażeniowymi oraz zapoczątkowanie zmian
w zachowaniu dziecka. Bohater utworu przeważnie przeżywa problem podobny do tego, który trapi malucha i uczy, jak w danym momencie powinien się zachować, dzięki czemu dziecko nabywa nowe doświadczenie oraz wzory postępowania. - Bajki psychoterapeutyczne – dostarczają nie tylko wiedzy potrzebnej do radzenia sobie w sytuacji trudnej emocjonalnie, ale również kompensują braki odpowiadające za zaspokojenie podstawowych potrzeb. Główny bohater jest dowartościowywany za swoje działanie, co buduje u dziecka pozytywne odczucia, emocje oraz obniża lęk. Postępowanie bohatera pokazuje, jak radzić sobie z problemami, dzięki czemu najmłodsi czytelnicy dowiadują się, jak się zachować w danej sytuacji.
Dlaczego jeszcze warto stosować bajkoterapię?
Bajki wychowują i uczą, pozwalają dziecku wkroczyć do nowej przestrzeni i wzbogacają jego życie. Jaką rolę odgrywają jeszcze w świecie dziecięcych emocji? Jak wpływają
na procesy poznawcze małego czytelnika?
- wyjaśniają związki przyczynowo- skutkowepomiędzy zdarzeniami a odczuwanymi emocjami;
- pokazująinny sposób myślenia o sytuacji, w której znajduje się dziecko;
- pokazują, jak skutecznie działać;
- ułatwiają mówienie o problemachoraz dają możliwość poszukiwania sposobu ich rozwiązania.
Czytanie dziecku to piękny sposób na wspólne spędzanie czasu i wzmacnianie więzi rodzinnych. Ale lektura to coś więcej niż przyjemność czy sposób na ukołysanie dziecka do snu. Czytanie dziecku jest obecnie ważniejsze niż kiedyś - w czasach naszego dzieciństwa. Wpojenie dziecku, od najwcześniejszych lat, miłości do książek pozwoli mu oprzeć się uzależnieniu od telewizji czy komputera i przede wszystkim – zdobywać wiedzę, wykształcenie i w przyszłości osiągnąć sukces! Czytanie niemowlęciu to jeden ze sposobów na stymulowanie rozwoju młodego mózgu.
Kolejne korzyści wspólnej lektury to:
- rozwijanie twórczej aktywności dziecka, wyobraźni („opowiedz, jak wyobrażasz sobie dalsze przygody misia, narysuj to, o czym czytaliśmy”)
- zacieśnianie więzi między nami, a dzieckiem - wieczorne czytanie często jest jedyną chwilą w ciągu dnia poświęconą tylko dziecku
- odpowiednio dobrana lektura pomaga dziecku w zasypianiu
- właściwie dobrane postaci literackie, we wczesnym dzieciństwie mogą stać się wzorcami osobowymi („pamiętasz? miś podzielił się cukierkami z siostrą”)
- wspólne czytanie wspomaga rozwój mowy i poszerza słownictwo („co to słowo znaczy?”)
- pierwsze próby samodzielnego czytania mogą pomóc w zdiagnozowaniu ryzyka dysleksji
- nauka koncentracji - ciekawa bajka zmusi dziecko do uważnego słuchania
- rozbudzenie ciekawości świata („jak wygląda roślina, zwierzę, o którym mowa w bajce?”)
Oceniając znaczenie przekazywania dzieciom treści bajek można wskazać, że:
- opowiadanie utworów literatury dziecięcej wpływa na doskonalenie mowy, ponieważ stanowią one wzór języka literackiego, wzbogacają słownictwo, wpływają na wyrazistość mowy,
- przyczynia się wydatnie do rozwoju wyobraźni, skupiania uwagi,
- wzbogaca wiadomości dziecięce,
- wpływa na kształtowanie uczuć i postaw społeczno-moralnych, estetycznychi intelektualnych.
CZYTAJMY WIĘC DZIECIOM BAJKI!
Jak pomóc dziecku rozpoczynającemu edukację przedszkolną, czyli wszystko o adaptacji. Co warto wiedzieć o trzylatku.
ADAPTACJA - jest procesem, co oznacza, że czas i cierpliwość gra tutaj jedną z kluczowych ról, jest przystosowaniem się, zaakceptowaniem nowych warunków, odnalezieniem się w nowej sytuacji.
W przypadku dziecka rozpoczynającego edukację przedszkolną to konieczność przystosowania się do nowych warunków jakim jest przedszkole. Decydujące znaczenie dla pozytywnego przebiegu adaptacji ma postawa rodziców dziecka do przedszkola. Rozpoczęcie edukacji przedszkolnej to przełomowy moment w życiu każdego dziecka. Dla wielu z nich to pierwszy kontakt z grupą społeczną. Początki pobytu dziecka w przedszkolu to trudny okres i sprawdzian zarówno dla dzieci jak i ich rodziców, którzy niejednokrotnie motywowani miłością utrudniają swoim postępowaniem spokojniejsze zaakceptowanie przez dziecko nowej w ich życiu sytuacji.
Każde dziecko jest inne, dlatego proces adaptacji do nowego środowiska może przebiegać różnie. Jedno dziecko po wejściu do budynku przedszkola szybko się uspokaja, z ochotą wchodzi do sali, ale nawet i wtedy rodzice powinni wiedzieć, że dziecko, które dotąd chętnie przychodziło do przedszkola np. po pewnym okresie może zacząć płakać. Wtedy należy to przetrwać. Są również i takie dzieci, które płaczą przez pierwszy okres pobytu w przedszkolu, a po pewnym czasie tak dobrze się tu czują, że nie chcą wracać do domu. Zakładając, że decyzja o oddaniu dziecka do przedszkola jest przemyślana i umotywowana, rodzic musi być przekonany, że dziecko będzie miało doskonałe możliwości dalszego rozwoju. Udana adaptacja do grupy przedszkolnej ma istotne znaczenie dla dalszego rozwoju dziecka. Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu można w istotny sposób ułatwić dziecku wejście w jego „nowy świat” – w świat przedszkola.
Rodzicu pamiętaj:
• ciesz się z dzieckiem, że następnego dnia idzie do przedszkola,
• rano w domu nie wytwarzaj atmosfery nerwowości i pospiechu,
• w czasie drogi bądź pogodny, odprężony, spokojny, ciesz się, że twój syn/córka idzie do przedszkola, nie obiecuj mu za to nagrody,
• tłumacz dziecku, jeśli jest to koniczne, że idziesz do pracy, a ono w tym czasie spędzi czas z innymi dziećmi
• pozwól mu zabrać z domu ulubioną przytulankę
- wejdź z nim do szatni, pomóż się rozebrać, zwróć uwagę gdzie pozostawiasz jego ubrania,
• pożegnanie w szatni powinno odbywać się z uśmiechem, bez łez i smutnych spojrzeń, bez zbędnego przedłużania samego momentu rozstania, krótkie: uśmiech, buziak i pa-pa,
• nawet jeżeli bardzo chcesz to nie wchodź do sali, oszczędzisz tym żalu i smutku pozostałym dzieciom,
• pozostawiając dziecko w grupie przedszkolnej nie pokazuj zdenerwowania i niepokoju, dziecko może wyczuwać, że coś mu grozi. Spokojne rozstanie z mamą lub tatą sprawi, że dziecko szybciej się uspokoi i łatwiej nawiąże kontakt,
• jeżeli widzisz, że rozstanie z mamą jest bardzo bolesne dla dziecka, niech do przedszkola przyprowadza go tato lub inny członek rodziny,
• na początku, jeśli masz taką możliwość skróć czas pobytu dziecka w przedszkolu, zabieraj go trochę wcześniej np. po obiedzie i stopniowo wydłużaj pobyt dziecka, a po przyjściu po niego, witaj go uśmiechem,
• zawsze kontroluj, co mówisz w jego obecności o sytuacji dotyczącej pobytu w przedszkolu,
• nie wywołuj dodatkowego stresu wymuszając na dziecku, by zaraz po przyjściu do domu opowiadało o przedszkolu,
• dziecko 3-letnie charakteryzuje niestabilność uczuć, płacze a za chwilę jest wesołe i świetnie się bawi
( przecież tak samo postępuje będąc z wami w domu).
• rozwijajcie umiejętności samoobsługowe dziecka, gdyż właśnie bardzo często są one powodem dodatkowego stresu dla dziecka. Pozwól dziecku samemu myć ręce, korzystać z toalety, ubierać się i rozbierać.
• nie martw się, że dziecko w pierwszych dniach w przedszkolu nie chce się bawić, jest bierne i tylko obserwuje to, co dookoła niego dzieje. Stopniowo przyzwyczai się ono do nowej sytuacji, nowych kolegów i powoli zacznie włączać się do wspólnej zabawy.
Czego rodzice robić nie powinni:
- Straszyć dziecko przedszkolem (”Poczekaj no, już pani w przedszkolu nauczy cię porządku!”).
- Posyłać do przedszkola dziecka, które nigdy dotąd nie zostawało bez mamy – taki początek skazany jest z góry na niepowodzenie.
- Zaglądać po pożegnaniu do sali, by sprawdzić czy dziecko się bawi. Jeśli nasza pociecha to zauważy, resztę dnia spędzi przy drzwiach, bo skoro mama zajrzała raz, to może jeszcze raz zajrzy.
- Dzwonić do przedszkola z pytaniem jak sobie radzi nasza pociecha. Zwykle jest tak, że rodzice niepokoją się dużo bardziej niż ich dzieci. Dziecko po 10 – 15 minutach rozgląda się wokoło
i zaczyna bawić. W razie jakichkolwiek problemów nauczycielka zadzwoni!
- Poddawać się! Jeśli rodzice wzruszeni łzami bądź zdenerwowaniem i tupaniem swojej latorośli zdecydują się zostawić dziecko,, jeszcze tylko dzisiaj” w domu, jest to sygnał dla małego inteligenta, aby jeszcze bardziej demonstrować swoje niezadowolenie. Zwykle jest tak, że jedno ustępstwo rodzica sprawia, że wcześniej czy później dziecko postawi na swoim i zostanie w domu na dłużej.
- Nie pytaj: „Jak minął Ci dzień w przedszkolu?”, „Dużo płakałeś?”, „Co jadłeś?”. - Zapytaj raczej: „W co się bawiłeś?”, „Jak nazywa się Twój kolega?”. Jeśli dziecko nie ma ochoty opowiadać
o przedszkolu, nie zmuszaj go. Przyjdzie moment, że samo będzie miało potrzebę podzielić się swoimi wrażeniami. Skup się wtedy w rozmowie na jego nastroju, relacjach z dziećmi z grupy czy wspólnych zabawach.
- Pamiętaj, że nawet jeśli dobrze przygotujesz dziecko, i tak Twój maluch ma prawo wyrażać sprzeciw i niezadowolenie – w końcu w jego życiu zaszła radykalna zmiana i potrzeba czasu,
aby ją zaakceptował.
Okres adaptacji przebiega różnie, jedno dziecko po tygodniu ma już najgorsze za sobą, inne swój trudny czas zaczyna dopiero po miesiącu (i to też jest normalne) – bo dopiero wtedy zrozumiało
i w pełni odczuło, że pewien etap skończył się bezpowrotnie, a ono wolałoby żeby było tak jak dawniej.
Dziecko, które widzi spokojnego dorosłego, będącego w stanie uznaći pomieścić jego uczucia, okazać mu troskę i zrozumienie, dla tego, co ono przeżywa, nie kumuluje w sobie tych emocji, tylko może pozwolić im przez siebie przepłynąć niczym fala i odejść.
Jak wspierać dziecko w procesie adaptacji przedszkolnej?
Co warto wiedzieć, kiedy maluch zaczyna chodzić do przedszkola?
Jeśli chcesz pomóc dziecku w procesie adaptacji przedszkolnej, pamiętaj:
1. Jeżeli zapewniasz je, że da sobie radę, że w tym miejscu będzie mu dobrze, wierz w to, co mówisz Nie rozważaj co złego może się zdarzyć, nie pokazuj zatroskanej twarzy. Nie zapewniaj swojego dziecka rankiem, że w przedszkolu będzie szczęśliwe, a równocześnie wieczorem opowiadając przy nim, o swoich lękach i niepokojach. Bądź wierny/a temu, co do niego i przy nim mówisz.
2. Pozwól mu płakać Bo płakać prawdopodobnie będzie, ponieważ jest to reakcja naturalna. Dlatego nie czyń płaczu jedynym wyznacznikiem jego samopoczucia w przedszkolu, np. Moje dziecko dziś płakało, więc jest oczywiste, że jest mu tam źle. Mały człowiek, zwłaszcza gdy nie potrafi mówić, ma prawo płakać. W ten sposób komunikuje się z nami. Płaczem opowiada o swoich potrzebach, o napięciu, jakiego doświadcza, o swoich uczuciach. Płacze, by dać znać innym, że czuje, że jest, że chce być zauważony. Pozwól mu płakać – to sposób małego dziecka, aby pozbyć się nadmiaru emocji. Nie lekceważ jednak jego potrzeb, ani nie krytykuj, raczej posadź maluszka na kolanach i mocno przytul. Często słowa bywają niepotrzebne, a samo przytulenie wystarczy, by dać dziecku wsparcie.
3. Pozwól mu się zmienić Dla małego dziecka wszelkie zmiany związane są z niepokojem, dlatego może je mocno odczuwać. Ma prawo do tego, by je przeżywać i wyrażać. Gdy zacznie przychodzić do przedszkola, mogą pojawić się w jego zachowaniu elementy, których wcześniej nie było. Może na przykład: budzić się w nocy, choć dotąd ją przesypiał, chcieć spać z wami, mimo, że spał już we własnym łóżeczku, nie chcieć jeść, częściej płakać, domagać się noszenia na rękach, okazywać swoje przywiązanie w sposób szczególny tylko jednej osobie (np. mamie), pojawić się więcej oznak protestu, skierowanego także w stronę rodziców, nie słuchać próśb, zacząć okazywać swoje niezadowolenie.
4. Pozwól na protest, ale podejmij próby rozmowy, negocjacji. Na swój sposób dziecko opowiada wam, co się z nim dzieje. Zmiany, w okresie adaptacji przedszkolnej, mają prawo się pojawić. Są oznaką tego, że maluch się rozwija i zauważa, że w jego życiu coś się zmieniło. Gdy my – dorośli, np. rozpoczynamy nową pracę, w naszym funkcjonowaniu także zmienia się wiele. Dla małego dziecka, które przez pierwsze lata swojego życia było tylkoz mamą/tatą, babcią lub opiekunką w domu, wejście w świat przedszkola oznacza zazwyczaj pierwszą, tak dużą zmianę. Pozwólcie mu na dorastanie do tej zmiany w jego własnym tempie. Wasze dziecko ma do tego prawo. Jeśli będziecie je wspierać, dawać dużo czasu w domu, bawić się i przytulać – emocje i nietypowe reakcje wkrótce wrócą do normy.
Ile trwa adaptacja przedszkolna
Czas adaptacji przedszkolnej jest różny dla różnych dzieci i zależy od wielu czynników. Wynosi od kilku tygodni, do kilku miesięcy. Pamiętajmy jednak, że dzieci nie są jednakowe i nie możemy ich porównywać ze sobą, choć będą w tej samej grupie. Może nie łączyć ich nic, poza rokiem urodzenia. Zatem fakt, że Piotruś chętnie chodzi do przedszkola, chociaż jest w nim dopiero od dwóch tygodni, nie znaczy wcale, że Karolinka potrzebuje także czternastu dni, by poczuć się tam jak u siebie. Być może twoje dziecko będzie powoli oswajać się z dziećmi, z przestrzenią, z rozkładem dnia – jest to jego prawo. To my, dorośli musimy pamiętać o tym, że dzieci rozwijają się w różnym tempie. W ciągu pierwszych tygodni czy miesięcy, poniedziałki mogą być szczególnie trudnym dniem dla dziecka. Musi wtedy ponownie przechodzić przez proces rozstawania, co po dwóch dniach spędzonych w otoczeniu znanych osób i ciepłej rodziny, może stać się znowu wyzwaniem. Podobnie wygląda powrót maluszka do przedszkola po chorobie.
Mieć trzylatka to prawdziwa rozkosz.
Dzieci w tym wieku stają się otwarte i gotowe do współpracy. Pogodne, mało konfliktowe. Trzylatki większości czasu spędzają w ruchu to tzw. „wiek koziołka”.
Rozwój psychofizyczny trzylatka
Charakteryzują się tym, że dzieci:
- pewnie chodzą i biegają,
- potrafią stać przez chwilę na jednej nodze,
- wdrapują się na różne sprzęty i zsuwać się z nich,
- przepełzają się pod przeszkodą,
- przenoszą niezbyt ciężkie przedmioty,
- rzucają przedmiotami nie tracąc przy tym równowagi,
- potrafią przeskoczyć przeszkodę długości do 30 cm i pokonać przeszkodę wysokości 40 cm
- maszerują, podskakują i biegają przy muzyce potrafią zbudować wieże z klocków lubi bawić się w piasku,
- toczą wałeczki i kulki z plasteliny, ruchy są jeszcze mało precyzyjne
- sam myje ząbki
- sam je
- samodzielnie myje ręce
- potrafi korzystać z toalety, kontroluje swoje potrzeby fizjologiczne
- potrafi nalać napój z butelki,
- wkłada buty – nie zawsze właściwie, potrafi się ubrać i rozebrać (potrzebuje pomocy przy guzikach, zamkach błyskawicznych, sznurowadłach itp.)
- chodzi na paluszkach
- skacze na jednej nodze , przez chwilę stoi na jednej nodze, bez problemu korzysta z urządzeń na placu zabaw
- kopie i rzuca piłkę, jeździ na 3 kołowym rowerku
- zaczyna się posługiwać się nożyczkami
Rozwój społeczny i emocjonalny:
- bawi się z innymi dziećmi
- dzieli się z innymi
- jest nastawiony na współpracę
- zawiera pierwsze przyjaźnie
- słucha i wykonuje polecenia
- lubi słuchać historii na swój temat
- upewnia się, czy jest kochany przez rodziców
- lubi zabawy w dom, rodzinę
- okazuje miłość bliskim
-boi się ciemności, samotności,
- czasami adoruje jednego z rodziców
- chętnie pomaga w domowych prostych czynnościach
- ma okresy płaczliwości i braku poczucia bezpieczeństwa, pojawiają się pytania typu „kochasz mnie jeszcze?”
Rozwój intelektualny:
- posługuje się mową
- oscyluje pomiędzy światem rzeczywistym i nierzeczywistym, ma bogatą wyobraźnię, może tworzyć, np.: niewidocznych przyjaciół
- coraz więcej zapamiętuje, zaczyna dokonywać wyborów, w oparciu o przewidywanie konsekwencji , a nie o działanie
-chętnie słucha bajek, opowiadań
- zna kilka wierszyków i piosenek
- potrafi mówić krótkie zdania i prowadzić krótką rozmowę
- czasem się zacina, jąka lub powtarza słowa (zwłaszcza w emocjonujących chwilach)
- rozróżnia, że coś jest takie same lub inne
- zna imię swojego przyjaciela
- nazywa podstawowe kolory
- układa proste puzzle
- potrafi policzyć 2-3 rzeczy
- potrafi powiedzieć, jak się nazywa i ile ma lat
- obserwuje, w tym wieku fantazja miesza się z rzeczywistością i dziecko ma tendencje do nie rozróżniania tych dwóch obszarów
- sen - większość dzieci rezygnuje z popołudniowych drzemek, w tym wieku pojawia się lęk przed ciemnością, a bujna wyobraźnia powołuje „do życia” różne strachy
Pamiętaj, że każde dziecko rozwija się inaczej.
Opracowała: Agnieszka Piekarska
BIBLIOGRAFIA
E. Gruszczyk- Kolczyńska, E. Zielińska " Wspomaganie rozwoju umysłowego trzylatka i dzieci
starszych"
Miesięcznik „Bliżej Przedszkola” 2021
J. Lubowiecka "Przystosowanie psychospołeczne dziecka do przedszkola"
J. Bednarska "Moje pierwsze spotkanie z trzylatkami" Wychowanie
w Przedszkolu nr. 6,2001
Trybowska K, Wiek przedszkolny Psychologia rozwojowa dzieci i młodzieży,
M. Żebrowska (red.), Warszawa 1969; M. Przetacznikowi, G. Makieło – Jarża, Psychologia rozwojowa
i wychowawcza wieku dziecięcego, Warszawa 1985
Jak pomóc dziecku rozpoczynającemu edukację przedszkolną, czyli wszystko o adaptacji. Co warto wiedzieć o trzylatku.
ADAPTACJA - jest procesem, co oznacza, że czas i cierpliwość gra tutaj jedną z kluczowych ról , jest przystosowaniem się, zaakceptowaniem nowych warunków, odnalezieniem się w nowej sytuacji.
W przypadku dziecka rozpoczynającego edukację przedszkolną to konieczność przystosowania się do nowych warunków jakim jest przedszkole. Decydujące znaczenie dla pozytywnego przebiegu adaptacji ma postawa rodziców dziecka do przedszkola. Rozpoczęcie edukacji przedszkolnej to przełomowy moment w życiu każdego dziecka. Dla wielu z nich to pierwszy kontakt z grupą społeczną. Początki pobytu dziecka w przedszkolu to trudny okres i sprawdzian zarówno dla dzieci jak i ich rodziców, którzy niejednokrotnie motywowani miłością utrudniają swoim postępowaniem spokojniejsze zaakceptowanie przez dziecko nowej w ich życiu sytuacji. Każde dziecko jest inne, dlatego proces adaptacji do nowego środowiska może przebiegać różnie. Jedno dziecko po wejściu do budynku przedszkola szybko się uspokaja, z ochotą wchodzi do sali, ale nawet i wtedy rodzice powinni wiedzieć, że dziecko, które dotąd chętnie przychodziło do przedszkola np. po pewnym okresie może zacząć płakać. Wtedy należy to przetrwać. Są również i takie dzieci, które płaczą przez pierwszy okres pobytu w przedszkolu, a po pewnym czasie tak dobrze się tu czują, że nie
chcą wracać do domu. Zakładając, że decyzja o oddaniu dziecka do przedszkola jest przemyślana i umotywowana, rodzic musi być przekonany, że dziecko będzie miało doskonałe możliwości dalszego rozwoju. Udana adaptacja do grupy przedszkolnej ma istotne znaczenie dla dalszego rozwoju dziecka. Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu można w istotny sposób ułatwić dziecku wejście w jego „nowy świat” – w świat przedszkola. Rodzicu pamiętaj:
• ciesz się z dzieckiem, że następnego dnia idzie do przedszkola,
• rano w domu nie wytwarzaj atmosfery nerwowości i pospiechu,
• w czasie drogi bądź pogodny, odprężony, spokojny, ciesz się, że twój syn/córka idzie do przedszkola, nie obiecuj mu za to nagrody,
• tłumacz dziecku, jeśli jest to koniczne, że idziesz do pracy, a ono w tym czasie spędzi czas z innymi dziećmi
• pozwól mu zabrać z domu ulubioną przytulankę
- wejdź z nim do szatni, pomóż się rozebrać, zwróć uwagę gdzie pozostawiasz jego ubrania,
• pożegnanie w szatni powinno odbywać się z uśmiechem, bez łez i smutnych spojrzeń, bez zbędnego przedłużania samego momentu rozstania, krótkie: uśmiech, buziak i pa-pa,
• nawet jeżeli bardzo chcesz to nie wchodź do sali, oszczędzisz tym żalu i smutku pozostałym dzieciom,
• pozostawiając dziecko w grupie przedszkolnej nie pokazuj zdenerwowania i niepokoju, dziecko może wyczuwać, że coś mu grozi. Spokojne rozstanie z mamą lub tatą sprawi, że dziecko szybciej się uspokoi i łatwiej nawiąże kontakt,
• jeżeli widzisz, że rozstanie z mamą jest bardzo bolesne dla dziecka, niech do przedszkola przyprowadza go tato lub inny członek rodziny,
• na początku, jeśli masz taką możliwość skróć czas pobytu dziecka w przedszkolu, zabieraj go trochę wcześniej np. po obiedzie i stopniowo wydłużaj pobyt dziecka, a po przyjściu po niego, witaj go uśmiechem,
• zawsze kontroluj, co mówisz w jego obecności o sytuacji dotyczącej pobytu w przedszkolu,
• nie wywołuj dodatkowego stresu wymuszając na dziecku, by zaraz po przyjściu do domu opowiadało o przedszkolu,
• dziecko 3-letnie charakteryzuje niestabilność uczuć, płacze a za chwilę jest wesołe i świetnie się bawi (przecież tak samo postępuje będąc z wami w domu).
• rozwijajcie umiejętności samoobsługowe dziecka, gdyż właśnie bardzo często są one powodem dodatkowego stresu dla dziecka. Pozwól dziecku samemu myć ręce, korzystać z toalety, ubierać się i rozbierać.
• nie martw się, że dziecko w pierwszych dniach w przedszkolu nie chce się bawić, jest bierne i tylko obserwuje to, co dookoła niego dzieje. Stopniowo przyzwyczai się ono do nowej sytuacji, nowych kolegów i powoli zacznie włączać się do wspólnej zabawy.
Czego rodzice robić nie powinni :
- Straszyć dziecko przedszkolem ( ”Poczekaj no, już pani w przedszkolu nauczy cię porządku!”).
- Posyłać do przedszkola dziecka, które nigdy dotąd nie zostawało bez mamy – taki początek skazany jest z góry na niepowodzenie .
- Zaglądać po pożegnaniu do sali, by sprawdzić czy dziecko się bawi. Jeśli nasza pociecha to zauważy, resztę dnia spędzi przy drzwiach, bo skoro mama zajrzała raz, to może jeszcze raz zajrzy.
- Dzwonić do przedszkola z pytaniem jak sobie radzi nasza pociecha. Zwykle jest tak, że rodzice niepokoją się dużo bardziej niż ich dzieci. Dziecko po 10 –15 minutach rozgląda się wokoło i zaczyna bawić. W razie jakichkolwiek problemów nauczycielka zadzwoni!
- Poddawać się! Jeśli rodzice wzruszeni łzami bądź zdenerwowaniem i tupaniem swojej latorośli zdecydują się zostawić dziecko,, jeszcze tylko dzisiaj” w domu, jest to sygnał dla małego inteligenta, aby jeszcze bardziej demonstrować swoje niezadowolenie. Zwykle jest tak, że jedno ustępstwo rodzica sprawia, że wcześniej czy później dziecko postawi na swoim i zostanie w domu na dłużej.
- Nie pytaj: „Jak minął Ci dzień w przedszkolu? ”, „Dużo płakałeś? ”, „Co jadłeś? ”. - Zapytaj raczej: „W co się bawiłeś? ”, „Jak nazywa się Twój kolega? ”.
Jeśli dziecko nie ma ochoty opowiadać o przedszkolu, nie zmuszaj go. Przyjdzie moment, że samo będzie miało potrzebę podzielić się swoimi wrażeniami. Skup się wtedy w rozmowie na jego nastroju, relacjach z dziećmi z grupy czy wspólnych zabawach.
- Pamiętaj, że nawet jeśli dobrze przygotujesz dziecko, i tak Twój maluch ma prawo wyrażać sprzeciw i niezadowolenie – w końcu w jego życiu zaszła radykalna zmiana i potrzeba czasu, aby ją zaakceptował.
Okres adaptacji przebiega różnie, jedno dziecko po tygodniu ma już najgorsze za sobą, inne swój trudny czas zaczyna dopiero po miesiącu (i to też jest normalne) – bo dopiero wtedy zrozumiało i w pełni odczuło, że pewien etap skończył się bezpowrotnie, a ono wolałoby żeby było tak jak dawniej . Dziecko, które widzi spokojnego dorosłego, będącego w stanie uznać i pomieścić jego uczucia, okazać mu troskę i zrozumienie, dla tego, co ono przeżywa, nie kumuluje w sobie tych emocji, tylko może pozwolić im przez siebie przepłynąć niczym fala i odejść.
Jak wspierać dziecko w procesie adaptacji przedszkolnej?
Co warto wiedzieć, kiedy maluch zaczyna chodzić do przedszkola?
Jeśli chcesz pomóc dziecku w procesie adaptacji przedszkolnej, pamiętaj:
1. Jeżeli zapewniasz je, że da sobie radę, że w tym miejscu będzie mu dobrze, wierz w to, co mówisz Nie rozważaj co złego może się zdarzyć, nie pokazuj zatroskanej twarzy. Nie zapewniaj swojego dziecka rankiem, że w przedszkolu będzie szczęśliwe, a równocześnie wieczorem opowiadając przy nim, o swoich lękach i niepokojach. Bądź wierny/a temu, co do niego i przy nim mówisz.
2. Pozwól mu płakać Bo płakać prawdopodobnie będzie, ponieważ jest to reakcja naturalna. Dlatego nie czyń płaczu jedynym wyznacznikiem jego samopoczucia w przedszkolu, np. Moje dziecko dziś płakało, więc jest oczywiste, że jest mu tam źle. Mały człowiek, zwłaszcza gdy nie potrafi mówić, ma prawo płakać. W ten sposób komunikuje się z nami. Płaczem opowiada o swoich potrzebach, o napięciu, jakiego doświadcza, o swoich uczuciach. Płacze, by dać znać innym, że czuje, że jest, że chce być zauważony. Pozwól mu płakać – to sposób małego dziecka, aby pozbyć się nadmiaru emocji. Nie lekceważ jednak jego potrzeb, ani nie krytykuj, raczej posadź maluszka na kolanach i mocno przytul. Często słowa bywają niepotrzebne, a samo przytulenie wystarczy, by dać dziecku wsparcie.
3. Pozwól mu się zmienić Dla małego dziecka wszelkie zmiany związane są z niepokojem, dlatego może je mocno odczuwać. Ma prawo do tego, by je przeżywać i wyrażać. Gdy zacznie przychodzić do przedszkola, mogą pojawić się w jego zachowaniu elementy, których wcześniej nie było. Może na przykład: budzić się w nocy, choć dotąd ją przesypiał, chcieć spać z wami, mimo, że spał już we własnym łóżeczku, nie chcieć jeść, częściej płakać, domagać się noszenia na rękach, okazywać swoje przywiązanie w sposób szczególny tylko jednej osobie (np. mamie), pojawić się więcej oznak
protestu, skierowanego także w stronę rodziców, nie słuchać próśb, zacząć okazywać swoje niezadowolenie .
4. Pozwól na protest, ale podejmij próby rozmowy, negocjacji. Na swój sposób dziecko opowiada wam, co się z nim dzieje. Zmiany, w okresie adaptacji przedszkolnej, mają prawo się pojawić. Są oznaką tego, że maluch się rozwija i zauważa, że w jego życiu coś się zmieniło. Gdy my – dorośli, np. rozpoczynamy nową pracę, w naszym funkcjonowaniu także zmienia się wiele. Dla małego dziecka, które przez pierwsze lata swojego życia było tylko z mamą/tatą, babcią lub opiekunką w domu, wejście w świat przedszkola oznacza zazwyczaj pierwszą, tak dużą zmianę. Pozwólcie mu na dorastanie do tej zmiany w jego własnym tempie. Wasze dziecko ma do tego prawo. Jeśli będziecie je wspierać, dawać dużo czasu w domu, bawić się i przytulać – emocje i nietypowe reakcje wkrótce wrócą do normy.
Ile trwa adaptacja przedszkolna
Czas adaptacji przedszkolnej jest różny dla różnych dzieci i zależy od wielu czynników. Wynosi od kilku tygodni, do kilku miesięcy. Pamiętajmy jednak, że dzieci nie są jednakowe i nie możemy ich porównywać ze sobą, choć będą w tej samej grupie. Może nie łączyć ich nic, poza rokiem urodzenia. Zatem fakt, że Piotruś chętnie chodzi do przedszkola, chociaż jest w nim dopiero od dwóch tygodni, nie znaczy wcale, że Karolinka potrzebuje także czternastu dni, by poczuć się tam jak u siebie. Być może twoje dziecko będzie powoli oswajać się z dziećmi, z przestrzenią, z rozkładem dnia – jest to jego prawo. To my, dorośli musimy pamiętać o tym, że dzieci rozwijają się w różnym tempie. W ciągu pierwszych tygodni czy miesięcy, poniedziałki mogą być szczególnie trudnym dniem dla dziecka. Musi wtedy ponownie przechodzić przez proces rozstawania, co po dwóch dniach spędzonych w otoczeniu znanych osób i ciepłej rodziny, może stać się znowu wyzwaniem. Podobnie wygląda powrót maluszka do przedszkola po chorobie.
Mieć trzylatka to prawdziwa rozkosz.
Dzieci w tym wieku stają się otwarte i gotowe do współpracy. Pogodne, mało konfliktowe. Trzylatki większości czasu spędzają w ruchu to tzw. „wiek koziołka”.
Rozwój psychofizyczny trzylatka
Charakteryzują się tym, że dzieci:
- pewnie chodzą i biegają,
- potrafią stać przez chwilę na jednej nodze,
- wdrapują się na różne sprzęty i zsuwać się z nich,
- przepełzają się pod przeszkodą,
- przenoszą niezbyt ciężkie przedmioty,
- rzucają przedmiotami nie tracąc przy tym równowagi,
- potrafią przeskoczyć przeszkodę długości do 30 cm i pokonać przeszkodę wysokości 40 cm
- maszerują, podskakują i biegają przy muzyce potrafią zbudować wieże z klocków lubi bawić się w piasku,
- toczą wałeczki i kulki z plasteliny, ruchy są jeszcze mało precyzyjne
- sam myje ząbki
- sam je
- samodzielnie myje ręce
- potrafi korzystać z toalety, kontroluje swoje potrzeby fizjologiczne
- potrafi nalać napój z butelki,
- wkłada buty – nie zawsze właściwie, potrafi się ubrać i rozebrać (potrzebuje pomocy przy guzikach, zamkach błyskawicznych, sznurowadłach itp.)
- chodzi na paluszkach
- skacze na jednej nodze , przez chwilę stoi na jednej nodze, bez problemu korzysta z urządzeń na placu zabaw
- kopie i rzuca piłkę , jeździ na 3 kołowym rowerku
- zaczyna się posługiwać się nożyczkami
Rozwój społeczny i emocjonalny :
- bawi się z innymi dziećmi
- dzieli się z innymi
- jest nastawiony na współpracę
- zawiera pierwsze przyjaźnie
- słucha i wykonuje polecenia
- lubi słuchać historii na swój temat
- upewnia się, czy jest kochany przez rodziców
- lubi zabawy w dom, rodzinę
- okazuje miłość bliskim
- boi się ciemności, samotności,
- czasami adoruje jednego z rodziców
- chętnie pomaga w domowych prostych czynnościach
- ma okresy płaczliwości i braku poczucia bezpieczeństwa, pojawiają się pytania typu „kochasz mnie jeszcze? ”
Rozwój intelektualny:
- posługuje się mową
- oscyluje pomiędzy światem rzeczywistym i nierzeczywistym, ma bogatą wyobraźnię, może tworzyć, np.: niewidocznych przyjaciół
- coraz więcej zapamiętuje, zaczyna dokonywać wyborów, w oparciu o przewidywanie konsekwencji, a nie o działanie
- chętnie słucha bajek, opowiadań
- zna kilka wierszyków i piosenek
- potrafi mówić krótkie zdania i prowadzić krótką rozmowę
- czasem się zacina, jąka lub powtarza słowa (zwłaszcza w emocjonujących chwilach)
- rozróżnia, że coś jest takie same lub inne
- zna imię swojego przyjaciela
- nazywa podstawowe kolory
- układa proste puzzle
- potrafi policzyć 2-3 rzeczy
- potrafi powiedzieć, jak się nazywa i ile ma lat
- obserwuje, w tym wieku fantazja miesza się z rzeczywistością i dziecko ma tendencje do nie rozróżniania tych dwóch obszarów
- sen - większość dzieci rezygnuje z popołudniowych drzemek, w tym wieku pojawia się lęk przed ciemnością, a bujna wyobraźnia powołuje „do życia” różne strachy
Pamiętaj, że każde dziecko rozwija się inaczej .
Opracowała: Agnieszka Piekarska
BIBLIOGRAFIA
E. Gruszczyk - Kolczyńska, E. Zielińska " Wspomaganie rozwoju umysłowego trzylatka i dzieci starszych " Miesięcznik „Bliżej Przedszkola ” 2021
J. Lubowiecka " Przystosowanie psychospołeczne dziecka do przedszkola "
J. Bednarska "Moje pierwsze spotkanie z trzylatkami" Wychowanie w Przedszkolu nr. 6,2001
Trybowska K, Wiek przedszkolny Psychologia rozwojowa dzieci i młodzieży ,
M. Żebrowska (red.), Warszawa 1969; M. Przetacznikowi, G. Makieło – Jarża,
Psychologia rozwojowa i wychowa wc za wieku dziecięc ego, Warszawa 1985
Emocje dziecka. Jak pomóc najmłodszym je regulować?
Pamiętaj, że dziecko naśladuje zachowania
Ta ogromna odpowiedzialność wymaga od dorosłego przyjrzenia się swoim własnym zachowaniom, myślom i sposobom radzenia sobie w sytuacjach stresowych. Od jakości naszego postępowania w dużym stopniu zależy jakość reakcji dziecka. Jeśli zatem chcemy, by umiało radzić sobie z trudnymi emocjami, warto samemu takie umiejętności posiadać. Oczekiwanie od dziecka, że się uspokoi, gdy my jesteśmy zdenerwowani, jest z góry skazane na porażkę.
Wynika to z dwóch zasadniczych przyczyn:
- Emocje są zaraźliwe, zwłaszcza pomiędzy osobami, które są ze sobą blisko. Odpowiada za to tzw. rezonans limbiczny polegający na tym, że struktury w mózgu związane z emocjami reagują na siebie podobnym stanem pobudzenia (w sensie pozytywnym i negatywnym). Przykładowo, gdy ktoś zwraca się do nas podniesionym tonem, mamy ochotę natychmiast odpowiedzieć mu w ten sam sposób. Dlatego, gdy w zdenerwowaniu i irytacji mówimy do dziecka „uspokój się”, „nie zachowuj się tak”, „przestań płakać”, efekt jest odwrotny do zamierzonego. Małe dziecko zamiast się uspokoić, potęguje emocjonalną reakcję. Jego niedojrzały jeszcze mózg jest we władaniu prymitywnych uczuć, wzmacnianych naszym niepokojem.
- Dzieci są doskonałymi obserwatorami i uczą się poprzez naśladowanie. Mając do wyboru wzięcie przykładu z zachowania lub komunikatu słownego, wybiorą to pierwsze. Na nic zdadzą się zatem logiczne tłumaczenia na temat tego, co warto robić w sytuacji stresowej, jeśli nasze słowa nie będą poparte czynami. Wiąże się to ponownie z budową mózgu. Po pierwsze – racjonalne argumenty odczytywane są przez korę przedczołową, która w chwilach silnych, negatywnych emocji jest wyłączona. Dodatkowo, u dzieci ta struktura mózgu wykształca się stopniowo, wraz z wiekiem. Mając tę wiedzę, łatwiej jest zrozumieć, dlaczego nasze tłumaczenia często spotykają się z brakiem reakcji ze strony dziecka. Po drugie, dzieci są niezwykle wrażliwe na emocje dorosłych. Prawie niemożliwe jest oszukać dziecko, jeśli rodzic czuje smutek, złość, boi się. Dziecko zlekceważy nasze słowne zapewnienia, ponieważ zmysłowo odbiera zupełnie inny komunikat.
Wszystko zaczyna się od dbania o siebie
Zatem to, w jaki sposób reagujemy na gwałtowne emocje swoje i dziecka, ma kluczowe znaczenie. Warto przyjrzeć się własnym mechanizmom samoregulacji i zastanowić się, co jeszcze mogę zrobić, żeby być dla siebie wsparciem i tym samym dać dziecku dobry przykład w konkretnej sytuacji. Pochylając się nad tym zagadnieniem, róbmy to z życzliwością do siebie samych. Bez oceniania, obwiniania i wypominania sobie, co zrobiliśmy niewłaściwie. Świadome zarządzanie własnym potencjałem emocjonalnym to praca na całe życie. Zarówno w dzieciństwie, jak i dorosłym życiu.
Pełna wzlotów i upadków, oparta na metodzie prób i błędów. Zrzucanie winy na wrodzony temperament, rozpamiętywanie sytuacji, w których daliśmy się ponieść emocjom, nie jest budujące. Lepiej swoją energię spożytkować, szukając odpowiedzi na takie pytania, jak: „co najczęściej sprawia, że tracę panowanie nad sobą?”, „jakie potrzeby kryją się za tym zachowaniem?”, „co mogę zrobić, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła?”.
Bądź dostępny emocjonalnie
Przede wszystkim uczestnicząc w życiu dziecka i traktując jego problemy z należytą uwagą. Życiem naszych dzieci często nie jesteśmy zaciekawieni. Uważamy ich sprawy za błahe, w odróżnieniu od naszych „poważnych”, które dzieją się, np. w biurze. To, co nam wydaje się mało istotne, dla dziecka może być w danym momencie „najważniejsze na świecie”. Tylko poprzez zaangażowanie w relację z dzieckiem jesteśmy w stanie budować w nim poczucie własnej wartości, właściwie reagować i nie umniejszać jego problemów.
Wspieranie go w radzeniu sobie z emocjami, to na podstawowym poziomie po prostu świadome bycie obok: uważne słuchanie, otwartość, chęć bliższego poznania malucha, rozmowa. To także akceptacja dziecka niezależnie od jego zachowania, czyli wsparcie nawet w tych najtrudniejszych momentach, np. gdy w wielkiej złości mówi nam, że nas nienawidzi. Zamiast brać te słowa do siebie, warto zajrzeć głębiej i poszukać potrzeby, która kryje się za tym komunikatem. W takim przypadku emocjonalna dostępność dorosłego to chęć dotarcia do sedna problemu i zakomunikowanie dziecku, że jest słyszane i jego emocje są dla nas ważne. Można wtedy powiedzieć chociażby: „rozumiem, w porządku”, „słyszę Cię, w porządku”. Zachowując własny spokój, poczekać, aż dziecko również się uspokoi. Być gotowym do dalszej rozmowy, nie uciekać przed nią, nie obrażać się. W ten sposób można wspólnie wypracować sposoby na radzenie sobie z trudnymi emocjami. Taka postawa daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i buduje wzajemne zaufanie. Dziecko, które jest przez swoich rodziców troskliwie traktowane i otrzymuje od nich emocjonalną dostępność i wystarczająco dobrą opiekę, wykształca sobie w końcu wewnętrznego opiekuna, z którego może skorzystać, gdy rodziców nie ma w pobliżu. Może ono poradzić sobie ze swoimi emocjami samodzielnie, ale kiedy się spotykają, często dziecko potrzebuje podzielić się z opiekunem wszystkim, co zdarzyło mu się w trakcie rozstania.
Wprowadzaj dziecko w świat emocji – nazywaj je po imieniu
Rozmawiając z dzieckiem o emocjach, dajemy mu szansę na zrozumienie tego, co mu się przytrafia. Często bywa bowiem tak, że maluch nie rozumie, co się z nim dzieje: doświadczanie emocji nie jest przecież świadomą decyzją. Warto w rozmowach, nawet z najmłodszymi dziećmi, nazywać konkretne uczucia (np. złość, radość, gniew, zaskoczenie, strach). Pomocne mogą być również pytania typu: „jaki kolor ma złość?”, „jaki kształt ma miłość?”, „gdzie w ciele czujesz szczęście?”, „jak wygląda osoba, która jest smutna?”, „jak się zachowuje ktoś zezłoszczony?”, „jaka pogoda panuje w twoim sercu, gdy jesteś szczęśliwy?”. W ten sposób tworzymy prywatny język do wspólnych rozmów. Gdy dziecko opowie nam, że jak jest smutne, w jego sercu pada deszcz, a szczęście jest żółte i słoneczne, to kiedy następnym razem będziemy chcieli wiedzieć, jak się czuje, możemy zapytać: „jaką masz dziś pogodę w sobie?”. Ten sposób działa też w drugą stronę. Warto opowiadać dziecku o swoich emocjach i przeżyciach. Zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych, ponieważ jedne i drugie są nieodłącznym elementem życia. Dorosły, który otwarcie rozmawia o uczuciach, daje dziecku komunikat, że mówienie o nich jest dobre i nie trzeba się ich wstydzić ani udawać, że nie istnieją. Maluch rozumie również, że nie tylko on ma gorsze dni, że dorośli także bywają smutni, zezłoszczeni, a przy tym mają swoje sposoby na uporanie się z tym.
Baw się z dzieckiem w spokój
Nie ma sprawdzonej recepty na samoregulację. Sposoby, które mogą odpowiadać jednej osobie, okazują się bezskuteczne dla kogoś innego. Wiele zależy też od wieku dziecka. Dlatego tak ważne jest poszukiwanie rozwiązań szytych na własną miarę, wspierających rozwój dziecka. Dorośli mają o tyle łatwiej, że mogą sięgnąć po specjalistyczne poradniki, pójść na relaksujące zajęcia jogi, medytacji, czy zregenerować się, wykonując swoją ulubioną czynność (np. jeżdżąc na rowerze, pracując w ogródku, spacerując, biorąc długą kąpiel, spotykając się z przyjaciółmi, korzystając z masażu, czytając dobrą książkę, ucinając sobie drzemkę, delektując się smacznym posiłkiem czy spędzając czas na lenieniu się). Sami jesteśmy w stanie poszukać najlepszego sposobu na walkę ze stresem. Dzieci natomiast potrzebują w tym procesie naszego wsparcia. Poza emocjonalną obecnością i rozmowami o uczuciach, warto zatem pokazywać dziecku różne metody wyciszania się, uspokajania umysłu, regeneracji. Aby pomóc dziecku w danej sytuacji, często wystarczy się… bawić! Oto kilka propozycji:
Oddychaj i pytaj, co dziecko czuje
- wyciągamy dłoń przed siebie i wyobrażamy sobie, że każdy palec to zapalona świeczka na torcie urodzinowym, musimy długimi wydechami zdmuchnąć je po kolei, gdy świeczka zgaśnie, zwijamy paluszek, aż ostatecznie złożymy dłoń w pięść,
- wspólne zdmuchujemy dmuchawce na łące albo w parku,
- poruszamy oddechem liście, trawy, piórka.
Po wykonaniu ćwiczenia można z dzieckiem porozmawiać o jego odczuciach: „jak ci się podobało?”, „co czujesz w ciele, gdy oddychasz głęboko?’’, „jak myślisz, czy oddech może ci pomóc, gdy się boisz?”. Warto też wytłumaczyć dziecku, że takie głębokie oddychanie jest pomocne, gdy czuje się źle, czymś się martwi, niepokoi, złości lub nie może zasnąć. Bardziej zaawansowaną metodą na ukojenie nerwów (do wspólnej zabawy ze starszymi dziećmi, w wieku od siedmiu lat) jest zlokalizowanie danej emocji w ciele (np. złości w brzuchu) i skierowanie tam swojej uwagi, a następnie spokojne, głębokie oddychanie.
Opracowała
Dorota Dębowska
„Najkrótszą drogą między ludźmi jest uśmiech” (M. Collee)
Moc uśmiechu, optymizm i dobra energia.
Uśmiech ma magiczną moc. Jest jak światło, które wnosimy do pomieszczenia i oświetlamy nim innych. Kiedy się uśmiechamy, czy śmiejemy- w naszym organizmie wydzielają się endorfiny- hormony szczęścia. Uśmiechnięty człowiek – robi lepsze wrażenie. W towarzystwie ludzi uśmiechniętych sami częściej się uśmiechamy.
Japońskie przysłowie mówi: „Z uśmiechem na twarzy człowiek podwaja swoje możliwości”
Spontaniczny, pełen ciepła uśmiech to najprostszy sposób, na to by nasz optymizm oraz pozytywne nastawienie przeszły na otaczających nas ludzi. Ludzie optymistycznie nastawieni do życia są bardziej radośni i szczęśliwi. Badania wskazują, że optymiści cieszą się lepszym zdrowiem, dłużej żyją, osiągają więcej sukcesów nie tylko zawodowych. Tajemnicą nauki optymizmu jest umiejętność cieszenia się z małych rzeczy, a nie skupianie się na deficytach, czy brakach.
My, jako dorośli ludzie, nawet jeśli mamy tendencje do narzekania, do marudzenia, do pesymizmu, powinniśmy pracować nad swym postrzeganiem różnych sytuacji przy jednoczesnym doszukiwaniu się pozytywnych aspektów. Spróbujmy ograniczyć nasze głośne narzekanie i ograniczmy potok negatywnych słów typu: „to jest bez sensu”, „i tak mi się nie uda”. Spróbujmy je zastąpić nadzieją, że „następnym razem się uda”, „jutro będzie lepiej” Nasze pozytywne myślenie sprawi, że staniemy się z czasem pozytywnie nastawieni do życia i nowych wyzwań. Tym samym będziemy mogli dać naszym dzieciom przykład szczęścia. Dzieci wiele się uczą poprzez naśladowanie, powtarzanie i przykład. Jeśli zobaczą, że ich rodzice dużo się uśmiechają, zrobią to również naśladując. Dzieci uczą się życia obserwując dorosłych. Kiedy przedszkolak widzi swoją mamę ciągle zdenerwowaną, smutną, czy niezadowoloną- zaczyna wierzyć, że życie jest ciężkie i prowadzi do smutku, że życie nie daje szczęścia. Dziecko słysząc negatywne myśli rodziców typu: „nie dasz rady”, „nigdy się tego nie nauczysz”, „jesteś fajtłapa”- traci wiarę we własne możliwości i zaczyna uczyć się bezradności. Ale jeśli obdarzymy dziecko uśmiechem i powiemy : „spróbuj, może ci się uda”, jesteś wyjątkowy”, „zrobisz to, jak będziesz dużo ćwiczył”, „rozumiem, że potrzebujesz więcej czasu na to zadanie”, uwierzy w siebie, w swoje możliwości i będzie chętne do nauki, do zdobywania nowych doświadczeń i pomocy w codziennych domowych obowiązkach.
Dziecko przegląda się w oczach opiekunów, jak w zwierciadle. A nasze słowa mogą utwierdzić je, że poradzi sobie, że jest dobre, zdolne i twórcze. Ciągle narzekając dajemy dziecku sygnał, że świat jest zły, okrutny, niebezpieczny i przerażający. Ale jeśli przestaniemy narzekać na to, co nam się nie udaje, będziemy natomiast mówić głośno o sukcesach- nawet tych najmniejszych, dziecko ma szansę uwierzyć, że świat jest ciekawy, pasjonujący i będzie chciało go poznać. Owszem, należy dziecku uświadamiać grożące mu niebezpieczeństwa, ale należy przedstawić je w realnym świetle, aby nie przestraszyć zbyt mocno naszej pociechy. Doszukując się nie tylko negatywnych, ale przede wszystkim pozytywnych wyjaśnień różnych sytuacji, uczymy siebie i innych optymizmu. Dziecko doznające porażki może przecież dostrzec pozytywne strony zaistniałej sytuacji. Naszą rolą jest pokazanie dziecku dobrych jej stron. Dlatego warto zadawać dziecku pytanie: „czego się nauczyłeś?”, „co ci to dało?”. Należy też rozmawiać z dzieckiem unikając ciągłej krytyki. Nawet jeśli dziecko zrobi coś niezgodnie z naszą wolą- najpierw je pochwalmy, a następnie wskażmy, co zrobiło źle. Uśmiechając się okazujemy wdzięczność, miłość, radość, zrozumienie, spokój, poczucie bezpieczeństwa, dodajemy wiary w siebie, otwieramy się na innych, a inni otwierają się na nas.
Początkowo trudno reagować pozytywnie na negatywne w naszej opinii zdarzenia i sytuacje. Jednak jeśli nauczymy się doszukiwać pozytywnych stron- nauczymy się uśmiechać do siebie wzajemnie. Życie stanie się wartościowsze, nabierze sensu dla nas i dla naszych dzieci. Szczery uśmiech i przyjazna postawa to najprostszy sposób na optymizm, który przenosimy na innych. Wraz z uśmiechem przekazujemy dobrą energię. Warto pozytywnie się zaprogramować i uwierzyć, że możemy być szczęśliwi. Dlatego uczmy się optymistycznego myślenia nie tylko dla siebie, ale i dla naszych pociech. Uśmiechajmy się do bliskich i do obcych. Pokazujmy dzieciom, jak okazywać dobre emocje innym.
Bo pamiętajmy ... nie ma nic piękniejszego niż radość i uśmiech dziecka.
Opracowała
Ewa Janicka
Literatura:
- Murphy „Potęga podświadomości”
- M. E. P. Seligmann „Optymizmu można się nauczyć”
MAMO, TATO – ABYM CZUŁ SIĘ BEZPIECZNIE:
- Kochaj mnie za to że jestem, nie za to, co robię
- Mów często, że mnie kochasz,
- Przytulaj mnie,
- Dotrzymuj obietnic,
- Poświęcaj mi trochę czasu każdego dnia,
- Opiekuj się mną i dbaj o moje potrzeby,
- Rozmawiaj ze mną, słuchaj uważnie tego co mówię,
- Bądź cierpliwy, gdy ucząc się czegoś popełniam błędy,
- Pozwól mi mieć własne zdanie, podejmować proste decyzje,
- Szanuj moje sekrety i tajemnice,
- Okaż zrozumienie dla moich lęków,
- Traktuj poważnie moje marzenia.
Bezpieczny przedszkolak w sieci
Każdemu rodzicowi bardzo zależy, aby uchronić swoje dziecko przed różnymi zagrożeniami, czyhającymi na nie zarówno na placu zabaw, jak i podczas pobytu w przedszkolu. Jednak mądry rodzic powinien wiedzieć, że w dobie Internetu dzieci są narażone także na niebezpieczeństwa w sieci. Jak zatem ich uniknąć?
Wraz z rozwojem technologii, zmieniają się także zagrożenia. Na przestrzeni ostatnich lat obserwujemy, że coraz młodsze dzieci korzystają z takich dobrodziejstw cywilizacji, jak Internet. Dziś już nikogo nie zdziwi widok 3 czy 4 – latka z tabletem w ręku. Rodzice chcąc zapewnić dziecku jak najlepsze warunki rozwoju zapominają przy tym, że postęp technologiczny jest nie tylko źródłem wszelkich dóbr, tj. ułatwia i wspomaga naukę, uczy-bawiąc, daje możliwość dostępu do olbrzymich zasobów informacji , rozwija zainteresowania i samodzielność, stwarza okazję do nabywania umiejętności informatycznych, ale jest też pewnego rodzaju zagrożeniem.
Trzeba pamiętać, że tak jak pokazujemy, co można zrobić z plasteliny i jak używać nożyczek, tak trzeba będzie nauczyć dziecko surfowania w sieci. To rodzic musi nauczyć młodego internautę, że nie wolno podawać danych o sobie, że – podobnie jak w realu – nie należy rozmawiać z obcymi. Że coś, co raz dostanie się do sieci, może w niej zostać na zawsze. Że wszystko, co dziecko zdziwi lub zaniepokoi, powinno być omówione z rodzicami. I że w internecie też trzeba się grzecznie zachowywać. Gdy dziecko ma poczucie bezpieczeństwa i bezinteresownej miłości z pewnością będzie się nam zwierzało ze wszystkich swoich problemów. Zwłaszcza wtedy, gdy zetknie się w sieci z osobą, która będzie chciała je skrzywdzić. Jednak, aby tak się stało dziecko musi czuć, że jesteśmy jego przyjacielem, i że w każdej sytuacji ma w nas oparcie. Wtedy możemy być pewni, że powie nam o wszystkich swoich rozterkach. Pamiętajmy jednak, że niektóre dzieci są bardziej skryte i może to wynikać wyłącznie z ich charakteru. Może też zaistnieć sytuacja, że ktoś zastraszy dziecko. Dlatego drodzy rodzice starajcie się być czujni!
Po pierwsze, trzeba pamiętać, że jeśli dziecko spędza za dużo czasu przed komputerem, to może być to tylko krok od uzależnienia. Wydawać by się mogło, że o uzależnieniu można mówić dopiero w starszym wieku, tym czasem może zacząć się ono już we wczesnym dzieciństwie. Zazwyczaj zaczyna się od uzależnienia od gier. Bowiem każda czynność uzależnia, a im młodsze dziecko tym bardziej narażone jest na sugestie swoich rówieśników, z którymi rozmawia np. na temat nowych gier. Symptomy uzależnienia to min.: zatracenie poczucia czasu, apatyczność, obojętność na życie, ożywienie tylko przy komputerze, trudności z koncentracją przy każdej czynności oprócz tych, które wiążą się z komputerem. Ważne jest, aby korzystanie dziecka z Internetu, zwłaszcza przedszkolaka, ograniczało się do minimum. Co ważne, dorośli powinni mieć na uwadze także i to, aby dziecko nie pozostawało samo przed ekranem komputera, ponieważ jest zbyt małe i ktoś mógłby wykorzystać jego naiwność. Gdy sami będą kontrolować, jakie strony uruchamia malec, wówczas ryzyko zagrożenia w sieci znacznie zmaleje. Rodzice dbający o bezpieczeństwo dziecka w sieci powinni pamiętać o swojej roli i odpowiedzialności w tym zakresie.
Zadaniem rodzica jest przygotowanie dziecka do odpowiedzialnego i bezpiecznego korzystania z sieci.
Warto:
- ustalić wspólnie z dzieckiem zasady korzystania z Internetu, ilość czasu i cel,
- towarzyszyć dziecku, gdy korzysta z Internetu, pokazać ciekawe i wartościowe strony internetowe oraz aktywności w sieci,
- uświadomić dziecku, że nie wszystkie strony internetowe zawierają wiarygodne informacje i w sposób prawdziwy przedstawiają rzeczywistość,
- nauczyć dziecko poszukiwania informacji z wielu źródeł oraz pokazać jak krytycznie oceniać wiarygodność źródeł,
- poinstruować, jak ma się zachować jeśli zetknie się z niewłaściwymi sytuacjami w sieci,
- zapewnić dziecko, że z sytuacją problemową, nie tylko w sieci, zawsze może zwrócić się do rodziców.
Przydatne linki dotyczące bezpieczeństwa najmłodszych użytkowników w sieci.
www.dzieckowsieci.pl
www.sieciaki.pl
www.saferinternet.pl
www.dyzurnet.pl
Przedszkolakom w stawianiu pierwszych kroków w sieci pomocny może być serwis www.necio.pl. Warto także skorzystać ze specjalnej przeglądarki BeSt www.best.fdn.pl, która udostępnia kilkaset bezpiecznych stron internetowych dla najmłodszych
Opracowała Ewa Janicka
Bibliografia:
Guerreschi Cesare, Nowe uzależnienia, Wydawnictwo SALWATOR, Kraków 2010.
Holtkamp Jϋrgen, Co ogłupia nasze dzieci?, Wydawnictwo SALWATOR, Kraków 2010.
Uczmy dziecko samodzielności
Od najmłodszych lat rodzice, którzy kochają mądrze i którzy chcą, by ich dziecko z uśmiechem na ustach szło przez życie, powinni uczyć je samodzielności.
Oto kilka rad:
Pozwól dziecku na dokonywanie wyborów, prowokuj takie sytuacje: „wolisz dżem czy miód?” , „założysz dziś bluzeczkę czerwoną czy niebieską?”
Doceniaj dziecięce starania i trud – nawet, jeśli wydaje ci się, że zawiązanie sznurówek mogłoby mu pójść zdecydowanie lepiej
Miej świadomość, że to dla ciebie, osoby dorosłej, wiele rzeczy jest banalnie prostych. Tymczasem dziecko sporo czynności wykonuje po raz pierwszy, dodatkowo nie jest tak sprawne manualnie, nie ma naszej siły fizycznej i ogromu doświadczeń. Ono dopiero uczy się, bada, eksperymentuje.
Wspieraj malca - pokazuj możliwe rozwiązania – jeśli jego ambicją jest samodzielne huśtanie się na placu zabaw, pokaż mu, jak to się robi.
Kiedy dziecko się irytuje, że coś mu nie wychodzi, uświadom je, że to, co chce zrobić, jest naprawdę trudne i wymaga wiele cierpliwości i treningu – za którymś razem złożenie skomplikowanej układanki będzie dla niego banalnie proste.
Nie mów, ze coś jest łatwe, nie bagatelizuj osiągnięć! Gdy dziecku uda się zrobić tę „łatwą” według ciebie czynność – nie ma poczucia, że dokonało czegoś niezwykłego. Jest jeszcze gorzej, gdy te „łatwe” puzzle są dla niego nie do ułożenia – dopada go poczucie porażki.
Słuchaj z zainteresowaniem – o zabawie na podwórku, o tym co powiedziała nauczycielka, co i jak szkrab dziś zrobił, w jakie kłopoty wpadł mały przyjaciel.
Pozwalaj na samodzielne zrobienie kanapki, na umycie włosów, na opiekę nad młodszym rodzeństwem – bądź z boku i czuwaj.
Daj sobie pomóc - pomaganie rodzicom w codziennych obowiązkach jest dla dziecka świetną zabawą i nauką
Nie spiesz się z dawaniem odpowiedzi – odpowiedz pytaniem: „A jak myślisz, dlaczego wieje wiatr?”. Zanim dziecko zada pytanie, samo szuka odpowiedzi, a rodzic często jest mu potrzebny tylko do tego, by swój pomysł zweryfikować.
Wspólnie rozwiązujcie problemy, z jakimi zmaga się smyk – szukajcie rozwiązań, dyskutujcie, rozmawiajcie.
Sam zadawaj pytania – „jak myślisz, dlaczego ta dziewczynka płacze?” - zaciekawiaj go, prowokuj do samodzielnego myślenia, chwal pomysły.
Wspieraj jego otwartość, komunikatywność, samodzielność i odwagę.
Pozwalaj na podejmowanie decyzji, negocjuj (tam, gdzie to możliwe), dyskutujcie, przekonujcie się do swoich argumentów – nie zawsze nieporozumienie musi kończyć się: ”nie ma dyskusji!”
Nie „gaś” zapału, nie niszcz marzeń– „A dlaczego właściwie chciałbyś zostać lekarzem?”, zamiast „Czy wiesz jak długo trzeba studiować medycynę? A ty i twój słomiany zapał...”
Nie wyręczaj – wykorzystaj, że ubieranie się, mycie zębów, sprzątanie swoich rzeczy jest dla niego jeszcze egzotyczne, interesujące, no i świadczącym o dorosłości zajęciem. Nie irytuj się, że dziecko robi coś wolno i mało sprawnie.
Nawet, jeśli maluch się guzdrze, nigdy nie go nie krytykuj, nie ponaglaj, nie pouczaj, a dyskretnie radź i wspieraj. Z pomocą wstrzymaj się do momentu, aż maluch sam cię o to poprosi.
Nie wydawaj mu bez przerwy poleceń, wychodząc na dwór poczekaj, może sam wpadnie na pomysł, co najpierw powinno założyć, co spakować...
Daj swobodę – asekuruj, bądź czujna, ale nie zabraniaj w ciemno - pozwalaj na samodzielne pierwsze kroki, odpowiednio zabezpieczając teren, nie wystrzegaj się placów zabaw czy skupisk dzieci w imię bezpieczeństwa dziecka.
Bądź szczera - jeśli widzisz, że akcja zakładania butów nie jest powodem do dumy, bo maluchowi pomieszały się buty, powiedz mu to i pomóż zapamiętać jak być powinno.
Nie realizuj swoich marzeń i wyobrażeń kosztem swojego dziecka, pamiętaj, że ono jest inne niż ty. Jeśli nie interesuje go karate, daj mu prawo wyboru swojego hobby.
Nie uzależniaj dziecka od siebie, od swoich humorów i swojego zdania. Nie bądź apodyktyczna, daj mu szansę do wyrażenia siebie, do poznania i siebie,
i zainteresowań, predyspozycji. Niech ma swoje poglądy i zdanie.
Chwal, nagradzaj i dokonania (nawet drobiazgi czy czynności zakończone połowicznym sukcesem), i inicjatywę - "Ale z ciebie duża dziewczyna", "Brawo! Zrobiłaś to sama".
Drogi rodzicu, niech praca nad samodzielnością twojego dziecka pojmowana będzie przez ciebie jako wyraz rodzicielskiej mądrości. Daj dziecku prawo do błędów, walcz z poczuciem, że zrobisz coś lepiej i szybciej. Skuteczność w działaniu jest dla każdego dziecka o wiele ważniejsza niż chwilowy bałagan w mieszkaniu.
Literatura:
Waloszek D. , „Rola zadań w wychowaniu dzieci w wieku przedszkolnym”, Zielona Góra 2003,
Kuszak K., Samodzielność, ale jaka..., „Wychowanie w Przedszkolu” 2006, nr 2.
Wawer A., „Gdy nadejdzie czas – czyli o samodzielności, „Bliżej Przedszkola” 2011, nr 4
Gruszczyk-Kolczyńska E., Zielińska E., Dwulatki i trzylatki w przedszkolu i w domu. Jak świadomie je wychowywać i uczyć, Centrum Edukacyjne Bliżej Przedszkola, Kraków 2012.
Opracowała:
Arleta Kalinowska
Ruch przyjacielem przedszkolaka [.pdf, 117.32 kB]
Lalki z wirusem, misie w bezpiecznej odległości.
Oto co zabawy mówią o stanie psychicznym dziecka
Z każdym dniem uświadamiamy sobie, że sytuacja pandemii potrwa dłużej, niż sądziliśmy, staramy
się oswajać z nową rzeczywistością. Jak w tej sytuacji czują się najmłodsi i jak powinniśmy z nimi rozmawiać? – Trzeba unikać stwierdzeń, które są nieprawdą, nie mówimy "to się zaraz skończy",
bo nie wiemy, kiedy to się stanie. Nie przyrzekamy "mama nigdy nie zachoruje", bo nie mamy takiej pewności. Okłamywanie dziecka jest najgorszym możliwym wyjściem. co Im dłużej trwa obecna sytuacja, tym więcej niepokoju pojawia się w nas wszystkich. To czas, gdy rodzice nie mogą już dłużej przekładać trudnych tematów "na potem". Dzieci, nawet jeśli nie pokazują swojego przejęcia wprost, to możemy wiele wywnioskować na temat ich samopoczucia na podstawie dziecięcych zabaw.
Co, jeśli te zabawy wydają się rodzicom niepokojące, a nawet przerażające? Czy powinniśmy w nie ingerować? Jak wesprzeć dziecko w tych trudnych chwilach? Jak je uświadomić, żeby go nie przestraszyć?
Pewnie jednym z najczęstszych pytań, jakie rodzice sobie teraz zadają, jest to jak powiedzieć dziecku o sytuacji, w jakiej obecnie się znaleźliśmy. Jak to zrobić i czy każdy wiek jest dobry, by taką rozmowę przeprowadzić?
Taka rozmowa powinna się odbyć, ale komunikat musi być dostosowany do dziecka. Im młodsze dziecko, tym bardziej przemyślany komunikat. Mamy podkreślać strony, na które dziecko ma wpływ w tej sytuacji – "co trzeba zrobić, żeby uniknąć zarażenia".
Należy unikać wszelkiego straszenia i szczególnie emocjonalnego podchodzenia do tematu. Informacje, które przekazujemy dziecku, powinny być sformułowane od strony: "jak pomóc innym", "jak o siebie dbać", "jak zapobiegać chorobie", a nie "co złego może ci się stać".
Na pewno nie podajemy informacji tragicznych, typu liczba zgonów, które mogą szczególnie negatywnie wpłynąć na wyobraźnię dziecka. Z drugiej strony zewsząd w mediach dziecko słyszy takie informacje, więc jest to trudna sytuacja.
Gdy dziecko pyta, czemu nie może odwiedzić babci i dziadka, iść do przedszkola czy szkoły, powinniśmy wprost używać słów "wirus", "choroba", "zagrożenie"? Niektórzy rodzice twierdzą, że nie należy uświadamiać dzieci na ten temat.
Nie powinniśmy unikać nazwania zagrożenia. Warto tę epidemię potraktować jako okazję do nauczenia pewnych wzorców, tego, jak można w takiej sytuacji sobie radzić, co można zrobić.
Z jednej strony to czas na naukę jak o siebie zadbać, by uchronić się przed zagrożeniem, z drugiej na przetrenowanie negatywnych emocji, w czym na pewno pomoże nazwanie tego, czego się boimy.
Rodzice zauważyli u swoich dzieci zabawy, które można uznać za niepokojące – organizowanie szpitala dla zarażonych wirusem lalek, ustawianie pluszaków w "bezpiecznej" odległości
od siebie, żeby nie zachorowały, pojawia się w nich nawet temat śmierci. Jak dzieci rozumieją te zabawy i czy rodzice powinni w nie ingerować?
Takie zabawy są reakcją na otaczającą dziecko rzeczywistość, próbą poradzenia sobie z obecną sytuacją. To też sposób na kanalizowanie emocji – lęku, stresu – w związku z informacjami, które dziecko słyszy na co dzień. Ta zabawa nie jest niczym złym, jest naturalną reakcją, ale jest także odbiciem poziomu stresu. Jeśli w tych wizjach pojawia się szczególne natężenie śmierci, to powinniśmy spróbować porozmawiać z dzieckiem, czy czegoś szczególnego się boi, czy się martwi, o czym myśli.
Nie należy wyciągać od dziecka na siłę wyznań – dziecko też ma prawo nie mieć ochoty na rozmowę. Takie zabawy mogą też mieć dobry wymiar – dziecko naśladując dystans między lalkami rozumie zasady dzisiejszego funkcjonowania. Trzeba pokazać, że wszyscy mamy prawo się bać, niepokoić w pewien sposób, ale z tym strachem można sobie poradzić. Nigdy udawać, że go nie ma.
Zawsze warto wsłuchiwać się w to, co dziecko nam opowiada – nawet w formie bajek czy zmyślonych historii – w co się bawi – bo to właśnie odzwierciedla jaką narrację na temat pandemii przyjmuje.
Trzeba unikać stwierdzeń, które są nieprawdą, nie mówimy "to się zaraz skończy", bo nie wiemy, kiedy to się stanie. Nie przyrzekamy "mama nigdy nie zachoruje", bo nie mamy takiej pewności. Okłamywanie dziecka jest najgorszym możliwym wyjściem. Przede wszystkim, kiedy jednak coś
złego by się stało, dziecko będzie nie tylko przestraszone wizją choroby, lecz także straci do nas fundamentalne zaufanie, na długo podważy znaczenie naszych słów.
Jeśli dziecko obawia się, gdy rodzic wychodzi do pracy, to ten nie powinien obiecać, że "nie zachoruje", ale że zachowa wszelkie środki ostrożności. Można powiedzieć: "Będę siedziała w odległości 2 metry od koleżanki z biurka, zakładam maseczkę, biorę ze sobą żel antybakteryjny". Podkreślamy wtedy, że są jakieś kroki i zasady, dzięki którym mamy kontrolę nad tą sytuacją.
Jednak pytanie "kiedy to się skończy" na pewno będzie powracało, im dłużej dzieci będą odcięte od przedszkoli, szkół, rodziny czy znajomych...
Nie obiecujemy, że niedługo, nie udajemy, że wiemy. Nie odpowiadamy, kiedy dokładnie. Są różne informacje na ten temat i możemy być tylko cierpliwi. Możemy podkreślić, że wszystkie inne dzieci również muszą zostać w domu.
Pomysły na pisanki, które wykonasz razem z dzieckiem
Dekorowanie pisanek to świetny sposób, aby zaangażować swoje dziecko w kreatywne tworzenie. Wszystkie poniższe pomysły są proste, a użyte materiały są łatwo dostępne, na pewno masz je w domu.
- Użycie farb i kredek
Użycie kredek to najprostszy sposób na dekorację pisanek. Sposób, które nawet młodsze dzieci mogą wypróbować bez większego wysiłku. Nie musi do tego udowadniać swojego talentu artystycznego; wystarczy prosty wzór kwiatowy lub fikuśne bazgroły. Używając kredek, pamiętaj, że jajka są ugotowane na twardo. Mogą być ciepłe, ale niezbyt gorące! Pomoże to uzyskać jaśniejszy wygląd pisanki. Wynika to z faktu, że wosk stopi się, gdy tylko kredka dotknie ciepłego jajka i nie trzeba będzie mocno naciskać, aby przyciemnić wzory. Farby plakatowe są również dobrą opcją dla starszych dzieci. Końcowy wynik będzie również ładniejszy.
- Uśmiechnięte jajka
Zafarbuj jajka w dowolny sposób. Możesz je zabawić w naturalny sposób lub pomalować farbami. Pozostaw do całkowitego wyschnięcia. Rysuj twarze za pomocą czarnego długopisu lub markera. Możesz narysować uśmiechniętą buzię, lub wyrazić pisankami różne inne emocje.
- Wykorzystanie drobnego ryżu
Ugotuj jajka na twardo. Poczekaj aż całkowite ostygną. Zabarw ryż barwnikami spożywczymi (nie gotuj go). Na jajka nałóż klej. Obtocz jajka w ryżu. Dla lepszego efektu możesz do ryżu dodać trochę brokatu. Twoje piękne pisanki są gotowe.
- Tablicowe jajka
Czy Twoje dziecko uwielbia pisać na tablicy? Oto kreatywny sposób na stworzenie ślicznych jajek. Pomaluj jajka na czarno i pozwól im porządnie wyschnąć. Następnie narysuj na nich kredą wymyślone wzory. Możesz również napisać na nich życzenia wielkanocne. Na pewno będą miłym urozmaiceniem wielkanocnego stołu. Możesz je też wręczyć najbliższym.
- Odciski palców na jajkach
Chcesz się bawić kolorami? Oto łatwy, ale fajny sposób dekorowania pisanek. Wystarczy zanurzyć ręce dziecka w farbie, a następnie stworzyć zabawne, kolorowe wzorki na jajach. Prosty, sposób na dekorowanie pisanek i jaka świetna zabawa!
- Prasowanka z kwiatów
Wybierz jasne kolor kwiatów. Zwróć również uwagę na piękne liście i ułóż je na ręczniku papierowym i włóż pomiędzy książki. Poczekaj kilka dni (najlepiej około tygodnia). Po tym czasie kwiaty są śliczne sprasowane. Następnie przyklej je do skorupki jajka. Możesz także rysować kwiatowe kontury, aby tworzyć niepowtarzalne projekty!
- Gumki recepturki
Wybierz ładne gumki i owiń je wokół jajek. Zanurz jajka na kilka godzin w barwniku spożywczym, następnie pozostaw do wyschnięcia. Możesz powtórzyć tę samą procedurę dla innych barwników dodając nowe wzory z gumek. Po ich usunięciu zobaczysz białe paski na przemian z kolorowymi paskami na jajach.
Dorota Dębowska
„Mali badacze” - proste eksperymenty i doświadczenia do wykonania z dziećmi w domu
Proste eksperymenty, doświadczenia, dostarczają dziecku niezliczonej ilości nowych przeżyć związanych z odkrywaniem właściwości rzeczy i zjawisk, rozbudzają ciekawość świata. Eksperymentowanie dla dziecka jest radością odkrywania. Nie trzeba być chemikiem, ani kupować skomplikowanych sprzętów czy odczynników, aby bawić się w ten sposób, w domu znajdziemy wiele rzeczy, które z powodzeniem możemy wykorzystać.
Oto kilka przykładowych eksperymentów do przeprowadzenia z dziećmi w domu:
Eksperyment „Kolorowe krople”.
To bardzo ciekawy, efektowny i łatwy w wykonaniu eksperyment. Do wykonania potrzebny będzie przeźroczysty dzbanek lub wysoka szklana, zabarwione barwnikami kostki lodu (trzy kolory- wystarczy), olej. Do dzbanka (lub szklanki) wlewamy olej ( 1 szklankę), a następnie wrzucamy kolorowe kostki lodu. Obserwujemy jak lód się roztapia i kolorowe krople opadają na dno i tam rozbijają się na mniejsze krople.
Eksperyment „Nadmuchany balon”. Potrzebne materiały: butelka, balon, ocet, soda oczyszczona ,łyżeczka, opcjonalnie lejek . Do balonu nasypujemy trochę sody oczyszczonej, około 2-3 łyżeczek. Do butelki nalewamy ocet, lejek z pewnością ułatwi wykonanie tej czynności. Następnie delikatnie nakładamy balon na szyjkę butelki, tak, aby soda nie wysypała się z niego. Kiedy upewnimy się, że balonik założony jest poprawnie, wreszcie możemy unieść go i wysypać jego zawartość do butelki. Rezultat? Balon nabiera objętości. Dlaczego? Kiedy dosypujemy sodę do octu zachodzi reakcja chemiczna w wyniku której powstaje dwutlenek węgla, napełniający balon. Jeśli zwiększymy proporcje, wytworzy się go więcej, czego rezultatem będzie bardziej nadmuchany balonik.
Doświadczenie- mieszanie kolorów.
Potrzebujemy: 3 kolory farbek: żółtą, niebieską, czerwoną, pędzelek,wodę (na pierwszym etapie zimna, na drugim gorąca),foremki do lodu, słoiczki lub inne przeźroczyste pojemniczki. Najpierw rozrabiamy każdy kolor osobno w wodzie. Gotowy wylewamy do foremek do lodu i wkładamy do zamrażarki. Gdy kostki lodu będą gotowe do słoiczka wrzucamy odpowiednio: kostkę żółtą i czerwoną, żółtą i niebieską, niebieską i czerwoną. Dolewamy troszkę gorącej wody i czekamy aż się rozpuszczą. Efekt-powstaną nowe kolory: pomarańczowy, zielony i fioletowy.
Doświadczenie „Elektryzujący balon”
Doskonały i prosty sposób by pokazać dzieciom „magiczną” siłę elektromagnetyczną – przyciąganie bez pomocy magnesu. Potrzebujemy: balonik lub linijkę plastikową, konfetti lub skrawki papieru, ściereczkę bawełnianą. Balon dmuchamy i pocieramy o ściereczkę. Przykładamy balonik nad rozsypane konfetti (bądź skrawki papieru) i obserwujemy rezultaty. Jeśli dobrze potarliśmy balonik powinien on przyciągnąć konfetti. Są jeszcze inne opcje tej zabawy:można przyłożyć balonik do włosów i zobaczyć jak się elektryzują; puścić delikatny strumień wody z kranu i przyłożyć balonik – strumień powinien się „wygiąć”
Eksperyment „Ciecz nienewtonowska”
Czy możliwe jest, by złapać w dłonie wodę i zatrzymać na dłuższą chwilę? Poznajcie ciecz nienewtonowską, która stwarza świetnie możliwości zabawy i jest wręcz fascynująca w dotyku. Do wykonania tego eksperymentu potrzebne będą: pół szklanki wody, jedna szklanka mąki ziemniaczanej oraz barwnik spożywczy (można go pominąć). Wszystkie składniki dokładnie mieszamy, do powstania "papki". Kiedy będziemy ją zagniatać będzie jak plastelina, natomiast zwalniając nacisk, ciecz spłynie nam z dłoni. Świetna zabawa manualna dla dzieci.
„Eksperyment z wędrującą wodą”
Ten eksperyment spodoba się młodszym i starszym dzieciom, ale trzeba się uzbroić w małą dawkę cierpliwości. Należy przygotować sześć przezroczystych szklanek lub kubków podobnej wielkości. Co drugą szklankę wypełniamy wodą i dodajemy do niej barwnik (jeśli go nie macie, do barwienia wody można użyć kolorowej bibuły). Bibułę wkładamy do szklanek z ciepłą wodą, a do pustych szklanek wkładamy papierowe ręczniki, złożone w paski. Co się dzieje z wodą? Po upływie krótkiej chwili woda zacznie się przemieszczać, wypełniając puste pojemniki.
„Piasek kinetyczny, czyli coś dla najmłodszych”
Kolejny eksperyment, po wykonaniu, którego zabawa z kinetycznym piaskiem pozwoli dzieciom puścić wodze wyobraźni. Słowo „piasek” jest tu nieco mylące — do przeprowadzenia eksperymentu nie użyjemy tego, jaki można znaleźć w piaskownicy. Zamiast tego będziemy potrzebować innych składników: około 4 szklanki mąki pszennej lub kukurydzianej pół szklanki świeżego oleju spożywczego (możemy też zastąpić go oliwką dla dzieci) jeśli mamy ochotę, możemy też wykorzystać barwnik spożywczy, który da efekt zabarwienia piasku. Składniki musimy następnie dobrze ze sobą wymieszać — powstanie z nich tzw. piasek kinetyczny, suchy w dotyku, z którego można lepić dowolne kształty. Po skończonej zabawie warto piasek wsypać do szczelnego, suchego pojemnika lub pudełka. Do zabawy z piaskiem dziecko może powrócić kolejnego dnia.
Eksperyment „Tańczące rodzynki”
Potrzebne będą: szklanka, woda gazowana, rodzynki. Do szklanki z wodą mineralną gazowaną wsypujemy rodzynki. Podziwiamy teraz ich "taniec". Kilka zostaje na dnie, inne unoszą się ku górze, aby po chwili z powrotem spadać powoli na dno. Przyczyną bąbelków w wodzie mineralnej jest gaz, dwutlenek węgla. Zbiera on się w postaci pęcherzyków na powierzchni rodzynek, dopóki siła wyporu nie będzie na tyle duża aby je unieść do góry. Na powierzchni wody pęcherzyki pękają a rodzynki opadają na dno naczynia. I cała zabawa zaczyna się od nowa
Ewa Janicka
Bibliografia:
Kielar - Turska M. - „Jak pomagać dziecku w poznawaniu świata".
Ashbrook P. – „Nauka jest prosta”. Ponad 250 propozycji zajęć dla przedszkolaków. Jedność, Kielce 2007.
Jamrozy M., Sadowski M. (2013) „Eksperymenty fascynujące doświadczenia do przeprowadzenia w domu” Warszawa, wydaw. SBM
Wawrzyniak M. (2014) „Edukacja dla przedszkolaków. Eksperymenty” Gniezno, wydaw. Daxen
Zabawy ruchowe z dzieckiem w domu
Jak pisze (Erich Fromm) „nuda jest plagą naszych czasów” , ale teraz mamy szczególny czas, wszyscy jesteśmy wystawiani na próbę – dzieci także. Można postawić tamę monotonii oraz bierności i zaproponować dzieciom ciekawe zabawy ruchowe, które nie tylko urozmaicą czas, ale i przyniosą ogromną radość. W co się bawić w domu? Domowe zabawy ruchowe aktywizują ciało dziecka, poprawiają jego formę, uczą rywalizacji, godzenia się z porażką
i cieszenia z sukcesów. Zabawa jest świetną okazją do nauki prawidłowych zachowań
i reagowania na różne bodźce. To też sposób wzmacniania więzi rodzinnych i pogłębiania wiedzy o sobie
Oto kilka propozycji:
MUZYCZNE FIGLE-MIGLE
To propozycja dla najmłodszych dzieci. Rodzice puszczają im muzykę, by trochę potańczyły, a potem wypowiadają komendy, np. „Łowimy ryby” – maluchy udają, że zarzucają wędkę i wyjmują łowy, „Pieczemy ciasto” – wybijają jajka, wsypują magiczną mąkę, naśladują warkot miksera; „Myjemy samochód”; „Kopiemy ogródek”; „Robimy pranie”; „Sprzątamy”; „Kąpiemy się” i tp.
CZERWONE I ZIELONE
Rodzic przygotowuje dwa lizaki – jeden w kolorze czerwonym, a drugi w zielonym. Dzieci swobodnie biegają po pokoju. Gdy mama albo tata podniosą czerwony lizak, to się zatrzymują, a jak zielony to kontynuują kursowanie po mieszkaniu. Ćwiczenie wpływa na koncentrację, a także jest dobrym wprowadzeniem do nauki sygnalizacji świetlnej.
PRZEPRAWA PRZEZ RZEKĘ
Wszyscy puszczają wodze fantazji i wyobrażają sobie, że mieszkanie to rzeka przez którą należy przejść z jednego brzegu na drugi. Należy skakać po kolejnych kamieniach, którymi są poduszki, koce, by dotrzeć do celu. Można to robić na czas albo na wyścigi. Po każdym dotarciu do celu należy zmienić ustawienie, co jest jednoznaczne z przejściem na wyższy poziom.
TOR PRZESZKÓD
Wasz salon na zamieni się w poligon wojskowy. Do jego wykonania wykorzystajcie to, co macie pod ręką, czyli poduszki, krzesełka, narzuty itp. Mały żołnierz ma za zadanie dotrzeć ze startu do mety po wcześniejszym pokonaniu przeszkód. Musi się czołgać, skakać, czworakować, omijać przeszkody itp. Po zakończeniu zabawy wszyscy sprzątają, co również jest formą aktywności ruchowej.
BALONOWY TENIS
Gra w piłkę w domu może przynieść dużo strat. Zamiast niej można wykorzystać balon, odbijany bezpiecznymi paletkami (papierowy talerz z przyklejoną do niego drewnianą łyżką). Dzieci odbijają balon między sobą tak, by nie spadł na ziemię
GDZIE JEST MOJE DZIECKO?
To propozycja zabawy dla kilku osób, W pomieszczeniu stoją 2 grupy – np. rodzice i dzieci. Rodzice mają zamknięte oczy. Na hasło „start”, dzieci zaczynają wołać do swoich rodziców, którzy mają za zadanie po omacku odszukać swoje dzieci .
PAJĄK I MUCHY
Dzieci biegają swobodnie po pokoju i naśladują gestami i dźwiękiem muchy. Na hasło „pająk”, zastygają w bezruchu. Osoba udająca pajęczaka spaceruje między uczestnikami zabawy i obserwuje czy ktoś się nie porusza. Ten, kto nie wytrwa w bezczynności jest zabierany do „sieci” (miejsce poza polem biegania np. kanapa) i odpada z gry. Pająk na chwilę wraca do swoich sieci, muchy w tym czasie fruwają, a potem znowu przychodzi pora na polowanie. Gra kończy się, gdy wszystkie dzieci zostaną zaplątane w pajęczynę.
KONKUROWANIE KELNERÓW
W zabawie biorą udział minimum 4 osoby, które dzieli się na dwie drużyny. Niezbędne jest przygotowanie plastikowych bądź papierowych talerzyków i małych piłeczek. Zawodnicy ustawiają się na linii startowej. Pierwszy uczestnik z każdego zespołu trzyma na podniesionej wysoko dłoni talerzyk, a na nim piłeczkę. Na dźwięk „hop”, zawodnicy biegną do wyznaczonej bazy i zawracają. Przekazują talerzyk z piłką kolejnej osobie ze swojej grupy, która rusza do wyznaczonego punktu. Zgubienie piłeczki jest jednoznaczne z koniecznością powrotu na start i ponowne rozpoczęcie wyścigu. Wygrywa ten team, w którym wszyscy członkowie zaliczą bieg jako pierwsi.
SLALOM WŚRÓD PINGWINÓW
Na początku przygotujcie plastikowe butelki, papier kolorowy, nożyczki, klej i taśmę. Wykażcie się swoimi umiejętnościami manualnymi i wykonajcie z posiadanych materiałów pingwiny. W dalszej kolejności ustawcie butelki na podłodze. Pozwólcie, by dzieci przyjrzały się ich układowi, a następnie zasłońcie im oczy chustami i poproście, żeby przeszły między pingwinami tak, by żaden nie został przewrócony. Jak każda pociecha przejdzie perfekcyjnie slalom, dostawcie kolejne butelki, by było trudniej.
Agnieszka Piekarska
Źródło: na podstawie artykułu R. Wasilewskiej
Zabawy z dzieckiem w domu
Ile jesteś w stanie zrobić, żeby zobaczyć na twarzy swojego dziecka radość? Te błyszczące oczy, usta rozciągnięte w uśmiechu, drobne rączki oplatające twoją szyję w geście podziękowania? Pewnie myślisz sobie teraz, że dla dzieci wszystko! I tak, z jednej strony to jest piękne. Jednak z drugiej… Istnieje wielu rodziców, którzy żyją w przekonaniu, że im więcej swoim dzieciom podarują- tym te dzieci będą szczęśliwsze. To wcale tak nie działa!
Tak naprawdę jedynym, czego potrzebują nasze dzieci, jest… Nasz czas! I my sami.
Możesz małe dziecko obłożyć zabawkami, ale jeśli zabierzesz rodzica, zacznie płakać. I na odwrót: możesz zabrać wszystkie zabawki, ale jeśli mama jest obok- będzie szczęśliwe!
Zacznijmy od wyłączenia telewizora, odłożenia w kąt smartfonów i tabletów. Bądźmy na wyłączność dla swojego dziecka. Uwaga poświęcona dziecku i czas wspólnej zabawy są dla niego najcenniejszym prezentem, a również nam rodzicom pomoże "naładować akumulatory" i na chwilę zapomnieć
o codziennych problemach. Do dobrej zabawy nie będą potrzebne drogie czy wymyślne gadżety, najlepsze są te najprostsze zabawy, które sami znamy z naszego dzieciństwa.
Proponuję kilka z nich:
1. Wielkanoc
Nazwa pochodzi stąd, że właśnie w ten sposób bawimy się w Wielkanoc, szukając słodyczy od zajączka. Zaczynacie od pocięcia kartki A4 w małe kwadraciki. Potem trzeba schować jakiś przedmiot (słodycz, zabawkę), np. w szufladzie ze sztućcami w kuchni. I krok po kroku na każdej z kartek narysować instrukcję, która do niego prowadzi. Wygląda to tak, że pierwszą kartkę daje się osobie szukającej do ręki, a na niej narysowany może być but taty. W bucie taty jest kartka z pralką.
A w pralce jest kartka z chlebakiem. W chlebaku kartka z rysunkiem jakiejś książki dziecka.
A w książce dziecka szuflada na sztućce!
2. Ciepło-zimno
Tej zabawy nie muszę chyba nikomu przedstawiać! Bierzemy np. 10 resoraków, chowam je w przeróżnych miejscach, a później naprowadzamy na nie dziecko hasłami: „Ciepło- zimno- gorąco- mróz!- lepiej załóż czapkę, bo się przeziębisz”. A potem zamiana ról.
3. Baza
Klasyk klasyków. Kto nie budował bazy w dzieciństwie z krzeseł, koców, kołder i poduszek… Koniecznie do nadrobienia.
4. Domowa wytwórnia makaronu.
Potrzebujesz: 1 jajko, pół kilograma mąki i wodę mineralną gazowaną, którą dolewasz „na oko”
w trakcie ugniatania ciasta. Wiedziałaś, że dla dzieci urabianie ciasta na makaron to taka sama frajda jak lepienie ciastoliną czy plasteliną? Nie wierzysz? Sprawdź!
5. Zbuduj najwyższą wieżę z klocków
Każdy lubi zabawy polegające na rywalizacji. Dzieci szczególnie! Na pewno macie w domu ogromny zapas klocków. Wybudujcie z nich wieżę! Jak najwyższą wieżę, a do tego w jak najkrótszym czasie!
6. Domowe zawody w kręceniu hula hop
Kolejny pomysł na zabawy z rywalizacją to kręcenie hula hop. Komu uda się najdłużej wytrzymać, ten wygrywa. Nie masz hula hop? Skacz na skakance, odbijaj piłeczkę lub balon.
7. Odbij balon jak najwięcej razy
Do tej zabawy potrzebny jest balon i kilka osób, które będą go odbijać. Liczcie ile razy uda Wam się go odbijać zanim dotknie podłogi.
Utrudniona wersja gry z balonem
A gdyby tak spróbować odbijać balon tylko nogami? Ciekawe jaki będzie Wasz rekord?
8. Kręgle
Co powiesz na domowe kręgle? Niech kulą będzie piłka, a kręglami butelki z wodą lub papierowe kubeczki
9. Rzut do celu
Tutaj możliwości jest naprawdę dużo! Możesz postawić kilka misek, koszyków czy papierowych talerzyków i rzucać do nich piłeczkami czy zwiniętymi w kulkę skarpetkami. Każdy koszyk to inna ilość punktów
10. Kto pierwszy na mecie
W odpowiedniej odległości ułóż dwa sznurki. Jeden z nich to linia startu, a drugi meta. Przygotujcie kostkę do gry. Zabawa polega na wykonaniu tylu skoków, ile wskaże liczba oczek. Kto pierwszy na mecie, ten wygrywa!
11. Co zmieniło się w pokoju
Przestaw lub schowaj jakąś rzecz. Zadaniem dzieci jest odgadnięcie czego brakuje lub co zmieniło się w pokoju. Dobra zabawa na spostrzegawczość
12. Wylosuj zadanie
Napiszcie kilka prostych czasowników lub ciekawych zadań np. „poruszaj się jak pingwin”, „skacz jak żaba”. Włóżcie je do słoika i losujcie zadania dla każdego członka rodziny.
13. Przedstawienie pluszaków
Najlepsza zabawa to ta, w której dzieci nie działają wg instrukcji, tylko same je tworzą. Niech spróbują wyreżyserować przedstawienie. Aktorami będą ulubione pluszaki. Z tego może wyjść coś naprawdę niesamowitego!
14. Kalambury
Prosta, ale niesamowicie wciągająca gra w zgadywanie. Twórzcie drużyny, odgadujcie hasła i świetnie się przy tym bawcie!
15. Dokończ rysunek
Zacznij rysować, a potem poproś dziecko, aby domalowało jakiś element i podało Ci kartkę.
Po kawałeczku stworzycie wspólnie ciekawe dzieło.
16. Wpuść dzieci do kuchni
Dzieci bardzo lubią pomagać w kuchni. To forma nauki w wersji praktycznej, czyli tej najbardziej potrzebnej. Można dla przykładu np. piec bułeczki. W całym domu będzie pachnieć, jak w piekarni!
Myślę, że w najbliższym czasie, nie poprzestaniecie na bułeczkach!
17. Samoloty i łódki z papieru
Pamiętasz jeszcze jak składało się samoloty czy łódki z papieru? Może warto sobie przypomnieć
i pokazać dzieciom.
18. Zabawa w teatr
Zamieńcie się rolami: maluchy niech będą rodzicami, a wy ich dziećmi. Uwaga: w tej zabawie możecie zobaczyć, jak odbierają was dzieci. Tym bardziej warto podjąć wyzwanie. Możecie również wcielić się w postaci ulubionych bajek, stworzyć własną bajeczkę. Warto pamiętać, aby dać dziecku przewodzić w zabawie. Słuchać jego pomysłów i zachęcać do inicjowania nowych scenariuszy i pomysłów.
Jeśli chcemy, aby nasze dzieci były ciekawe świata, miały wiarę w siebie, były kreatywne, bawmy się z nimi, podarujmy im swój cenny czas. Dzięki wspólnym zabawom wzmacniamy więź z dzieckiem
i sprawiamy, że czuje się ono ważne i kochane.
Arleta Kalinowska
Samodzielność jako potrzeba rozwojowa każdego dziecka- „Mamo, tato, pozwólcie mi być samodzielnym!”
„Mamo, tato, pozwólcie mi być samodzielnym!” – to prośba, którą kieruje dziecko do znaczących dla niego dorosłych – rodziców i opiekunów. Dlaczego samodzielność jest tak ważna w życiu małego człowieka? Kiedy przychodzi odpowiedni czas na zaprzestanie wyręczania dziecka i pozwolenie mu na zmaganie się z codziennymi trudnościami?
Po urodzeniu człowiek jest, porównując go do innych istot, bardzo niesamodzielny i uzależniony od pomocy otoczenia. Jednakże już od pierwszych dni życia rozpoczyna swą trudną i pełną niespodzianek drogę ku pełnej niezależności i autonomicznej egzystencji. Bez wątpienia możemy stwierdzić, że samodzielność jest potrzebą rozwojową każdego dziecka. W toku podejmowanych czynności dziecko gromadzi różnorodne doświadczenia, dzięki którym poznaje swoje możliwości, własną odrębność, kształtuje tożsamość i opanowuje niezbędne do samodzielnego funkcjonowania umiejętności. „Ja sam/ sama” – te słowa wielokrotnie słyszymy od małego człowieka zmagającego się z kolejną przeszkodą, którą postawiło przed nim życie. W tym momencie należy podkreślić niezwykle istotną rolę otoczenia, które ma ogromny wpływ na rozwijanie samodzielności dziecka z jednej strony, a z drugiej może tą samodzielność ograniczać lub tłumić. To właśnie od nas – dorosłych zależy czy dziecko będzie miało okazję doświadczać różnych sytuacji i tym samym nauczyć się w nich sprawnie postępować.
Wielu nadmiernie troskliwych rodziców, chcąc uchronić dziecko przed trudnymi zadaniami
i negatywnymi emocjami, nie pozwala swoim pociechom na samodzielne działanie, bo:
– to jest dla malucha zbyt skomplikowane,
– może zrobić sobie krzywdę i będzie cierpiało,
– rodzicowi brakuje czasu i cierpliwości,
– dziecko jeszcze się w życiu napracuje.
Tego rodzaju postawa nie sprzyja rozwojowi dziecka i nie pozwala mu dorosnąć. Mądre wychowanie dziecka to stawianie mu odpowiednich do wieku i możliwości wymagań, to zrezygnowanie z wyręczania oraz pozwolenie na zmaganie się z problemami i uczenie się na własnych błędach. Czuwanie nad bezpieczeństwem dziecka jest oczywiście konieczne, ale w granicach zdrowego rozsądku. Prawdziwa pomoc dawana małemu człowiekowi to wzmacnianie jego poczucia własnej wartości, które wynika z osiągania sukcesów w samodzielnym działaniu.
Dlaczego warto wspierać malucha w samodzielnym odkrywaniu tajemnic otaczającego świata?
Uczenie małych dzieci czynności samoobsługowych opłaca się stokrotnie i ma głęboki sens, gdyż w dużej mierze wpływa na sukcesy w ich dalszej edukacji. Jeżeli np. dziecko samo umyje i wytrze ręce, założy kapcie czy zadba o porządek wokół siebie, doznaje przyjemności ? ma poczucie, że wykonało coś pożytecznego, jest chwalone i odczuwa komfort wygody. Te wspaniałe doznania są w dalszej kolejności przenoszone na sytuacje zadaniowe, także w dziedzinie aktywności intelektualnej. Przekonanie o możliwościach efektywnego działania pozwala dziecku odważnie wybierać zadania i wkładać wiele trudu w ich realizację, a także konsekwentnie dążyć do postawionego sobie celu.
Wszystko, co przedszkolak wykona własnymi rękami, do czego dojdzie własną myślą, co przeżyje ? buduje jego umiejętności, wiedzę o sobie i innych oraz o świecie. Dziecko, poznając efekty własnej działalności, jest konfrontowane ze swoimi możliwościami. Czerpie również ze swojego działania satysfakcję i buduje poczucie sprawczości. Z kolei dziecko wyręczane w czynnościach samoobsługowych jest nadmiernie uzależnione od osób dorosłych i w efekcie ma niskie poczucie własnej wartości oraz trudności z samodzielnym
podejmowaniem innych działań. Ograniczenie samodzielności praktycznej przedszkolaka uwidacznia się we wszystkich obszarach jego funkcjonowania. Nadmierne uzależnienie od dorosłych utrudnia dziecku działanie w świecie zewnętrznym i w konsekwencji hamuje odwagę, dociekliwość i ciekawość poznawczą.
Sposób wykonywania czynności samoobsługowych i porządkowych przenosi się na czynności intelektualne. Analiza dziecięcych zachowań wskazuje bowiem, że dzieci, które marudzą i ociągają się przy każdej czynności samoobsługowej, przenoszą ten styl zachowania na sytuacje zadaniowe typu dydaktycznego, np. zbyt wolno układają przedmioty potrzebne do zajęć, zwlekają z wykonywaniem poleceń itp., dzieci, które sieją wokół siebie bałagan są zwykle równie niestaranne w realizacji zadań typu intelektualnego, ciągle czegoś szukają, przestawiają i są tym tak pochłonięte, że tracą z pola widzenia sens zadania, dzieci, które przy wykonywaniu czynności samoobsługowych dopraszają się pomocy (chociaż przy niewielkim wysiłku mogłyby poradzić sobie same) przenoszą ten nawyk na sytuacje zadaniowe, nadmiernie okazując swoją bezradność i stale oczekując pomocy dorosłego.
Postawa wychowawcza rodziców i stosowane przez nich metody mają znaczący wpływ na rozwój dziecięcej samodzielności. Zainteresowanie rodzica postępami czynionymi przez dziecko, życzliwe wspieranie i towarzyszenie w codziennych czynnościach stanowi dla malucha najlepszą motywację do podejmowania kolejnych samodzielnych prób. Wystarczy pochwała za początkowo niezdarnie założony szalik, aby dziecko miało poczucie zadowolenia i dumy z wykonanego zadania. Z kolei nadmierne wyręczanie dziecka (np. dopinanie kurtek, poprawianie samodzielnie założonych czapek i butów), chronienie przed trudnościami niesionymi przez życie powoduje wykształcenie u pociechy postawy wyuczonej bierności, poczucia bezradności i nawyku stałego poszukiwania pomocy u innych.
Drugim etapem usamodzielniającym dziecko jest przedszkole. Nauczycielki każdego dnia stwarzają sytuacje sprzyjające samodzielności dziecka w zakresie: samoobsługi, myślenia i komunikowania się z otoczeniem, rozwiązywania problemów czy budowania właściwej samooceny. Samodzielny przedszkolak znacznie lepiej funkcjonuje w roli ucznia szkoły podstawowej. Dzieci samodzielne wkraczające w progi szkoły są postrzegane jako uczniowie niezależni i zaradni, zyskują opinię dobrych organizatorów, potrafią nawiązywać relacje z nauczycielem. Ponadto cechuje je koleżeńskość
i nastawienie na pomoc innym. Dzieci samodzielne lepiej radzą sobie z czynnościami intelektualnymi, są bardziej aktywne na lekcji, zadają więcej pytań, odważnie wyrażają swoje zdanie na wiele tematów. Wniosek nasuwa się tylko jeden:
„Z samodzielnego dziecka wyrośnie samodzielny dorosły!”
Mamo, tato, pozwólcie mi być samodzielnym!”
Dzieci samodzielne:
– czerpią przyjemność z robienia czegoś samemu;
– stawiają sobie konkretne cele i starają się je osiągać;
– mają dużo energii i entuzjazmu;
– wiedzą, że mogą na sobie polegać;
– chętnie służą pomocą innym;
– tolerują nawet żmudną drogę do atrakcyjnego celu;
– potrafią podejmować decyzje
Pomóżmy dziecku uwierzyć w siebie!!!
Poczucia własnej wartości nie da się odziedziczyć. Dziecko buduje je przez wiele lat, ale my możemy mu w tym bardzo pomóc.
Po pierwsze, akceptacja
W naszej kulturze zwykło się źle myśleć i mówić o akceptowaniu samego siebie. Z jednej strony wiemy, że należy „miłować siebie samego”, z drugiej jednak uważamy, że ten, kto siebie lubi, to sobek i egoista. Powstrzymujemy się więc przed chwaleniem dzieci i niechętnie słuchamy, kiedy one siebie chwalą. Tymczasem akceptacja siebie to fundament, na którym mały człowiek może budować swój charakter, sposób myślenia i kontakty z innymi rówieśnikami.Dziecko, które akceptuje siebie, potrafi o siebie dbać i dobrze o sobie myśli, nie porównuje się z innymi i nie zadręcza się tym, że inni są w różnych rzeczach lepsi. Ale skąd się to bierze? Otóż dzieci akceptują siebie, jeśli czują, że są kochane przez najbliższych.
Dzieci akceptowane:
– nie czują się winne, kiedy muszą o coś poprosić;
– nie manipulują otoczeniem, aby coś otrzymać;
– lubią, kiedy się nimi opiekujemy, i uczą się od nas, jak to robić;
– czują się dumne ze swoich osiągnięć;
– potrafią się koncentrować na zadaniu, tak by mieć z niego dużą satysfakcję;
– nie tracą czasu na rozpamiętywanie własnych błędów i porażek;
– lubią robić to, co im sprawia przyjemność.
Po drugie, zrozumienie
Dzieci pewne siebie rozumieją, co się z nimi dzieje. Nie przerażają ich gwałtowne emocje, jakie mogą je ogarnąć (np. złość). Wiedzą, że każde uczucie jest czymś naturalnym, choć nie każde musi natychmiast znaleźć swój wyraz. Rozumienie siebie kształtuje się wtedy, kiedy dziecko jest rozumiane przez najbliższych, którzy potrafią odczytać jego zachowanie jako pewne komunikaty. Kiedy na przykład dwuletni chłopczyk po trzygodzinnym spacerze rzuca się w parku na ziemię i zaczyna krzyczeć do mamy, że jej nienawidzi, to ona wie, że jest po prostu skrajnie zmęczony. Uczymy też dzieci poznawać i rozumieć siebie, jeśli rozmawiamy z nimi o tym, co się z nimi dzieje.
Dzieci rozumiane:
– znają swoje mocne strony;
– znają swoje słabe strony, ale nie uważają ich za koniec świata;
– rosną z poczuciem, że są kimś niepowtarzalnym;
– rozwijają swoją hierarchię wartości, nie żyją w lęku, jak zostanie ocenione to, co zrobią;
– nie boją się krytyki, słuchają tego, co inni mówią na ich temat;
– potrafią przyjmować pomoc.
Po trzecie, praktyka
Poczucie wartości buduje się dzięki codziennemu doświadczeniu. Dziecko widzi, że wczoraj jeszcze czegoś nie umiało, a dziś już potrafi. Możemy mu pomóc, stawiając w sytuacjach, w których poczuje, że zrobiło coś samo, że dokonało czegoś konkretnego. Nic, żadna pochwała nie zastąpi satysfakcji, jaką daje samodzielnie zrobione śniadanie, ludek ulepiony własnoręcznie z modeliny czy rozwiązane bez niczyjej pomocy zadanie.
Poczucie wartości buduje się przez lata, w miarę jak dziecko rośnie, staje się coraz silniejsze fizycznie i psychicznie i dojrzewa do zdobywania coraz to nowych umiejętności, które sprzyjają jego samodzielności.
Dzieci samodzielne:
– czerpią przyjemność z robienia czegoś samemu;
– stawiają sobie konkretne cele i starają się je osiągać;
– mają dużo energii i entuzjazmu;
– wiedzą, że mogą na sobie polegać;
– chętnie służą pomocą innym;
– tolerują nawet żmudną drogę do atrakcyjnego celu;
– potrafią podejmować decyzje.
Po czwarte, optymizm
Dzieci, które są pewne siebie, widzą przyszłość raczej w jasnych barwach. Dzięki temu mają wokół siebie wielu kompanów – miło jest przebywać w towarzystwie kogoś, kto jest zadowolony z życia. Optymizmu można się nauczyć – sporo zależy od atmosfery w rodzinnym domu. Jeśli dziecko na co dzień słyszy wyłącznie narzekania i utyskiwania, może mu być trudno pielęgnować pogodę ducha.
Dzieci optymistyczne:
– uważają, że ogólnie rzecz biorąc, świat idzie ku lepszemu;
– nie są podejrzliwe, widzą w innych ludziach głównie to, co dobre;
– wierzą, że większość problemów znajduje swoje rozwiązanie;
– nie tracą energii na martwienie się tym, co może się zdarzyć;
– lubią się uczyć;
– lubią marzyć o swojej dobrej przyszłości.
Opracowała: Agnieszka Piekarska
na podstawie artykułu: Trybała – Wawryków A., Samodzielność dziecka w wieku przedszkolnym, http://www.edukacja.edux.pl; dziecko.pl
„Mamo, tato nie pal przy mnie, czyli wpływ dymu tytoniowego
na organizm człowieka”
Palenie jest nałogiem, od którego bardzo trudno się uwolnić i który zabija- osłabia organizm i powoduje w nim nieodwracalne zmiany. Nikotyna oddziałuje na ośrodkowy układ nerwowy, podobnie jak heroina, czy kokaina. Nikotyna jest narkotykiem. Według Światowej Organizacji Zdrowia palenie jest największym, pojedynczym, śmiertelnym zagrożeniem dla zdrowia. Szacuje się, że około 1/3 dorosłej ludności na świecie to palacze. Co roku tytoń jest przyczyną ponad 5 milionów przedwczesnych zgonów na świecie, co oznacza, ze każdego dnia z powodu palenia umiera 14 000 osób!
Najpierw sięgamy po pierwszego w życiu papierosa z ciekawości, chęci spróbowania, dla towarzystwa. Później wypalamy drugiego, trzeciego i kolejnego, aż w końcu uzależniamy się od tytoniu, nie potrafimy żyć bez papierosów. Papieros ma być ucieczką od stresów, od problemów, ma dawać poczucie wolności. Ucieczka ta jest jednak pozorna. Tak naprawdę popadamy w niewolę. Niewolę połączoną z poważnymi zagrożeniami dla zdrowia, jakie niesie palenie tytoniu. Spróbujmy więc przyjrzeć się niepokojącym skutkom palenia.
Być może lista problemów związanych z paleniem pozwoli na większą refleksję osób uzależnionych od tytoniu, a jednocześnie uchroni przed paleniem osoby młode, które świadome groźnych konsekwencji, nie sięgną po papierosa, nie będą chciały narażać własnego życia i życia swoich najbliższych.
Palenie tytoniu wywołuje wiele groźnych chorób, takich jak np.: choroby serca, nowotwory płuc, krtani, gardła, jamy ustnej, trzustki, częste infekcje dróg oddechowych, choroby żołądka i dwunastnicy i wiele innych. Czy rzeczywiście warto narażać siebie samego? Czy mamy prawo narażać innych? Dlaczego tak groźne konsekwencje nie przemawiają do wielu
z nas? Co sprawia, że jesteśmy tak mało odpowiedzialni? Te pytania pozostają często bez odpowiedzi, ale fakty nie kłamią i powinny skłonić nas do przemyśleń oraz zmiany naszych złych nawyków. Nie wolno zapominać, że nałóg ten stanowi zagrożenie nie tylko dla palaczy, ale również dla ludzi, którzy żyją obok.
Dym tytoniowy zabija także niepalących. Wdychanie dymu, czyli bierne palenie, jest równie niebezpieczne, jak samo palenie. Zacznijmy więc myśleć nie tylko o sobie, ale również o ludziach, których kochamy, którzy są dla nas najważniejsi. Stańmy się odpowiedzialni za siebie i za nich, nie lekceważmy sygnałów naszego organizmu, rad lekarzy, przyjaciół, bądźmy bardziej świadomi zagrożeń, jakie niesie ze sobą palenie tytoniu dla naszych domowników. Nawet bierne palenie wywołuje takie niepokojące objawy, jak: podrażnienie i łzawienie oczu, podrażnienie błony śluzowej nosa, kaszel, nawracające zakażenia układu oddechowego, alergie, napady astmy oskrzelowej. Lekarze odnotowują wiele przypadków zachorowań na choroby odtytoniowe wśród osób, które nigdy nie paliły tytoniu. Warto zaznaczyć, że na szkodliwe działanie dymu tytoniowego, tak samo jak dorośli, narażone są dzieci. Lekarze jednoznacznie wskazują, iż prawie połowa dzieci na świecie, to bierni palacze. Wobec tego faktu nie możemy pozostawać obojętni, musimy walczyć o prawo dzieci do zdrowia, do prawidłowego rozwoju, do wzrastania w środowisku im przyjaznym i wolnym od dymu, który niezauważalnie, destrukcyjnie wpływa na ich zdrowie i rozwój, a w konsekwencji na ich dalsze funkcjonowanie w domu, przedszkolu, szkole. Wymuszone bierne palenie od momentu poczęcia do 4 roku życia jest największym zagrożeniem dla zdrowia dzieci. Dym tytoniowy wywołuje u dzieci różnorodne choroby (zespół nadaktywności w zachowaniu, astma, choroby układu krążenia, zaburzenia wzroku), zaburzenia neurologiczne (padaczka, tiki, nadpobudliwość), obniżony iloraz inteligencji, trudności w nauce trudności koncentracją, upośledzenie rozwoju mowy. Jak z tego wynika, palenie tytoniu bardzo negatywnie wpływa na zdrowie i rozwój psychomotoryki dziecka, dlatego też wszyscy rodzice, troszcząc się o swoje pociechy, nie powinni palić w obecności dzieci i nastolatków, którzy szczególnie silnie odczuwają dym tytoniowy.
Z pewnością nie jest łatwo zerwać z nałogiem, ale można tego dokonać. Nigdy nie jest na to za późno! Nawet po czterdziestu latach organizm jest w stanie naprawić wyrządzone przez tytoń szkody. Ważne jest, aby rzucić palenie dla siebie i swojej rodziny, ale to my musimy dojrzeć do takiej decyzji. Pamiętajmy, że pokonanie słabości jest możliwe. Musimy jednak dokonać zmian w swoim trybie życia i mieć wsparcie ze strony osób najbliższych. Tylu palaczy zdecydowało się na ten krok i udało im się, więc dlaczego nam nie miałoby się udać?
ważne jest aby mieć silną motywację, myśleć pozytywnie i nastawić się na sukces.
Bądźmy wrażliwi na potrzeby naszych dzieci. Niech ich prośba „Mamo, tato nie pal przy mnie” będzie głośnym wołaniem o pomoc, wołaniem, które nie pozostanie bez odpowiedzi. Nie pozwólmy, aby nasze dzieci były zmuszone wdychać dym tytoniowy w ich najbliższym, domowym otoczeniu. Uwolnijmy je od dymu, nie zgadzajmy się na palenie
w ich obecności. Bądźmy świadomi zagrożeń, jakie niesie ze sobą palenie papierosów, jak
i bierne palenie. Informujmy o tym innych- naszych bliskich, przyjaciół!
Uwolnijmy siebie i swoich bliskich od dymu tytoniowego!
Opracowała:
Arleta Kalinowska
Czytajmy rysunki naszych dzieci
Dziecko w wieku przedszkolnym interesuje się otaczającą rzeczywistością: poszukuje, bada, obserwuje. Trzeba wykorzystać każdą chwilę, aby rozbudzać jego ciekawość oraz rozwijać posiadane, wrodzone zdolności. Dzieci myślą w sposób magiczny. Znajduje to odzwierciedlenie w ich obrazkach. Spontanicznie namalowane rysunki, które przykuwają uwagę, to życie młodego człowieka, realny i fantastyczny świat widziany oczyma dziecka.
Rysunki mogą ukazywać radość lub smutek towarzyszący dziecku w jego życiu codziennym. Są to dokumenty opisujące marzenia, sny, lęki, pragnienia. Poprzez język graficzny, jakim jest rysunek, dzieci ukazują nam siebie, swoje spojrzenie na świat. Wyrażają to inaczej niż dorośli, znacznie prymitywniej i niezręcznej, ale zawsze swobodniej, szczerzej i ciekawiej.
Działalność plastyczna spełnia również funkcję terapeutyczną. Przez rozwijanie oraz kształtowanie różnych umiejętności dziecka, uczy wiary we własne siły i możliwości twórcze. Maluch tworzy, bawiąc się rysowaniem, rysuje to co umie i jak umie, gdyż podświadomie gromadzi różnorodne przeżycia i doświadczenia, których intensywność wymaga rozładowania, więc przekazuje je w działalności plastycznej. Taka ekspresja to forma komunikacji z innymi ludźmi , to niejako odtwarzanie stosunków międzyludzkich. Wszystko to jest źródłem przyjemności, radości i interesującym zajęciem podobnie jak zabawa.
Wnikliwie obserwując prace plastyczne dzieci możemy poznać ich uczucia, dowiedzieć się czy są szczęśliwe, co myślą, czego się obawiają, o czym marzą, jak postrzegają najbliższe otoczenie.
Wskazówki:
kolory:
Rysunki o bogatej kolorystyce świadczą o prawidłowej kondycji psychicznej dziecka, pozbawionej lęków, a wypełnionej radością i optymizmem.
Ciemna kolorystyka / czernie i szarości / może świadczyć o skłonnościach do stresu, o towarzyszących dziecku lękach i obawach.
Zdecydowana dominacja czerwieni z czernią może zdradzać skłonności do agresji.
linie:
Linie wyraźne, długie towarzyszące żywej kolorystyce świadczą o otwartości, pewności siebie i stabilności emocjonalnej.
Linie cienkie, delikatne, często krótkie mogą mówić o braku wiary we własne siły, braku pewności siebie i skłonnościach do ukrywania własnych uczuć.
postacie:
Postacie niewielkie lub rysowane na krawędziach kartonu, mogą sygnalizować o nieśmiałości i braku wiary we własne siły, niepewności.
Rozmieszczenie na rysunku członków rodziny świadczyć może o charakterze zacieśnionych więzi z dzieckiem np.:
postacie rozproszone – rozluźnione więzi,
bliskość postaci – silne więzi,
oddalenie od rodziców – poczucie zagubienia, niedoceniania.
postacie dużych rozmiarów, centralnie rozmieszczone, wypełniające
niemal całą kartkę mówią nam o pewności siebie, wewnętrznej energii, otwartości dziecka.
Postacie rozmieszczone w centrum rysunku, to postacie ważne dla dziecka, z którymi jest ono w silnym związku emocjonalnym, bądź mówią o pozycji jaka ta osoba zajmuje w rodzinie.
Umieszczanie wielu szczegółów na postaci lub rysowanie jej z ogromną starannością to sygnał dotyczący znaczenia lub dominacji tej osoby w rodzinie.
Pomijanie własnej osoby w rysunkach prezentujących rodzinę może świadczyć
o braku doceniana własnej pozycji, o zaburzonych relacjach rodzinnych np. brak miłości.
Rysowanie tylko siebie może być sygnałem nadmiernej na sobie koncentracji
z powodu np. nadopiekuńczości ze strony rodziny lub przeciwnie braku zainteresowania (dziecko czuje się zaniedbywane, opuszczone, może liczyć jedynie na siebie).
Pomijanie postaci lub ich fragmentów, oszpecanie czy też pomniejszanie postaci na rysunkach może świadczyć o nieprawidłowych relacjach np. zazdrości, rywalizacji, niechęci, braku bliskości.
Ukazywanie siebie mniejszym lub młodszym niż w rzeczywistości może sugerować chęć powrotu do bezpiecznego, beztroskiego dzieciństwa, pozbawionego np. nakazów, zakazów, zdań, nowych ról (np. braku jednego z rodziców, pojawienie się młodszego rodzeństwa), którym nie może obecnie sprostać.
Prezentowanie w rysunkach rodziny osób fikcyjnych może być wynikiem pragnień, marzeń o poszerzenie jej np. o rodzeństwo, ojca, matkę.
Rysowanie w tematach rodziny jedynie domu – budynku pozbawionego ludzi może świadczyć o niestabilnych np. konfliktowych relacjach rodzinnych zaburzających u dziecka poczucie bezpieczeństwa czy trwałości rodziny.
Kolejność rysowania postaci i czas poświęcony na ich narysowanie (ilość nanoszonych szczegółów) może świadczyć o roli i pozycji jaką dla rysującego zajmuje prezentowana postać.
Podkreślanie smutku, żalu w rysunku (mimika twarzy, łzy), przygnębiające otoczenie, katastroficzny krajobraz, może świadczyć o lękach, przykrych przeżyciach np.. utrata kogoś bliskiego, wypadek, rozstanie rodziców.
Powtarzająca się niepokojąca tematyka prac plastycznych powinna stać się sygnałem do uważnej obserwacji i otoczenia dziecka szczególną opieką, a nawet do sięgnięcia po psychologiczną poradę.
Wskazówki dla zainteresowanych dziecięcą twórczością plastyczną:
Zapewnij dziecku różnorodne materiały plastyczno-techniczne potrzebne mu do podjęcia działalności, swobody wyboru materiału i tematu.
Zapewnij dziecku czas i miejsce na przemyślenie rysunku i jego wykonanie. Gwałtowne przerywanie pracy tłumi jego twórcze myślenie i zaangażowanie.
Stwórz atmosferę życzliwości.
Ucz dziecko zachowania ładu i wspólnego sprzątania po zakończeniu pracy.
Ciesz się z każdej wykonanej pracy plastycznej swojego dziecka i zachęcaj je do tego, by kończyło rozpoczęte działania, przez co uczysz je wytrwałości.
Rozmawiaj na jej temat – pytaj, delikatnie sugeruj co ci się podoba w rysunku a co można inaczej przedstawić. A jeśli coś cię niepokoi czy dziwi subtelnie porozmawiajcie o tym. Daj mu czas, aby opowiedziało, co namalowało, ulepiło.
Nie oceniaj kategoriami: brzydki-zły, ładny-dobry. Mów: Ale się napracowałeś, ale oryginalny rysunek….itp.
Nie należy dziecka przekonywać, że jego praca jest wykonana super, jeśli ma ono odmienne zdanie i to pokrywa się z rzeczywistością. Wtedy lepiej zapytać dziecko: chcesz nową kartkę? chcesz narysować jeszcze raz?
Pozwól dziecku na samodzielność wykonania pracy, chyba że prosi cię o jakąś wskazówkę czy pomoc, wtedy nie odmawiaj!
Doceniaj wytwory plastyczne swojego małego artysty. Pokazuj znajomym i rodzinie, niech dziecko widzi, że jego prace są interesujące dla innych i zauważane. Szacunek dla pracy dziecka oraz dla efektów jego pracy jest rzeczą bardzo ważną.
Nigdy nie wyrzucaj pracy plastycznej przy dziecku. Przecież dziecko zawarło w niej swoje marzenia i wizje otaczającej nas rzeczywistości. To obrazowe odbicie psychiki, przeżyć i doświadczeń dziecka.
Opracowała:
Arleta Kalinowska
Co to jest depresja?
Depresja to choroba, która może dotykać nie tylko dorosłych, ale także dzieci. Najczęściej depresja dziecięca pojawia się, gdy dzieckiem targają skrajne emocje wywołane przez czynniki zewnętrzne. Dzieci z depresją mają często twarz bez wyrazu, są osowiałe, rozdrażnione, płaczliwe, przesadnie nieśmiałe.
Objawy depresji u dziecka
Objawy depresji u dziecka są bardzo różne, mogą pojawiać się bóle brzucha, nudności, kołatanie serca, zaparcia, biegunki. Objawy te można obserwować najczęściej, gdy dziecko nie umie zwerbalizować swoich problemów, nie umie o nich porozmawiać, powiedzieć rodzicom. Czasem może się zdarzyć, że dzieci zaczynają się w nocy moczyć, pojawia się także złość, problemy z zasypianiem, bóle brzucha i głowy. Kiedy dziecko nie umie sobie poradzić ze swoimi problemami, jego organizm broni się w inny sposób, pojawiają się wtedy objawy fizyczne.
Możemy także zaobserwować u dziecka smutek, przygnębienie, poczucie beznadziejności, które utrzymują się dłuższy czas. Zdarza się, że dziecko ma różne lęki, np. lęk przed wyjściem z domu. Dziecko mające depresję często się izoluje, unika dotychczasowej działalności, rówieśników, zabaw z nimi. Mogą pojawiać się zakłócenia koncentracji, uwagi i pamięci, ciągły brak motywacji do działania. Dziecko nie ma ochoty na żadną działalność, nic mu się nie chce, wszystko staje się nudne, nieciekawe. W związku z tym, że dziecko ma niską samooceną, ma też ciągłe poczucie winy, oskarża się o wiele rzeczy, często mało istotnych
w oczach dorosłych. Dzieci cierpiące na depresję są obojętne na bodźce, bardzo rzadko się uśmiechają. Nie są zainteresowane proponowanymi zabawami i zajęciami. Wszystko je nudzi. Mają często twarz bez wyrazu, są osowiałe, rozdrażnione, płaczliwe, przesadnie nieśmiałe, unikają nowych sytuacji, wszystkiego się boją. Nie umieją same niczym się zająć,
a każda propozycja zabawy jest zła i dla nich nieodpowiednia. Mają także obniżoną koncentrację, słaby apetyt. Bywają niespokojne, często panikują, nie potrafią pozostawać w samotności. Nie zawsze depresja objawia się smutkiem, przygnębieniem, czasem wręcz odwrotnie - przejawia się nadpobudliwością, nadmiarem energii, wybuchami złości.
U dzieci czasem występuje z innymi zaburzeniami, np. z ADHD.
Przyczyny dziecięcej depresji
Najczęściej na rozwinięcie się depresji dziecięcej mają wpływ czynniki zewnętrzne.
Rodzice są zabiegani, zapracowani, zestresowani, nie potrafią sami radzić sobie
z problemami i przenoszą je na życie rodzinne. Także sytuacje traumatyczne w życiu dziecka, np. rozłąka rodziców, utrata ukochanego zwierzaka mają ogromny wpływ na zachowania malucha. Jego poczucie bezpieczeństwa zostaje wtedy zachwiane.
Podobny wpływ na dziecko ma rozdzielenie na długi okres z matką, szczególnie w bardzo młodym wieku. Nam, dorosłym, wydaje się, że wyjazd na kilka miesięcy np. w poszukiwaniu nowej pracy, nie jest długim okresem, dziecko jednak odbiera to zupełnie inaczej, ma inne poczucie czasu.
Na powstanie dziecięcej depresji może mieć też wpływ np. przeprowadzka. Jest to także duża zmiana w życiu dziecka, choć dorosłym wydaje się zwykłym wydarzeniem, jednym z wielu. Dziecko zostawia swoje ulubione miejsca, kolegów. To dla niego duże przeżycie.
Jak rozpoznać chorobę i zaradzić depresji?
Należy pamiętać, że dziecko nie potrafi nazwać swoich emocji, wytłumaczyć, co się z nim dzieje, wyjaśnić, z czym ma problem, co je martwi, niepokoi. Co można zrobić, by właściwie rozpoznać dziecięcą depresję? Najlepiej zacząć od najprostszych sposobów, przede wszystkim trzeba się uczyć słuchać dziecka, nie negować, nie oceniać jego wypowiedzi. Słuchanie z empatią nie jest łatwe, ale można się tego nauczyć. Wystarczy uważnie wysłuchać, sprawić, by dziecko czuło się dowartościowane i zauważone. Trzeba też pamiętać o tym, co dla malucha jest bardzo ważne, czyli bliskość, przytulanie, zapewnianie o miłości, pochwały, docenianie, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa.
Ważne jest właściwe oddziaływanie rodziny, poprawa atmosfery w domu, spędzanie większości czasu z dzieckiem. Jeśli sytuacja jest trudna i rodzice sami nie potrafią sobie z nią dać rady, powinien im pomagać psycholog, psychiatra dziecięcy, pediatra. Czasem potrzebne jest też wspomaganie farmakologiczne. Często rodzice ignorują depresję dziecięcą, sądząc, ze to chwilowe trudności malucha, nie przypuszczają, że u dzieci też może się ona pojawiać i mieć poważne konsekwencje.
Kiedy zauważamy u dziecka trwający przez dłuższy czas smutek, apatię i przygnębienie, trzeba reagować. Nie można zostawić malucha samego z chorobą, bo wtedy na pewno sobie nie poradzi. Będzie coraz bardziej się w sobie zamykał, wyciszał na bodźce zewnętrzne, stawał się coraz bardziej apatyczny, coraz mniej czymkolwiek zainteresowany. Po jakimś czasie będzie bardzo trudno się do niego zbliżyć, dotrzeć, porozmawiać.
8 wskazówek dla rodziców - jak wspierać dziecko cierpiące na depresję?
Poważnie potraktuj stan dziecka, nie trywializuj go, nie umniejszaj.
Pamiętaj, że jedną z przyczyn, ale także skutków depresji, jest poczucie bezwartościowości i niska samoocena dziecka. Nie pogłębiaj jej!
Buduj bardziej pozytywną samoocenę dziecka w oparciu o jego osiągnięcia
i umiejętności.
Staraj się empatycznie zrozumieć samopoczucia dziecka i komunikuj mu to.
Zapewniaj dziecko, że zawsze jesteś gotowa/y do wysłuchania go, gdy tylko będzie miało potrzebę rozmowy.
Spędzaj więcej czasu z dzieckiem.
Zachęcaj do skorzystania z pomocy lekarzy/terapeutów.
umożliwiaj dostęp do pomocy specjalistów.
Opracowała: Arleta Kalinowska
Powody , dla których należy ograniczyć oglądanie telewizji
obniża aktywność, inicjatywę. Telewizja podając cały obraz, w przeciwieństwie do książki, osłabia wyobraźnię dziecka. Poza nielicznymi wyjątkami programy telewizyjne nie zachęcają do nowych pomysłów, nie pobudzają twórczych instynktów. Dzieci spędzające dużo czasu przed telewizorem mają osłabioną zdolność do samodzielnej zabawy, bo brak im do tego motywacji. Zmanierowane natłokiem wrażeń nie czynią żadnych wysiłków, by wymyślać zabawy wymagające pracy intelektu i wyobraźni.
prowadzi do nadwagi. Siedząc przed ekranem częściej sięgamy po przekąski a pragnienie gasimy litrami słodkich napojów. Nie podnosząc się z kanapy spalamy minimalną ilość kalorii.
osłabia więzi rodzinne. W rodzinach oglądających telewizję od rana do wieczora następuje stopniowe osłabienie więzi rodzinnych i społecznych, ponieważ nie ma czasu na wymianę myśli, uczuć i innych wartości. Tacy członkowie rodziny więcej wiedzą o perypetiach bohaterów seriali telewizyjnych niż o problemach swoich dzieci.
budzi poczucie zagrożenia, zachowania agresywne. Źle dobrane programy telewizyjne, jeżeli nie wywołują zachowań agresywnych, to w najlepszym razie obniżają wrażliwość na przemoc: sprawiają, że młodzi widzowie przyjmują ją obojętnie (czemuż miałoby być inaczej, skoro postać zmasakrowana w pewnym epizodzie wraca do pełnej formy w następnym?). Małe dzieci z trudem albo wcale nie odróżniają tego, co jest, od tego, co nie jest prawdziwe. Wszystko, co widzą lub słyszą biorą dosłownie, wytwory ich fantazji przerażają je, gdyż identyfikowane są z prawdą. Dla nich rzeczy widziane w telewizji są równe prawdziwe jak to, co dzieje się w ich pokoju lub na podwórku. Nawet jeżeli wydaje się, że nie są wystraszone oglądając program budzący lęk, przeżywane później koszmary senne są skutkiem ich oglądania. Programy informacyjne przekazujące wiadomości o morderstwach, pożarach, klęskach żywiołowych, katastrofach, itd. stają się szczególnie niebezpieczne. Młodzi widzowie mają tendencję do wyobrażania sobie, że to, co dzieje się na ekranie, może przytrafić się im samym, albo ich bliskim. W wielu programach dominują wartości negatywne: aprobata dla przemocy lub kłamstwa, przekonanie, że rzeczy materialne czynią człowieka ważnym lub popularnym.
pogarsza stan zdrowia. Związana z odbiorem telewizji wielość wrażeń słuchowych i wzrokowych obniża system nerwowy młodego widza. Atakując najważniejsze zmysły człowieka (wzrok i słuch), zacierają się różnice między wyobraźnią odbiorcy a rzeczywistością. Obciąża to układ nerwowy, zmusza do nieustannej pracy, a tym samym prowadzi do zmęczenia. Może dojść do osłabienia koncentracji, powodując np. trudność w skupieniu uwagi , oraz sprzyja drażliwości, nadpobudliwości, mniej sprawnym wykonywaniu różnych czynności.
Drogi Rodzicu!
Nie pozwalaj, by twoja pociecha spędzała zbyt dużo czasu przed telewizorem.
I nie dopuszczaj, by przejmowała władzę nad pilotem.
Odbiornik w pokoju dziecinnym to pomysł najgorszy z możliwych!!!
Ucz dziecko, że telewizora nie włącza się odruchowo, ale dla konkretnej audycji. Przeglądajcie programy. Nie od dziś wiadomo, że negatywne oddziaływanie telewizji może być „neutralizowane” jeżeli dziecko nie ogląda programów samo, jeśli o obejrzanych bajkach z kimś rozmawia.
Nie używaj telewizora zamiast niańki, opiekunki. Co trzeci film dla dzieci składa się prawie wyłącznie ze scen walki i wypadków, z których jednak bohater wychodzi na ogół nienaruszony - ginie poczucie rzeczywistości.
Wielu rodziców włącza telewizor wtedy, gdy dziecko jest znudzone, niegrzeczne, zmartwione, ma jakiś problem. Eksperci przewidują, że tak traktowane dzieci, mogą w przyszłości mieć mniejsze zdolności adaptacyjne w stosunku do otaczającego je świata. Zamiast dawać sobie radę z normalnymi kłopotami dnia codziennego mogą skłaniać się do łatwych uników. Kiedy ogląda się bajkę o Pinokiu, nie trzeba stawiać czoła rzeczywistości.
Po powrocie do domu, zamiast od razu włączać telewizor, porozmawiajcie,
jak minął dzień, o problemach, kłopotach, sukcesach czy zabawnych sytuacjach.
Zróbcie listę zajęć alternatywnych np. jazda na rowerze, spacer, basen, gry planszowe, wspólne czytanie ... – wybierzcie coś z niej zamiast siedzenia przed telewizorem.
Nie jest żadnym odkryciem stwierdzenie, iż telewizja wyparła książkę czytaną. Wpatrywanie się w ekran zastąpcie wspólnym czytaniem na głos (20 minut dziennie) – sprzyja to lepszemu rozwojowi intelektualnemu dzieci, rozwija wyobraźnię, poszerza słownictwo oraz umacnia więzi emocjonalne między dzieckiem i rodzicem !!!
Literatura:
Desmurget M.: Teleogłupianie. O zgubnych skutkach oglądania telewizji (nie tylko przez dzieci). Wydaw. Czarna Owca, Warszawa 2012
Gruszczyk-Kolczyńska E.: O zgubnych skutkach zezwalania dzieciom na oglądanie telewizji ponad miarę i korzystanie z komputerów oraz tabletów. „Bliżej przedszkola” 2013, nr 5.
Jaszczyszyn E., Kozłowski A., Pietrowicz B., Wpływ telewizji na rozwój dziecka „Wychowanie w Przedszkolu” nr 6/1993.
Kuczyńska B., Oddziaływanie telewizji na dzieci, „Edukacja i Dialog” nr 2001/7.
Parnicka U., Czas wolny przedszkolaka, „ Wychowanie w Przedszkolu”, Warszawa, nr 2/1995.
Opracowała :Ewa Janicka
Autorytet rodziców i jego znaczenie w wychowaniu dziecka
Mimo zachodzących na szeroką skalę zmian kulturowych, autorytet pozostaje jednym z kluczowych elementów skutecznego wychowania. Bez niego nie jest możliwe ani posłuszeństwo dzieci, ani uzyskanie trwałych efektów wychowawczych. Autorytet rodziców jest nieodzownym czynnikiem prawidłowego wychowania w każdej rodzinie.
Rodzice wychowują tak naprawdę swoją osobowością, a dziecko poprzez naśladownictwo, modelowanie czy identyfikację uczy się wzorców zachowań od swoich opiekunów. Bezstresowe wychowanie to mit, bowiem maluchy potrzebują norm, zasad, wartości i drogowskazów działania, gdyż mają wówczas punkt odniesienia dla swoich reakcji i czują się bezpieczniej. To trochę jak w zabawie, w której istotny element stanowią „jasne zasady gry” i to gry fair play.
Autorytet rodzicielski może mieć charakter zarówno pozytywny, jak i negatywny.
Do negatywnych autorytetów zalicza się:
autorytet megalomanii – przejawia się w formie samochwalstwa, kłamstw i fabrykowania faktów, by „zrobić wrażenie” na dziecku;
autorytet moralizatorstwa – moralizowanie, a więc „prawienie kazań”, mieszanie się we wszystkie sprawy dziecka oraz skłonność do ustawicznego poprawiania;
autorytet przekupstwa – przekupstwo, schlebianie dzieciom, „polowanie na miłość” ze strony szkraba, nieuzasadnione nagradzanie;
autorytet przemocy – nadużywanie siły fizycznej wobec dziecka, stosowanie kar cielesnych, wzbudzanie lęku, grożenie, stosowanie kar zbyt często i nieadekwatnie do przewinienia;
autorytet dobroci – tolerowanie wszystkich wybryków dziecka, uleganie dziecku, nadmierna koncentracja na maluchu, nadopiekuńczość, brak konsekwencji w wychowaniu.
Do pozytywnych autorytetów rodzicielskich zalicza się:
autorytet wiedzy – życzliwy stosunek do dziecka i zrozumienie jego pragnień oraz dążeń, wynikający z głębokiej wiedzy oraz znajomości spraw dzieci i młodzieży;
autorytet kultury i taktu – grzeczność i taktowne zachowanie są uznawane za cechy wyższości; rodzice uczą norm, korzystają samodzielnie lub z dzieckiem z dóbr kultury (kina, teatrów, muzeów itp.), dbają o higienę, szanują prawa dziecka i nie naruszają jego indywidualności; w celu wyrobienia taktu stosowane są nagany, ale z życzliwością i bez złośliwości;
autorytet moralny – głoszenie zasad moralnych i postępowanie zgodnie z nimi, zgodność słów i czynów, prawdomówność, wzajemna pomoc i wsparcie rodziny, świecenie własnym przykładem.
Do przyczyn obniżających wartość autorytetu rodziców należą m.in.:
brak kontaktu emocjonalnego z dzieckiem;
brak konsekwencji w postępowaniu z dzieckiem;
niezaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka;
naruszenie przez rodziców podstawowych norm współżycia społecznego;
niejednolite działanie wychowawcze obojga rodziców na dziecko;
rozbieżność między głoszonymi normami etycznymi a postępowaniem w życiu codziennym;
niewłaściwe nagradzanie i karanie dziecka.
Co buduje autorytet:
jasność zasad obowiązujących w rodzinie
konsekwencja w egzekwowaniu zasad
widoczna dla dzieci zgodność rodziców w kwestiach dotyczących wychowania
O czym należy pamiętać w budowaniu autorytetu?
Rodzicu
Zachowuj spójność między tym, czego od dziecka oczekujesz, a swoim własnym zachowaniem. Dziecko jest wyczulone na fałsz i uczy się przez obserwacje, np. jeśli mówisz „czytaj książki”, a sam stronisz od czytania, nie zaszczepisz w dziecku pasji do czytania.
Bądź sprawiedliwy w ocenach i konsekwentny. Jeśli raz podjąłeś decyzję według ciebie sprawiedliwą, zwłaszcza w sprawach dotyczących dziecka (kary, nagrody), nie zmieniaj jej. Konsekwencja to dla niego znak, że wiesz co robisz i że nie można tobą manipulować. Ustalając własne granice, uczysz dziecko tego samego.
Miej zasady. Jeśli masz swój własny system wartości i kierujesz się niezmiennymi zasadami, dziecko wierzy, że twoje decyzje są sprawiedliwe. Jesteś dla niego opoką bezpieczeństwa. Dzięki temu uczy się podejmowania decyzji, ale i odpowiedzialności za porażki. Jeśli zmieniasz zdanie w ważnych sprawach pod wpływem impulsów, mody, chęci zysku, czy innych korzyści, dziecko jest zdezorientowane. Autorytet to poczucie bezpieczeństwa, jaką daje mu przewidywalna postawa rodziców.
Bądź obecny podczas ważnych momentów w życiu dziecka. Nie kłam i nie obiecuj pochopnie, nie mając pewności, że dotrzymasz słowa. Jeśli dziecko może na tobie polegać, jego poczucie wartości jest wysokie i stabilne. Jesteś autorytetem, udowadniając dziecku, że traktujesz go poważnie i szanujesz jego uczucia.
Prawdziwy autorytet rodzica to konsekwencja w działaniu. Dlatego cały czas należy pamiętać o ustalonych przez siebie regułach. Warto wiedzieć, że zachowania rodziców wpływają na to, czy dziecko będzie swobodnie radzić sobie z problemami, jakie staną na jego życiowej drodze.
Posiadany przez rodziców autorytet powinien ujawniać się w atmosferze miłości i szacunku dla dziecka. Właściwie pojmowany autorytet rodzicielski udziela dziecku, stosownie do jego możliwości, wolności osądu i działania. Rodzice, którzy czują, iż posiadają autorytet, potrafią znaleźć „złoty środek” między wolnością a dyscypliną, autonomią a koniecznością respektowania zasad. Warto pamiętać, że autorytet i szacunek dziecka to nie „nadany z urzędu” przywilej. Na autorytet własnej pociechy trzeba sobie zasłużyć.
Ważna jest współpraca rodziców w procesie wychowywania dzieci, tak aby oboje byli w niego mocno zaangażowani. Spójna postawa jest ogromnie ważna zarówno w celu budowania poczucia bezpieczeństwa u potomka, jak i autorytetu rodziców.
Opracowała
Ewa Janicka
BIBLIOGRAFIA
Gordon „Wychowanie bez porażek”;
2.M.Pecyna SJE „Rodzinne uwarunkowania zachowania dziecka”;
Dyczewski „Rodzina, społeczeństwo, państwo”
Powell „Jak kochać i być kochanym”
Kawula, J. Brągiel, A. Janke „Pedagogika rodziny”;
Kalinowski „Dlaczego rodzice tracą autorytet”;
Bajki a aktywność twórcza dzieci
Bajki, a twórczość plastyczna
Ekspresja plastyczna umożliwia dziecku wyrażanie przeżyć, których nie byłoby w stanie wyrazić słowami, stwarza warunki w stopniowym opanowaniu własnych myśli, wprowadzając jednocześnie w świat barw i kształtów. Inscenizacje baśni i bajek stanowią bogate źródło do inspiracji twórczości plastycznej.
Na rozwój twórczości plastycznej dziecka wpływa otoczenie, dom, przedszkole, ale też stały kontakt z przyrodą, słuchanie i przeżywanie treści bajek, opowiadań. Są to różnorodne bodźce o charakterze poznawczym. Twórczy wysiłek dziecka może dać wtedy dobre rezultaty, gdy wypływa z wewnętrznej potrzeby, własnych spostrzeżeń, wyobrażeń i przeżyć emocjonalnych.
Dziecko w swej twórczej ekspresji plastycznej spontanicznie dokonuje wyboru treści. Tematyka prac prowadzi od przeżyć w życiu codziennym do świata baśni, od rzeczywistości do świata fantazji.We współczesnym rozumieniu wychowanie plastyczne kształtuje i rozwija wrażliwość na piękno kształtów i barw otaczającej rzeczywistości poznawalnej zmysłami (wzrok, dotyk), oraz kształci smak artystyczny przez poznanie dzieł sztuki plastycznej. Równocześnie wychowanie plastyczne pobudza i rozwija umiejętność swojego osobistego (indywidualnego i emocjonalnego) stosunku do rzeczywistości za pomocą linii i plamy, barwy i kształtu. Tym samym kształci aktywność myślową, pobudza wyobraźnię i wyzwala inicjatywę twórczą, kształtuje osobowość oraz wzbogaca przeżycia. Ponadto rozszerza horyzonty myślowe i rozbudza potrzebę obcowania z dziełem sztuki. Proces rysowania, malowania, czy konstruowania jest skomplikowanym aktem, w którym dziecko łącząc różne elementy swego doświadczenia stwarza nową, sensowną całość. W procesie dobierania, użycia w określony sposób i przekształcania tych elementów powstaje nie tylko obrazek czy rzeźba – dziecko ujawnia jak myśli, czuje i widzi. Plastyka jest dla dziecka twórczą, dynamiczną aktywnością.
Już od dawna w świecie plastyki wyodrębnia się tzw. sztukę dziecka. Jest to swoisty rodzaj twórczości plastycznej – wartościowy i niepowtarzalny. Tworząc plastycznie dziecko wypowiada po swojemu własne przeżycia i odczucia. Ta działalność plastyczno-konstrukcyjna stwarza szerokie pole do własnej ekspresji oraz samorealizacji możliwości twórczych.
Wychowanie przez sztukę sprawia, że człowiek będzie umiał żyć w sposób spontaniczny i twórczy, umożliwia również osiągnięcie harmonii życia zmysłowego, uczuciowego i intelektualnego. Ekspresja daje zespolenie różnych elementów osobistego doświadczenia.
Każde dziecko wypowiada w swej twórczości to, co samo przeżyło, własne doświadczenia i odczucia. Każde maluje inaczej, każde tworzy całość o zróżnicowanym charakterze i treści. Każde dziecko ma też swoje „pasje” – jedno maluje środki lokomocji, inne zwierzęta, ludzi czy też postacie z bajek.Treść bajek a wyobraźnia
Bajka jest takim utworem, który rozwija i kształtuje osobowość dziecka. Przez pryzmat bajki poznaje ono świat, doświadcza bycia w różnych środowiskach. Zapoznaje się z celami, do których dąży człowiek, poznaje sens egzystencji, uczy się wzorów zachowań, poznaje normy moralne, które są oczekiwane i nagradzane. Bajki przez to, że pokazują część rzeczywistości zachęcają do jej poznania. Jedną z ważniejszych ról bajki jest rozwijanie wyobraźni.
Dziecko nie tylko wyobraża sobie bajkową rzeczywistość, kojarząc ją z faktami, zdarzeniami, krajobrazem, lecz również wymyśla nowe. Inspirowane przez bajki tworzy nowe historyjki, zmienia ich treść bądź wzbogaca o nowe elementy, by później móc wymyślać całkiem „własne utwory”. Dziecko uczy się odróżniać fikcję od rzeczywistości.
Dziecko słuchające bajek bardzo przeżywa ich aspekty etyczne i estetyczne. Treść bajek zawiera pewne, niejasne sformułowania. To zmusza dziecko do zastanowienia się, poszukiwania wyjaśnień. Tu, gdzie tworzą się luki przedstawionej przez autora literackiej wizji świata, zaczyna działać fantazja i wyobraźnia. Dziecko wychodzi poza granice zjawisk rzeczywistych, tworząc dzieła plastyczne, zawierające elementy baśniowe, fantastyczne, a równocześnie łatwo identyfikuje się z bohaterami utworów literackich, uczuciowo bierze udział w ich losach. Na tej drodze doświadczenie życiowe dziecka poszerza się oraz kształtuje się stosunek do wartości takich jak dobro, piękno, prawda, sprawiedliwość. Bajka rozbudza wrażliwość moralną dziecka, ukazuje wzór postępowania. Może również wywierać wpływ na kształtowanie stosunku do samego siebie. Literatura dziecięca licząca się z właściwościami psychiki małego odbiorcy, ułatwia kształtowanie jego postawy odtwórczej i czynnej, która wyraża się w ekspresji odtwórczej i twórczej. Wszystko to składa się na ciąg przeżyć i doświadczeń dziecka.Bajki, a rozwój słownictwa
Mowa i myślenie to procesy ściśle powiązane ze sobą i wzajemnie się warunkujące. Dobry poziom rozwoju mowy dziecka ułatwia mu wypowiadanie swoich myśli, a opanowanie umiejętności dokonywania prostych operacji umysłowych, umożliwia mu swobodne posługiwanie się mową, formułowanie poprawnych i zrozumiałych dla otoczenia wypowiedzi.
Dzieci słuchając bajek wyobrażają sobie nakreśloną za pomocą słowa sytuację, kojarzą poszczególne fakty, tworząc logiczną całość, ustosunkowują się do przedstawionych faktów lub bohaterów, dokonują oceny ich postępowania.
Jednocześnie, słuchając pięknej, literackiej mowy czytanej przez osobę dorosłą, mają wzór do naśladowania, wzbogacają swój słownik, zarówno bierny jak i czynny. Ponieważ po wysłuchaniu utworu stawiają pytania, formułują oceny, często jeżeli treść opowiadania była interesująca, odtwarzają ją w zabawie.
Bajka wnosi nowe, często jeszcze nie poznane przez dzieci słownictwo, dziecko słuchając nowych słów po pewnym czasie zaczyna ich używać.
Książka dla dzieci w wieku przedszkolnym powinna zawierać dobry tekst, jak i artystyczną ilustrację. Oglądanie przez dzieci ilustracji w książkach stanowi ważny czynnik w pracy nad rozwojem mowy i myślenia. Dzieci zainteresowane ilustracją opowiadają jej treść, nazywają oglądane przedmioty lub sytuacje, pytają o treści mniej zrozumiałe, a tym samym wzbogacają swój słownik.
Książka dla dzieci to nie tylko ilustracje, lecz także interesujące i piękne teksty, których dzieci bardzo lubią słuchać. Najbardziej odpowiednim sposobem przekazywania dzieciom treści utworów jest opowiadanie.
Oceniając znaczenie przekazywania dzieciom treści książek można wskazać, że:- opowiadanie utworów literatury dziecięcej wpływa na doskonalenie mowy, ponieważ stanowią one wzór języka literackiego, wzbogacają słownictwo, wpływają na wyrazistość mowy,
- przyczynia się wydatnie do rozwoju wyobraźni, skupiania uwagi,
-wzbogaca wiadomości dziecięce,
- wpływa na kształtowanie uczuć i postaw społeczno-moralnych, estetycznych
i intelektualnych.Opracowała:
Arleta KalinowskaLiteratura:
1. J. Cybulska-Pisiorek, Twórczość plastyczna dziecka w wieku przedszkolnym, Warszawa 1976, WSiP.
2. V. Lowenfeld, Twórczość a rozwój umysłowy dziecka, Warszawa 1977, PWN.
3. M. Molicka, Bajki terapeutyczne dla dzieci, Leszno 1998,
4. I. Dudzińska, Rozwijanie mowy i myślenia dziecka, Warszawa 1977, WSiP.
Poczytaj mi mamo, czyli jak czytanie bajek dzieciom wpływa na ich emocjonalny rozwój.
Współczesne przedszkole i nauczyciele w nim pracujący wprowadzają dziecko w świat bajek, baśni poszukując coraz to nowych sposobów zainteresowania książką i przygotowania świadomego odbiorcy dzieł literackich. Jeżeli dziecko nie zaspokoi podstawowych potrzeb wynikających z wrodzonej ciekawości świata dzięki książce - zwyciężą groźni konkurenci czytania - film i telewizja. Ważnym jest aby przygotowanie dzieci do samodzielnego czytania i korzystania z literatury jako źródła wiedzy, przeżyć i emocji rozpoczęło się jak najwcześniej. Ogromną rolę odgrywają w tym procesie rodzice, jako osoby wspomagające wszechstronny rozwój dziecka. To czytanie właśnie staje się jednym ze sposobów na umiejętne wspomaganie tego rozwoju. Nie sposób przytoczyć tutaj wszystkich zalet jakie płyną z pięknej tradycji czytania dziecku bajek na dobranoc.
Zaleta pierwsza - wzór pięknej mowy - niejednokrotnie przecież na co dzień posługujemy się gwarą. Nasze dziecko idąc do przedszkola ma problemy z prawidłową mową . Czytając teksty dostosowane do wieku i potrzeb dziecka dajemy mu przykład prawidłowego budowania zdań i wypowiedzi.
Zaleta druga - koncentracja. Dziecko któremu czytano w dzieciństwie bajki potrafi lepiej skupić się w czasie zajęć w przedszkolu, łatwiej się wypowiada , jego mowa jest płynna, buduje poprawniejsze składniowo zdania . Dzięki różnorodności tekstów mały "słuchacz" posiada bogaty słownik ( czynny i bierny ) ma również lepiej wykształconą pamięć słuchową
i wzrokową ( o ile czytane teksty były bogato ilustrowane ). Wielu psychologów wskazuje również na rozwój dziecięcej wyobraźni dzięki słuchanym bajkom.
Poza wymienionymi zaletami wypływającymi z czytania dzieciom książek należy zwrócić uwagę na jego rolę w kształceniu emocjonalnym. Czytając teksty nasycamy je emocjonalnie pomagając im poprzez naszą interpretację odczytywać i wyrażać emocje zawarte w tekście. Im młodsze dziecko tym łatwiej utożsamia się z bohaterami bajek wchodząc często w ich rolę. Uwidacznia się to w bezpośrednich reakcjach dziecka i w późniejszych zabawach oraz rysunkach. Czytając dobrze dobrane bajki stwarzamy sytuację w której kształtuje się wyobraźnia dziecka uwarunkowana emocjami pojawiającymi się podczas słuchania. Czytając bajki mamy nieograniczony wpływ na dobór tekstów, które pomogą dziecku
w interpretowaniu różnych sytuacji życiowych.
Przeznaczone dla dzieci pozycje książkowe przedstawiają ten sam rodzaj emocji jakie towarzyszą im w codziennym życiu. Dzieci słuchając czytanych przez rodziców tekstów rozpoznają siebie w sytuacjach tam opisanych.
Zaleta trzecia - czytanie książek wzmacnia relację rodzica z dzieckiem. Rodzicom często pomaga zrozumieć psychologiczny i emocjonalny rozwój ich dzieci nadać mu właściwy kierunek. Widzimy często jak dziecko rośnie nabiera wagi - a czy zauważamy, że równocześnie z tym procesem kształtuje się jego osobowość ?
Zaleta czwarta - w życiu dziecka tworzy się obraz rodzica przewodnika i opiekuna - który prowadzi go przez zakamarki życia - bezpiecznie i spokojnie. Jeżeli czytamy dziecku różne pozycje ( bajki, wiersze, opowiadania ) z łatwością odnajdujemy postacie które pomogą
w przeżywaniu i przezwyciężaniu trudności, interpretacji trudnych, życiowych sytuacji, rozwiązywanie ich.
Zaleta piąta- bajki wprowadzają dzieci w wieku przedszkolnym w świat roślin, zwierząt oraz ludzi z ich typowymi cechami i przywarami (na przykład bajki Ezopa). Ukazują im wzorce osobowe, prototypowe postacie dobra i zła. W bajkach dziecko zaczyna spostrzegać ludzkie zachowania oraz ich konsekwencje. Dowiaduje się, jakie wartości są cenione, za co spotyka nagroda lub kara. Poznaje abstrakcyjne pojęcia takie jak: dobro, zło, sprawiedliwość, miłość, przyjaźń i wiele innych. W baśni dziecko odnajduje jednoznaczny podział na dobre, złe, białe, czarne. Ceni się w baśniach dobroć, pracowitość, odwagę, a potępia: chciwość, skąpstwo, tchórzostwo, lenistwo i co najważniejsze - dobro zawsze zwycięża! Dzięki bajkom dzieci uczą się wrażliwości, empatii oraz zachowań prospołecznych. Baśń uczy optymizmu, zachęca do walki z przeciwnościami dostarcza pozytywnych wzorców. A oto kilka przykładów:
- wyrabianie życzliwości, wzajemnej pomocy, podkreślanie dobroci wobec innych, wrażliwości na krzywdę innych. M. Konopnicka: O krasnoludkach i sierotce Marysi
- szacunek dla przyrody, świadomość niesienia pomocy zwierzętom: M.Kownacka: Rogaś z Doliny Roztoki
- zrozumienie, uświadomienie, że pycha i chciwość nie popłaca: Aleksander Puszkin: Bajka o rybaku i złotej rybce
- uświadomienie, że dobroć, skromność i posłuszeństwo rodzicom są ważnymi wartościami i są nagradzane. J. Brzechwa: Wiersze, Bajki samograjki: Bracia Grimm: Jaś i Małgosia, Kopciuszek
- pielęgnowanie przyjaźni, nie uleganie złym wpływom J. Ch. Andersen: Królowa śniegu, oraz Piękna i Bestia, Król lew.
Oprócz niezaprzeczalnych walorów kształcących i wychowujących, bajki i baśnie mają również znaczenie terapeutyczne. Zauważono, że silnie oddziaływają na emocje, bo mówią o sytuacjach trudnych z którymi dziecko spotyka się na co dzień. Pokazują sposoby zachowania się, uczą samodzielnego rozwiązywania problemów. Przybliżają obcy, czasem nieznany, pełen zagrożeń i niebezpieczeństw świat ludzi dorosłych, w którym dziecko musi się dopiero nauczyć żyć. Baśnie ukazują problemy życia w sposób prosty i zwarty. Znajdziemy tu odbicie niemal wszystkich dziecięcych tęsknot i problemów, części przygód i wędrówki poza dom rodzinny, obaw, lęków i zawodów. Często spotykane są w tych opowiadaniach motywy bliskie dzieciom, uczucia rodzinne, miłość do matki, ojca, różny stosunek do rodzeństwa. Wszystko to dzieje się w atmosferze "cudowności", magii, fantazji tak bliskich dziecku. W dziecięcej literaturze pojawiają się prawdziwe problemy jak: śmierć - Dziewczynka z zapałkami, porzucenie - "Jaś i Małgosia". Dzięki tym bajkom dziecko spotyka się z tymi problemami w bezpiecznych warunkach, w ramionach mamy. Słuchając baśni dziecko identyfikuje się z postaciami bohaterów, odnajduje uczucia podobne do własnych, czuje, że pokonanie trudności jest możliwe. Dzieci w wieku przedszkolnym przeżywają różnego rodzaju lęki, obawy oraz pierwsze stresy na przykład: rozstanie z mamą, przedszkolny debiut, pierwsze przyjaźnie, konflikty. Każde dziecko, nawet najszczęśliwsze, mające poczucie bezpieczeństwa i miłości musi przejść przez okres intensywnego lęku, gniewu, buntu i poczucia odosobnienia, jest to całkowicie naturalne i poniekąd potrzebne. Dzieje się tak dlatego, że nikt nie może wykonać za niego tych zadań. Dziecko samodzielnie musi nabyć pewne umiejętności i kompetencje. Bajki pozwalają bez lęku spojrzeć na swoje problemy i uczą jak pomagać sobie samemu w trudnych sytuacjach. Poszerzają wiedzę dziecka o inne wzory dotąd nie znane.
A zatem w dzisiejszych, jakże trudnych nie tylko dla nas dorosłych, ale również dla dzieci czasach musimy dopasowywać się do nowych trudnych zadań oraz odnajdywać skuteczne sposoby radzenia sobie z nimi. Jednym z tych sposobów jest terapia przez literaturę. W dobie komputerów i telewizji nie sposób dostrzec szansy, jaką jest kontakt z dzieckiem poprzez książkę, która buduje zaufanie, zrozumienie i poczucie bezpieczeństwa dziecka, uwrażliwia go na dobro i piękno, daje mu wsparcie, stymuluje rozwój oraz umożliwia poznanie rzeczy cudownych i własnych motywów działania.Odrzucając książkę - świadomie rezygnujemy z jedynej ( oprócz rozmowy ) możliwości porozumiewania się z dzieckiem i wejścia w jego świat. W sytuacji kiedy dziecko zostawione jest samemu sobie w trudnych czy kłopotliwych dla niego sytuacjach szuka pomocy gdzie indziej. Często znajduje dla siebie azyl przed ekranem telewizora sprowadzając kontakt
ze światem do jego najgorszej cząstki.
Czytajmy więc dzieciom bajki!
Opracowała: Arleta Kalinowska
Prawa dziecka
Żyjemy w świecie dojrzewającej demokracji, uczymy się rozumieć swoje prawa, korzystamy z wolności, tak aby żyć w zgodzie z wartościami takimi jak: pokój, sprawiedliwość, tolerancja. Mamy swoje prawa, ale dzieci również je mają. Są częścią społeczeństwa i korzystają ze swoich praw zawartych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej
i Konwencji Praw Dziecka. Ten ostatni dokument został uchwalony przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w 1980 r. Polska ratyfikowała go w 1991 r. Ratyfikacja Konwencji oznacza, że ustawodawstwo dotyczące dzieci nie może być sprzeczne z postanowieniami konwencyjnymi, a państwo ma obowiązek tych postanowień przestrzegać. Zgodnie z Konwencją dziecko jest podmiotem praw i wolności, a nie przedmiotem praw innych osób. Konwencja dbając o dobro dziecka nakłada na rodziców i wszystkie inne osoby, w tym również nauczycieli oraz organy władzy państwowej obowiązek kierowania się we wszelkich działaniach troską o najlepiej pojęty interes dziecka. Przewiduje również obowiązek państwa do zabezpieczenia zdrowotnych i wychowawczo - bytowych potrzeb dziecka. Konwencja jest pierwszym dokumentem międzynarodowym, który zawiera tak szeroki katalog praw dziecka.
Konwencja o Prawach Dziecka ustanawia status dziecka , oparty na następujących założeniach:
- dziecko jest samodzielnym podmiotem, ale ze względu na swoją niedojrzałość psychiczną i fizyczną wymaga szczególnej opieki i ochrony prawnej,
- dziecko, jako istota ludzka, wymaga poszanowania jego tożsamości, godności i prywatności,
- rodzina jest najlepszym środowiskiem wychowania dziecka,
- państwo ma wspierać rodzinę, a nie wyręczać ją w jej funkcjach.
Zasady jakimi kierowano się tworząc katalog praw dziecka były następujące:
Zasada dobra dziecka oznacza, że wszystkie działania muszą być podejmowane z uwzględnieniem najlepiej pojętego interesu dziecka.
Zasada równości oznacza, że wszystkie dzieci niezależnie od ich cech (kolor skóry, płeć, narodowość itp.) są równe wobec prawa.
Zasada poszanowania praw i odpowiedzialności obojga rodziców oznacza, że państwo szanuje autonomię rodziny
i ingeruje tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach.
Zasada pomocy państwa oznacza, że państwo zobowiązane jest do wspierania i zabezpieczenia socjalnego rodzin, w szczególności potrzebujących pomocy
Prawa dziecka dotyczące przedszkolaków można podzielić według następujących kategorii : prawa i wolności osobiste, socjalne, kulturalne :
Prawa i wolności osobiste to :- prawo do życia i rozwoju,
- prawo do tożsamości i identyczności (nazwisko, imię, obywatelstwo, wiedza o własnym pochodzeniu),
- prawo do swobody myśli,
- prawo do wyrażania własnych poglądów i występowania w sprawach dziecka dotyczących, w postępowaniu administracyjnym i sądowym,
- prawo do wychowywania w rodzinie i kontaktów z rodzicami w przypadku rozłączenia z nimi,
- prawo do wolności od przemocy fizycznej lub psychicznej, wyzysku, nadużyć seksualnych i wszelkiego okrucieństwa,
Prawa socjalne to :
- prawo do odpowiedniego standardu życia,
- prawo do ochrony zdrowia,
- prawo do zabezpieczenia socjalnego,
- prawo do wypoczynku i czasu wolnego.
Prawa kulturalne to :
- prawo do nauki,
- prawo do korzystania z dóbr kultury,
- prawo do informacji,
- prawo do znajomości swoich praw.
Warto podkreślić, że dzieci swoich praw uczą się od dorosłych. Konwencja przede wszystkim na rodzinę kładzie obowiązek dbania o harmonijny rozwój dziecka, jak również zapewnienie bezpieczeństwa i uświadomienie dziecku jego własnych praw, to jednak nie umniejsza rangi nauczycieli, w tym także nauczycieli przedszkoli w tym zakresie.
Przedszkole jest pierwszą instytucją, w której dziecko nabywa kompetencje społeczne. W atmosferze spokoju i akceptacji poznaje własne prawa i reguły życia w grupie. W przedszkolu, gdzie prawa dziecka są priorytetem, dba się szczególnie o ich przestrzeganie, a także wyposażanie dzieci w odpowiednią wiedzę i umiejętności, związane z tymi prawami . Niejednokrotnie w przedszkolu dziecko zdobywa pierwsze informacje dotyczące praw dziecka, uczy się poszanowania praw innych i radzenia sobie w sytuacjach naruszania praw własnych . Im wcześniej dziecko styka się z wyższymi wartościami takimi, jak: sprawiedliwość, tolerancja, poszanowanie godności i wolności innych, tym łatwiej
i szybciej zdobędzie umiejętności społeczno - moralne.
Odpowiednia atmosfera i klimat wychowawczy wspomogą dzieci w poznaniu swoich praw, jak również respektowaniu praw innych. Należy też pamiętać o ujednoliceniu oddziaływań przedszkola ze środowiskiem rodzinnym. Wyniesione z domu rodzinnego doświadczenia mogą pomóc lub utrudnić realizację edukacji praw dzieci, dlatego tak istotne jest współdziałanie z rodzicami .
Literatura :
Konwencja o Prawach Dziecka (Dz.U. z 1991 r., Nr 120, poz. 526.)
Deklaracja Praw Dziecka (Uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w dniu 20 listopada 1959 r.)
Prawa dziecka : Elżbieta Czyż . Warszawa 2002
Dziecko i jego prawa- Anna Polańczyk Menagement w przedszkolu 1998
Opracowała: Ewa Janicka
„MOJE NIEZWYKŁE DZIECKO- JAK BUDOWAĆ POCZUCIE WARTOŚCI U DZIECKA”
„W systemie wartości człowieka
nie ma nic ważniejszego- bardziej decydującego
o jego rozwoju psychicznym i motywacjach
- niż szacunek, którym darzy on samego siebie”
Nathaniel Branden
„ Moment, w którym rodzi się dziecko,
to również chwila, gdy rodzi się rodzic”
Każdy rodzic, jeszcze przed pojawieniem się dziecka na świecie, chciałby aby jego rozwó i wychowanie zaowocowały w przyszłości pewnością siebie, otwartością, czy zaradnością. Marzy o tym, by dziecko odnosiło sukcesy, było pewne siebie, świadome swoich możliwości, ale przede wszystkim czuło, że jest ważne i kochane. To wszystko wpływa na poczucie własnej wartości u dzieci. W pierwszych latach swojego życia mały człowiek stale się czegoś uczy, poznaje świat, swoje otoczenie i stale zdobywa nowe umiejętności: fizyczne, emocjonalne, intelektualne i społeczne. Również dla rodzica jest to czas intensywnej nauki – i on uczy się swojego dziecka. Ale również siebie w nowej roli – uczy się, jak być dobrym i mądrym rodzicem.
A czym to poczucie własnej wartości jest?
To utrwalone przekonania, że poradzę sobie z wyzwaniami, jakie stawia mi życie. To zaufanie do własnej osoby, do swoich umiejętności oraz myślenia i stanowi ważne składnik do przyznawania sobie możliwości do bycia szczęśliwym. To postawa wobec samego siebie, a każda postawa składa się z trzech komponentów, podobnie rzecz ma się w odniesieniu do poczucia własnej wartości:
*samoocena, na którą składają się wszelkie przekonania na swój temat, łącznie z pozytywnym, bądź negatywnym sposobem ich wartościowania : „Jaki jestem?”
*samoakceptacja oraz wszelkie uczucia, jakie dziecko do siebie żywi: „Czy lubię siebie samego?”, „Czy zasługuję by być kochanym?”
*zachowania wobec własnej osoby, przejawiające się w poziomie zaspokajania własnych potrzeb, asertywności czy
relacjach z innymi osobami: „Czy to jest dla mnie dobre?”
Najważniejszym okresem w życiu dziecka są pierwsze lata począwszy od urodzenia do 6 roku życia, wtedy właśnie kształtuje się wizja świata, ocena własnej osoby, swoich możliwości i samoakceptacja. I w tym właśnie okresie wiele zależy od rodziców. Bo jak mnie widzą rodzice, tak mnie widzi cały świat.
Aby zbudować u dziecka poczucie własnej wartości, kierować należy się kilkoma, wcale nieskomplikowanymi zasadami.
Traktuj dziecko jak indywidualną jednostkę
„Jak było w przedszkolu? Czy byłaś grzeczna? Zjadłaś obiad STOP! Lepiej zacząć nieco bardziej po ludzku: „Zjedzmy pyszny obiad, dziś zrobiłam Twoje ulubione naleśniki, miałam dziś mnóstwo wrażeń w pracy, ciekawa jestem jak Ty spędziłaś dzień…”. Te dwa komunikaty, choć mają niemalże identyczny przekaz, w uszach dziecka brzmią całkiem inaczej. Chcąc wzmocnić poczucie własnej wartości naszych pociech, bardzo ważne jest, abyśmy traktowali je jak wyjątkowe dzieci. Rodzice muszą uświadomić sobie, że ich Kasia jest nie tylko przedszkolakiem i córką. Dziewczynka jest też czyjąś dobrą koleżanką, która każdego dnia zmaga się z mnóstwem silnych emocji w grupie rówieśniczej. Jednego razu jej ulubiony kolega powie, że się jest fajna , innego pokłóci się z koleżanką To są dla niej ważne sprawy, które wpływają na samopoczucie. Pozwólmy zatem Kasi po powrocie z przedszkola opowiedzieć o zawirowaniach, jakie ją spotkały. Poprzez taką postawę dajemy dziecku jasny komunikat, że jest wyjątkowe, niezwykłe a jego problemy wcale nie są śmieszne, ani błahe, ale bardzo nas interesują i rozumiemy trudną sytuację, w jakiej się znalazło.
Doceń walory komunikacji niewerbalnej
Dla dziecka bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na samoocenę jest poczucie bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości. Dziecko dorastające w klimacie pełnym ciepła i miłości otrzymuje najważniejszy fundament od rodziców - uczy się szanować innych za ich odmienność, różne stany emocjonalne. Naucz swoje dziecko, że mimo tego, że wydarzy się coś niepomyślnego, zawsze zasługuje na szacunek. Często przytulaj swoje dziecko, głaszcz je po głowie, uśmiechaj się, mów przyjemnym tonem. To ważne, bo przekaz niewerbalny stanowi ponad 50% komunikatu, jaki wysyłamy.
Oceniaj zachowanie dziecka, nie samo dziecko
Najczęstszym błędem popełniamy przez rodziców jest ciągłe ocenianie dziecka, odbierane przez nie jako atak na ich pozytywny obraz. Dziecko słysząc, że „jest niegrzeczne, niedobre, jak zwykle niewyrozumiałe…” zaczyna przyswajać te informacje i włączać je w wiedzę o sobie (czyli w samoświadomość). W ten sposób spada samoocena dziecka, które zaczyna myśleć o sobie w ciemnych barwach. Tutaj pojawia się mechanizm „samospełniającego się proroctwa” – dziecko nie wierząc, że potrafi być dobre i grzeczne, zaczyna dokuczać kolegom czy nie słuchać nauczyciela. Aby ustrzec się przed taką sytuacją, należy stosować komunikaty typu „Ja”. To taki rodzaj komunikacji, który umożliwia wyrażenie swoich emocji, bez oceny drugiej osoby, co prowadzi do wzajemnego zrozumienia problemu. Zamiast więc powiedzieć: „Nie ma już do Ciebie siły, jak zwykle jesteś niegrzeczny i muszę się za Ciebie wstydzić, zobacz jak Marysia słucha swojej mamy”, lepiej wyrazić to, co czujemy: „Kasiu, jest mi bardzo przykro..”, opisać fakt: ”zachowujesz się bardzo głośno, przez co nie mogę porozmawiać z mamą Marysi…”, wyrazić swoje potrzeby: „chciałam porozmawiać z nią o bardzo ważnej dla mnie sprawie…”, określić oczekiwania: „chciałabym, abyś następnym razem poczekała aż skończę rozmawiać…”. W ten sposób osiągniemy wiele korzyści: nauczymy dziecko prawidłowej komunikacji międzyludzkiej, sprawimy, że poczuje się traktowane wyjątkowo i z pełnym szacunkiem.
Stosuj konstruktywne pochwały
Rodzice są zazwyczaj świadomi, że w celu wzmocnienia poczucia wartości dzieci należy je dużo chwalić. Warto jednak zapamiętać, że czasami pochwały mogą przynosić odwrotne efekty. Czasami osoba chwalona ma wątpliwości, co do wiarygodności pochwały („Dlaczego ona mówi że przepięknie poskładałem swoje ubrania, jak zwinąłem je tylko w kłębek? Następnym razem zrobię tak samo, skoro to wystarczy”); innym razem pochwała wzbudza natychmiastowy sprzeciw („Dlaczego moja babcia twierdzi, że zawsze jestem grzeczny? Przecież to nieprawda, poprzednim razem zrobiłem ogromny bałagan w jej domu”); czasami powoduje skupienie się na swojej słabości („Jestem niesamowicie mądra? Owszem, bardzo dobrze potrafię liczyć; ale nie mogę nauczyć się wiązać sznurowadeł ”). To tylko kilka możliwych sposobów interpretacji pochwały usłyszanej przez dziecko. Takie „dobre chęci” niestety przynoszą mierne efekty. Nie wpływają na dziecko, tak jak chciałby tego dorosły, a wywołują mieszane uczucia.
Konstruktywne chwalenie, które podnosi samoocenę dziecka, składa się z dwóch elementów. Na początku dorosły powinien opisać, co widzi i czuje, np. „Twój obrazek jest ciekawy, narysowałeś tutaj trzy kółka, dwie pętelki, kilka krzyżyków. Jak na to wpadłeś?”. W odpowiedzi na taki komunikat dziecko jest w stanie samo się pochwalić, pomyśleć, że jest niesamowicie kreatywne. Takie samodzielne dojście do pozytywnej wiedzy o sobie jest dużo wartościowsze niż komunikat przekazany wprost od dorosłego.
To, jakim człowiekiem będzie nasze dziecko w przyszłości, zależy w dużym stopniu od wyposażenia, jakie otrzyma od rodziców we wczesnym dzieciństwie. Rolą dorosłych jest zatem zaszczepienie w najmłodszych zaufania do samego siebie, odpowiedzialności za własne działania i poczucia sprawstwa
Bardzo ważnym punktem, przy budowaniu poczucia własnej wartości dziecka, jest fakt jaka jest samoocena i poziom pewności siebie samego rodzica. Może warto tu się zastanowić, czy nie należy nad nim popracować? Kiedy sam rodzic ma wiele kompleksów, nie będzie w stanie wiarygodnie wzmacniać poczucia wartości dziecka, a nic nie daje tak dużego wsparcia jak pozytywny, przykład przekazywany przez najważniejszą dla dziecka osobę.
Literatura
Atkinson S., Teraz ja!, czyli jak zbudować poczucie własnej wartości. Warszawa 2006.
BrandenN.„Jak dobrze być sobą. O poczuciu własnej wartości”, GWP, 2007
Faber A., Mazlish E., Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły. Poznań 1992.
Opracowanie:
Ewa Janicka
Maria Królikowska
Zalety naszych dzieci , czyli jak dostrzegać mocne strony dziecka?
Skupiając się na zadaniach wychowawczych, dydaktycznych, terapeutycznych, na słabych stronach dziecka, na jego problemach, dorośli (rodzice, wychowawcy, nauczyciele) często nie zauważają tkwiącego w dziecku potężnego pozytywnego potencjału.
W treningu dostrzegania zalet u naszych dzieci pomocne będą takie pytania:
- Jaki temperament ma nasze dziecko? Jakie są pozytywne cechy tego temperamentu? Jeśli jest np. nadmiernie ruchliwe, to może dzięki temu jest bardzo sprawne fizycznie, zaradne, pełne pomysłów
i przy tym bardzo pogodne?
- Może jest „grupowym rozrabiaką”, ale za to jak wspaniale potrafi przystosować się do nowej sytuacji, jaki jest twórczy i zaradny?
- Przypomnijcie sobie cykl rozwojowy Waszego dziecka. Być może w jakiejś dziedzinie rozwijało się szczególnie szybko, ponadprzeciętnie, może to wskazywać na szczególne uzdolnienia w danej sferze.
- Jeśli dziecko lubi fantazjować i to w Waszej ocenie nadmiernie, jeśli często zdarzają się opowieści, w których mija się z prawdą, pomyślcie o tym jak ma bardzo bogatą wyobraźnię i zastanówcie się, być może wspólnie z psychologiem i nauczycielem, jak to wykorzystać i uczynić z nich zaletę do pozazdroszczenia? Może właśnie tak rodzą się wielcy artyści i wizjonerzy?
- Jeśli jest niespokojne, trudno mu się skoncentrować na spokojnym jaki i trudnym zadaniu, ucieka od obowiązków, jeśli jest w ciągłym ruchu- może jest silne i zdrowe, może ma sportowy talent, może dzięki temu ma doskonały kontakt z ludźmi, jest wrażliwe, hojne i wspaniałomyślne?
- Spróbujcie nadmierną impulsywność dziecka, jego gadatliwość (jeśli Wam przeszkadza), jego buntownicze usposobienie zinterpretować jako swoistą pewność siebie, wojowniczość i odwagę. Zwróćcie uwagę, bo być może wiąże się to z silnym, pozytywnym wizerunkiem własnej osoby?
- Zauważcie jak Wasze dziecko jest inteligentne, jak szybko się uczy, czy jest radosne, czy też wrażliwe, czy potrafi wczuwać się w położenie innych osób?
- Popatrzcie jakie jest zdolne, być może trochę niegrzeczne, ale za to jakie ma wspaniałe poczucie humoru?
Obserwujcie je uważnie! Zobaczcie jak mocno Was kocha!
Literatura:
Artykuł I. Sosin "Dziecko krzywdzone - przemoc psychiczna"
Zielińska "Utalentowane dziecko'
Opracowała : Agnieszka Piekarska
Higiena układu nerwowego, czyli- jak eliminować lęk i strach u dzieci?
Lęk i strach to pojęcia podobne, lecz znaczące co innego.
Strach – to uczucie, gdy grozi coś konkretnego, np. „przejedzie mnie samochód, ugryzie mnie pies”. Niebezpieczeństwo jest tu obiektywne, zagraża nie tylko bojącemu dziecku, ale i innym osobom.
Inaczej jest z lękiem. W tym przypadku zagrożenie znajduje się niejako wewnątrz dziecka, ukryte dla innych osób. Źródłem lęku dziecka może być (i bardzo jest) brak zaspokojenia przez rodziców jego potrzeb emocjonalnych.
Czego boją się dzieci? Przede wszystkim ciemności, samotności, nieprzyjaznego otoczenia, a także poczucia upływu czasu.
Każdemu dziecku mogą przydarzyć się jakieś nieszczęśliwe wypadki, które stają się następnie powodem lęków. Obowiązkiem rodziców jest strzec przed nimi swoje dziecko, ale niemożliwe jest całkowite wyeliminowanie uczucia strachu z jego życia. Wydaje się bowiem, że dziecko musi w czasie swojego rozwoju przejść przez pewne fazy stanów lękowych.
Każdy wiek ma właściwe mu lęki.
Dziecko 2-letnie- występują rozmaite lęki, głównie natury słuchowej: pociąg, ciężarówka, grzmot, spłukiwanie wody w ubikacji, odkurzacz. Lęki wizualne- ciemne kolory, duże przedmioty. Lęki związane z ludźmi- wyjazd matki, jej nieobecność w porze zasypiania, dzikie zwierzęta.
Dziecko 3-letnie- dominują lęki wizualne- starzy ludzie, pomarszczeni, maski, czarownicy, ciemność, zwierzęta, wieczorne wyjście rodziców, policjanci
Dziecko 4-letnie- powracają lęki słuchowe, szczególnie odgłosy silników, ciemność
Dziecko 5- letnie- występuje niewiele lęków, przeważają wizualne. mniej obaw przed zwierzętami, złymi ludźmi, czarodziejami. Występują tu lęki konkretne, przyziemne, np. obawa o potłuczenie się przy upadku, pogryzienie przez psa, ciemność.
Dziecko 6- letnie- znów duże natężenie stanów lękowych, wywołanych przede wszystkim przez bodźce dźwiękowe- dzwonek u drzwi, telefon, spłukiwanie wody w ubikacji, obawy przed duchami, wiedźmami. Występuje obawa przed zgubieniem się, przed żywiołem- ogień, woda, błyskawica, dziecko boi się widoku rany, krwi z nosa.
Dziecko 7- letnie- dużo lęków wizualnych- ciemność, strychy, piwnice, strach bywa
tu stymulowany przez radio, telewizję.
Czego nie wolno robić, kiedy dziecko się boi?
- wyśmiewać się z jego lęków
- uważać, że w tych lękach jest coś złego, nienormalnego
- zawstydzć go przed innymi, niecierpliwić się
- zmuszać go do stawania czoła lękkotwórczej sytuacji, dopóki samo nie jest jeszcze gotowe, np. matka ciągnie na siłę 3-latka do windy twierdząc, że musi go zmusić, aby pokonał strach i aby tak często jeździł windą, aż do niej nie przywyknie. Tymczasem nie jest to dobry sposób. Niepokojące jak bardzo rozpowszechniona jest taka postawa.
- nie należy straszyć dzieci zwierzętami, bohaterami utworów literackich, zastrzykami, osobami
- nie należy karać dziecka za to, że czegoś się boi, a wręcz odwrotnie, pomóc usunąć źródło tego lęku
- nie straszyć bezwiednie przez wypowiadanie niektórych dwuznacznie rozumianych zdań,
np. „Uspokój się, przecież jest zupełnie jasno, nie masz się czego bać”, tzn. niechcący uczymy dziecko, że gdyby było ciemno, to jego lęk byłby uzasadniony.
Co należy robić, kiedy dziecko się boi?
- zrozumieć jego lęk
- zapewnić mu kontakt fizyczny z osobą dorosłą (przytulić, pogłaskać)
- zapoznać z najbliższym otoczeniem domu, przedszkola, okolicą, ostrzec, co w określonych miejscach wolno robić, a czego nie, nauczyć jak należy się zachować w przypadku zgubienia się
- zapoznać i nauczyć dzieci starsze adresu zamieszkania
- uświadomić dziecku fakt, że czas upływa, mija, „przynosi” pewne sprawy i „zabiera” je
- należy okazać dzieciom od czasu do czasu smutek, zatroskanie, to dodatnio wpływa na rozwój uczuciowy dziecka
- zapewnić mu fizyczny kontakt stwarzający pozory zrównania z dorosłym. W tym celu można przed dzieckiem kucnąć
- należy mówić spokojnym tonem, krótkimi, prostymi zdaniami
- pozwolić przynajmniej przez rozsądny czas na unikanie budzącej lęk sytuacji , zanim podejmie się próbę oswojenia z nią dziecka. Najlepsza jest tu metoda „małych kroków”. Jeżeli dziecko ma lęk wysokości, wchodzić z nim najpierw na najniższe piętra
- przyjrzeć się lękom dziecka przez pryzmat jego osobowości
- zapoznać się z tym, czego boją się dzieci w różnych okresach rozwoju- możemy mniej przejmować się jakimś stanem lękowym wiedząc, że jest charakterystyczny dla danej grupy wiekowej i na ogół szybko mija.
Właściwe postępowanie z lękami dzieci musi opierać się na zrozumieniu faktu, że lęk nie jest czymś złym i godnym potępienia. Dziecko ucieka przed tym, co wydaje mu się niebezpieczne
i może wyrządzić mu krzywdę. Jak długo utrzymuje się taka postawa zależy od konkretnego dziecka, jak i od sytuacji. U jednych dzieci może to trwać bardzo krótko, u innych tygodniami lub miesiącami.
Zasadą jest, że nawet bez naszej pomocy dziecko z tego wyrośnie, bo przecież w miarę upływu czasu zmienia się widzenie świata przez dziecko. Jeżeli jednak dziecko nie może pozbyć się jakichś lęków przez dłuższy czas, należy mu stopniowo w tym pomóc.
Jeżeli boi się dużych psów, można mu kupić małego szczeniaka. Jeżeli boi się morza, pozwólmy mu chlapać się w płytkim, ciepłym basenie. Nie rzucajmy dziecka na głębokie wody ani dosłownie, ani w przenośni.
Jeżeli dziecko boi się życiowych sytuacji, które jednak musi znosić, np. szkoła, starajmy się dociec szczegółowych przyczyn lęku. Jeżeli jednak lęk naszego dziecka utrzymuje się na wysokim poziomie, nie zmniejsza się wraz z upływem czasu, niezbędna może okazać się pomoc specjalisty.
Literatura:
M. Bochwic „Lęk u dzieci”
J. Frątczakowie „Edukacja zdrowotna”
Francez L. Iig, Louise Bates Ames , Sidney M. Baker „Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat”.
Opracowała Arleta Kalinowska
Zasady i rola pochwały
Pochwała jest słownym komunikatem, który wyraża pozytywną ocenę dziecka, dotyczy jego osiągnięć, zachowania, zalet. Pochwała jest jednym z czynników decydujących o prawidłowym rozwoju psychicznym i motywacyjnym dziecka. Jest ona ogromnym bodźcem motywującym dzieci do działania oraz potężnym narzędziem modyfikacji zachowań. Często mobilizuje dziecko do lepszej pracy i zachęca do działania akceptowanego przez rodziców, nauczycieli. Chwalenie dziecka to prawdziwa sztuka. Korzyści z niego płynące są o wiele większe niż ze stosowania kar. Pochwały jednak powinny być dostosowane do wieku dziecka i nie należy z nimi przesadzać. Dziecko przyzwyczajone do pochwał przestaje na nie reagować. Z kolei dziecko, którego proces wychowawczy polega na ciągłym upominaniu, wytykaniu błędów i zakazach, czuje się niedowartościowane, gorsze od innych. Słowa mogą bardzo zranić i zmieniać dziecko. Nagradzajmy dobre zachowania i sukcesy, ale nie przymykajmy oczu na złe postępowanie. Podkreślaj mocne strony dziecka, mów że je kochasz, nagradzaj miłym uśmiechem i dobrym słowem,. Ważne, by pochwała była konkretna, to znaczy dotyczyła jednej rzeczy, bez kąśliwych uwag. Jeśli krytykujesz, również jasno sformułuj, dlaczego jesteś niezadowolona, nie wytykaj przy okazji dziecku wszystkich wad. Krytyka jest skuteczna tylko wówczas, gdy coś wnosi i skłania do poprawy zachowania.
Dobra pochwała składa się z dwóch części:
- dorosły opisuje z uznaniem, co widzi lub czuje,
- dziecko – po wysłuchaniu opinii – potrafi pochwalić się samo
Sposób, w jaki chwalimy, nie jest obojętny. Nie każda pochwała jest dobra, nie każda powoduje zamierzony przez nas skutek. Lepiej zatem opisywać niż wychwalać. Przy wychwalaniu mogą pojawić się mieszane uczucia: zwątpienie w wiarygodność osoby chwalącej, niepokój, zaprzeczenie, skoncentrowanie się na własnej słabości.
Aby pochwalić bez oceniania:
– Opisz, co widzisz (słyszysz): Widzę posprzątane zabawki.
– Opisz, co czujesz: Miło jest wejść do takiego pokoju.
– Podsumuj godne pochwały zachowanie dziecka: ułożyłeś książki półce, poukładałeś zabawki do pudełek, włożyłeś kredki do szuflady. To się nazywa porządek.
Pochwała powinna pojawić się natychmiast po wystąpieniu zachowania, które chcemy wzmocnić. Jeżeli dziecko np. zaczyna jeść obiad w sposób, który akceptujemy powinniśmy powiedzieć: "Bardzo dobrze. Podoba mi się, że jesz w ten sposób". Ważne jest, żeby pochwalić dziecko od razu, a nie później, w ciągu dnia. Powinniśmy więc starać się "przyłapywać" dziecko na dobrym zachowaniu: dzieleniu się zabawkami, opiece nad rodzeństwem, przejawach odpowiedzialności itp. Są to sytuacje, które pozwalają chwalić dziecko i wyrażać się o nim dodatnio w obecności innych osób. Należy pamiętać, aby unikać takiej pochwały, w której ukryte jest przypominanie wcześniejszego niepowodzenia dziecka, typu: "No widzisz, jak chcesz to potrafisz tak się postarać by…." . Nawet najlepszą pochwałę "rujnuje" stwierdzenie typu: ale, tym razem, w końcu, zrobiłeś to prawie tak dobrze, o wreszcie, mógłbyś tak zawsze.
Pamiętajmy - to nieprawda, że są dzieci, których nie ma za co chwalić!
Każdy z nas może nauczyć się dostrzegać dobro w drugim człowieku. "Najlepszym miejscem pod słońcem na ziemi jest dom, w którym dokłada się wszelkich starań, aby odkryć i nagrodzić oklaskami talenty
i uzdolnienia każdego członka rodziny" (G. Mac Donald)
Bądźmy uczciwi- najczęściej rodzice lubią chwalić swoje dzieci, a dzieci chcą być chwalone. Trzeba jednak pamiętać o tym, że wszyscy chcemy być traktowani uczciwie. Z czasem dzieci same rozpoznają, co jest godne pochwały, a co nie. Wspomogą je w tym także inne osoby, które mogą oceniać ich dzieła krytyczniej niż rodzice. Jeśli w takiej sytuacji rodzice będą próbowali wmówić, że wszystko, co dziecko robi, jest najlepsze na świecie, pochwały stracą swoją wartość.
Doceniajmy to, co warto docenić- czasem trudno pochwalić efekt. Jednak, gdy dziecko włożyło w coś dużo starań, warto powiedzieć „podoba mi się, jak bardzo się starałeś!”. To dla niego może być ważne
w osiągnięciu sukcesu w postaci końcowego efektu. Pomyślmy o tym, żeby dziecko nie zostało
z poczuciem „no i co, że się starałem, skoro nie wyszło?”.
Pochwały i zachęty:
– pomagają dziecku w kształtowaniu samooceny
– dodają wiary we własne możliwości
– pomagają lepiej radzić sobie z problemami
– dają poczucie bezpieczeństwa
- budują w dziecku szacunek do samego siebie
Chwalenie jest sygnałem, że zauważyliśmy to, co dobre.
Chwaląc wzmacniamy zachowanie, motywujemy.
Pochwała sprawi, że zachowanie się powtórzy
O czym powinien pamiętać chwalący Rodzic:
Twoje dziecko robi mnóstwo rzeczy wartych pochwały
Chwal uczciwie
Pamiętaj o wpływie chwalenia na dziecko
Doceniaj nie tylko rezultaty, ale i pracę
Chwal osiągnięcia ważne i trudne dla dziecka, by wspierać jego samodzielność
Podpowiedz dziecku, jeśli samo nie potrafi osiągnąć celu, ale go nie wyręczaj
Chwal rzeczy ważne dla nas, by zasygnalizować dziecku swoje potrzeby
Nie chwal wszystkiego bezkrytycznie
Miłość do dziecka okazuj na różne sposoby
Bibliografia :
Adele Faber, Elaine Mazlish: „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”
Adele Faber, Elaine Mazlish: „Jak pomóc własnym dzieciom żyć w zgodzie, by samemu żyć godnie”
http://www.ppp10.waw.pl/artykuly/krotka_refleksja_o_chwaleniu.pdf
http://www.swierszczyk.pl/dla-rodzicow/lekcje/jak-madrze-chwalic-dzieci.html
Opracowała
Agnieszka Piekarska
ROZPOCZĘCIE NAUKI W SZKOLE PRZEŁOM W ŻYCIU DZIECKA I JEGO RODZINY
Rola rodziców w przygotowaniu dziecka do szkoły
Bardzo ważnym momentem w życiu dziecka jest rozpoczęcie nauki w klasie pierwszej. Fakt ten przeżywają także rodzice. Wokół tak istotnego wydarzenia tworzy się radosna atmosfera, przepełniona często niepewnościąi niepokojem. Świadczy to o tym, że rodzice są przekonani, iż powodzenie szkolne zależy nie tylko od umiejętności czytania czy pisania, ale także od dojrzałości szkolnej. Określając stopień tej dojrzałości, warto uwzględnić trzy aspekty: rozwój fizyczny, rozwój umysłowy oraz rozwój uczuciowo – społeczny.
Przez rozwój fizyczny rozumiemy prawidłowo, stosownie do wieku, ukształtowane kości, mięśnie, zmysły, układ nerwowy. Prawidłowo rozwinięta motoryka mała i duża, zapewnia gotowość do nauki pisania, czytania, rysowania oraz do wysiłku fizycznego. Dobra koordynacja wzrokowo – ruchowa sprzyja sukcesom przy wykonywaniu różnych zadań umysłowych i fizycznych.
Rozwój umysłowy, to taki poziom procesów poznawczych, który umożliwia osiąganie dobrych wyników w nauce szkolnej. Uczeń dojrzały umysłowo, przejawia zainteresowanie nauką. Potrafi skupić dłużej uwagę na tym samym problemie oraz wykazuje umiejętności myślenia przyczynowo – skutkowego i wnioskowania. Swobodnie i poprawnie wypowiada swoje myśli. Wykazuje zdolność do zapamiętywania i odtwarzania treści. Posiada także doskonale wykształconą wyobraźnię, co ma odbicie w zadaniach artystycznych i swobodnych wypowiedziach. Swoje prace stara się doprowadzać do końca, gdyż jest zainteresowany końcowym efektem.
Prawidłowy rozwój uczuciowo – społeczny wyznacza umiejętność panowania nad sobą, stopień wrażliwości na ocenę, motywację do nauki szkolnej oraz umiejętność współpracy w grupie
i przestrzegania reguł życia w zespole. Uczeń dojrzały emocjonalnie potrafi mówić o emocjach. Nie boi się smutku czy złości, nie omija ichi nie kojarzy ze słabością. Jest przygotowany do rozwiązywania problemów, a nie patrzenia na świat tylko „pozytywnie i przez różowe okulary”. Dlatego nie warto przygotowywać dziecka do doznawania wyłącznie przyjemnych, „bezstresowych” wrażeń. Powoduje to spłaszczenie świata tylko do wymiaru przyjemności. W efekcie, unikanie przez dziecko tego, co przynosi smutek i rozczarowanie, prowadzi do odcięcia się oraz braku umiejętności rozwiązywania problemów, a właściwie unikania ich. Osoba ufna i szczęśliwa jest otwarta także na nieprzyjemne emocje. Dlatego tak istotne jest wysłuchanie dziecka do końca oraz umiejętność dyskusji z nim
i szukania rozwiązań, a nie ucieczki, np. przed klasówką.
Jaka jest więc rola rodziców, w przygotowaniu dziecka do szkoły?
Zadanie rodziców polega na:
Rozbudzeniu zainteresowań szkołą, poprzez odpowiedni, częsty kontakt
i rozmowy z dzieckiem. Okazje stwarzają wspólne spacery i życie domowe. Odpowiednio kierowane, wzbogacają zasób wiadomości i doświadczeń.
Zapewnienie dziecku przestronnego i wygodnego miejsca do pracy oraz zabawy. Poznanie przez działanie jest podstawową formą działalności dziecka w wieku przedszkolnym. Wspólne gry i zabawy inspirują dziecko i wzbogacają jego rozwój. Niezwykle ważne jest przebywanie na świeżym powietrzu.
Doskonalenie umiejętności współpracy w grupie, poprzez zapewnienie dziecku różnorodnych form kontaktów z rówieśnikami.
Przyzwyczajanie i wdrażanie malucha do systematycznego wykonywania obowiązków domowych, np. sprzątania przyborów i zabawek, spakowania plecaka.
Dbałości o rozwój artystyczny dziecka. Rozbudzanie twórczej wyobraźni przez rysowanie, malowanie, lepienie, wycinanie, wydzieranie. Ćwiczenia tego typu przygotowują także do nauki pisania.
Rozwijanie procesów poznawczych, zainteresowanie czytelnictwem, rozmowy, gry, układanki, puzzle. Zabawy tego typu wyrabiają także umiejętność koncentracji uwagi i słuchania.
Kształtowanie prawidłowej wymowy, poprzez wspólne pogadanki, oglądanie niektórych programów telewizyjnych, częsty kontakt i umiejętność słuchania dziecka.
Uświadomienie dziecku, że tak, jak każdy posiada w sobie coś wyjątkowego. Sprzyjają temu szczere rozmowy oraz budowanie wspólnego zaufania. Umiejętność wyjaśniania
i doprowadzania każdego problemu do rozwiązania, ma wpływ na przyszłą dojrzałość
i odporność psychiczną ucznia.
Wdrażanie do otwartości w swoich wypowiedziach, bez ranienia innych. Jest to możliwe, gdy rodzice dają dzieciom możliwość swobodnego, taktownego wyrażenia swojego zdania. Opiekunowie nie odcinają się od wychowanków za ich przyznanie się do błędów, ponieważ wywołują w ten sposób poczucie winy i dezorientację.
Realizując nasze zamierzenia, pamiętajmy, że nasz przyszły uczeń jest jeszcze małym dzieckiem, a w jego życiu, najważniejszą rolę odgrywa zabawa. Niewielka dysharmonia między poszczególnymi sferami rozwoju, nie oznacza, że dziecko nie przystosuje się do warunków szkolnych. Zachowanie przyszłego ucznia, powinno nas zastanowić i skierować do Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej, gdy braki są we wszystkich lub w większości sfer rozwojowych:
Dziecko wykazuje trudności z uczeniem się jazdy na rowerze, hulajnodze, rolkach, łyżwach, nartach. Ma kłopoty z wykonaniem ćwiczeń równoważnych oraz wykonywaniem czynności samoobsługowych.
Unika rysowania, malowania, pisania. Nie potrafi opanować prawidłowych nawyków ruchowych, np. niewłaściwie trzyma kredkę.
Nie bierze udziału w grach i zabawach grupowych, zabawach manipulacyjnych. Ma trudności z chwytaniem, rzucaniem, odtwarzaniem, rysowaniem.
Funkcje językowe są zaburzone: wadliwa i niewyraźna wymowa, błędy w formułowani wypowiedzi, trudności z różnicowaniem głosek, asymilacje głoskowe, przekręcanie wyrazów.
Widoczne są trudności z analizą i syntezą, wyodrębnianiem różnic
i podobieństw oraz zaburzona orientacja w schemacie ciała.
Dziecko ma kłopoty z zapamiętywaniem i przypomnieniem np. dni tygodnia, pór roku, wierszyków, piosenek.
Nieprawidłowo reaguje na pozytywne lub negatywne uwagi dotyczące zachowania. Dziecko może być zbyt drażliwe, wybuchowe, agresywne lub zalęknione, niepewne, zahamowane.
Odpowiednia interpretacja prawidłowości i zaburzeń rozwojowych, z pewnością pomoże dziecku w przekroczeniu progu szkolnego. Stymulacja prawidłowego rozwoju przez rodziców, już od wieku niemowlęcego zapobiega późniejszym nieprawidłowościom rozwojowym.
Opracowała:
Maria Królikowska
Ewelina Słodkiewicz-Stachowska
NAJWAŻNIEJSZA INWESTYCJA W DZIECKO
Wszyscy chcemy, aby nasze dzieci umiały odróżnić dobro od zła. Jest na to sposób:
Czytajmy dzieciom!
Dzieci uczą się głównie przez przykład naśladując dorosłych. Współczesny świat dostarcza jednak wielu sprzecznych wzorców, w których łatwo się pogubić. Dlatego:
Świadomie uczymy dzieci wartości moralnych
czytając im mądre książki rozmawiając o wartościach - i samemu je praktykując!
Wartości moralne to drogowskazy życiowe, które kształtują lepszych ludzi, lepsze życie i lepsze stosunki międzyludzkie. Wartości moralne nadają życiu sens.
Wartości takich jak języka trzeba uczyć od najmłodszych lat. Ucząc wartości pomagamy dzieciom zbudować mocny i prawy charakter. Dzięki nim będą stawiać cele i podejmować słuszne decyzje. To najważniejsza inwestycja w ich szczęście!
Poświęćmy każdy miesiąc jednej wartości moralnej:
Wspólnie omówmy jej istotę kogo i jak powinna być stosowana
Rozważmy konsekwencje jej praktykowania i zaniechania
Odszukajmy wartości w czytanych książkach i w sytuacjach życiowych
Omówmy cechy i zachowania bohaterów oraz motywy i konsekwencje ich działań.
Proponowane wartości:
Szacunek – grzeczność i troska o dobro i uczucia drugiej osoby: dotrzymywanie słowa
Uczciwość – rzetelność, prawdomówność, poszanowanie cudzej wartości
Odpowiedzialność – dobrowolne odpowiadanie za owe czyny, za dobro innych
Mądrość – wiedza, przewidywanie konsekwencji, celowe czynienie dobra
Odwaga – podejmowanie ważnych i trudnych decyzji: przeciwstawianie się złu
Samodyscyplina – wytrwałość, umiar, konsekwentne rozwijanie swego potencjału
Pokojowe nastawienie – kontrolowanie swej złości, brak przemocy, łagodność, cierpliwość
Przyjaźń, lojalność, wierność – osobom, ideałom, sobie
Życzliwość – chęć niesienia pomocy i zaspokajanie potrzeb innych
Sprawiedliwość – przestrzeganie zasad równości praw, poszanowanie prawdy
Optymizm – pozytywne nastawienie do życia: humor – śmiech z kimś, nie z kogoś
Piękno – harmonia i blask: ważne: dostrzeganie, tworzenie, ochrona
Zachęcajmy dziecko do codziennego praktykowania wartości i doceniajmy je za to.
W kolejnym roku powtórzymy cały cykl na wyższym poziomie percepcji dziecka.
Pamiętajmy:
Aby nauczyć dzieci wartości moralnych sami musimy je praktykować!
Na podstawie książki L.I.R. „TeachingYourChildrenValues” (Jak nauczyć swe dzieci wartości)
Opracowała
Maria Królikowska
Jak sobie radzić z agresją u dzieci?
Porusza się wyłącznie biegiem, na niczym nie może się dłużej skupić, nie odkłada zabawek na miejsce, wchodzi w konflikty z innymi dziećmi, jego zachowanie budzi niepokój najbliższych domowników, przysparza problemów nauczycielom. Histeria, furia, rzucanie się po podłodze, kopanie i wrzaski wniebogłosy. Nie tego się spodziewaliście się kiedy zostaliście Rodzicami swojej ukochanej kruszynki. Jak to możliwe, że Wasz rozkoszny aniołek przy każdym posiłku zamienia się w mały pocisk, pełen wściekłości po brzegi? Dlaczego dziecko na bezradność reaguje agresją? Pojawia się w momencie pytanie: czy trzeba udać się z nim do lekarza, psychologa, czy lepiej uzbroić się w cierpliwość? Zadaje je większość rodziców dzieci sprawiających tego typu problemy.
Skąd u małych dzieci bierze się agresja? Na pewno nie pojawia się bez przyczyny. Małe dziecko, reagując agresywnie, zwykle o coś walczy – o własne bezpieczeństwo. Z równym zaangażowaniem broni rzeczy, które w danym momencie są mu bliskie – ulubiony samochód, piękna lalka, którą akurat się bawi, nowo powstały zamek z klocków itp. Dziecko walczy także o wyrazy sympatii, zainteresowanie określonych osób, uzyskanie informacji czy też zwrócenie na siebie uwagi. Agresja rodzi się także z poczucia bezsilności, kompleksów, niskiego poczucia własnej wartości czy też z powodu niezaspokojenia podstawowych potrzeb dziecka. Zaspokojenie podstawowych potrzeb (bezpieczeństwa, miłości, uznania, poczucia własnej wartości) warunkuje dobre funkcjonowanie w grupie społecznej – kiedy zostaje to zaburzone, mogą pojawić się zachowania agresywne. Największy wpłyna zaspokojenie potrzeb dziecka ma oczywiście rodzina. Nie jest możliwym uniknięcie przejawów agresji wśród małych dzieci. Wystarczy jedno agresywne dziecko, jedno zachowanie, a zaczynają się one powielać. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że niejednokrotnie dziecko nie zna innych skutecznych środków komunikacji i możliwości osiągnięcia zamierzonego celu. Dlatego tak ważne jest kompetentne i skuteczne reagowanie na agresję i ukazywanie dzieciom możliwości zawarcia kompromisu oraz wypracowanie innych sposobów radzenia sobie ze złymi emocjami. Agresywne zachowania pojawiają się nie tylko w przedszkolu, również rodzice doświadczają tych przykrych sytuacji i to w trakcie różnych codziennych zajęć. Dlatego tak ważne jest wspólne podejmowanie działań nad zwalczaniem agresji. Przedszkole jest bowiem „tylko” jednym z miejsc, w których dziecko zdobywa doświadczenia i poznaje oraz uczy się modeli rozwiązańi zachowań. Jednak środowisko rodzinne ma w tym względzie swoją własną szczególną wartość, gdyż dziecko uczy się sposobów radzenia sobie z agresją i złością od najbliższych, zaufanych mu osób. I to właśnie te zachowania będzie powielać.
Z tego też powodu przedszkole może (i powinno) stanowić uzupełnienie działań i wysiłków rodzinnych, być partnerem dla rodziców. Dlatego niezwykle ważna jest dobra współpraca na linii przedszkole – rodzic. Na wszelkie przejawy agresji musimy szybko i sprawnie reagować. Nie da się ich jednak całkowicie wykluczyć – co zresztą byłoby wręcz niewskazane. Pojawiające się w życiu dziecka stany napięcia, sytuacje konfliktowe, złość czy inne negatywne emocje są punktem do nauczenia się prawidłowych sposobów radzenia sobie z nimi i akceptowalnych społecznie reakcji. Ponieważ istnienie sytuacji konfliktowych jest wpisane w naszą codzienność, musimy wyposażyć dziecko w umiejętność wspólnego pokonywania przeszkód i szukania rozwiązań korzystnych dla wszystkich.
W kontakcie z agresywnymi dziećmi musimy nauczyć się prawidłowych reakcji na niewłaściwe zachowania. Musimy przyjąć strategię, w myśl której będziemy otwarcie mówić o uczuciach
i emocjach – zarówno swoich jak i dziecka. Bardzo ważne jest, aby w odpowiedni sposób budować komunikaty, które nie będą oceniały dziecka, a jego zachowanie. Nie mówmy zatem: „Jesteś zły”, „Jesteś niegrzeczny” – zamiast tego powiedzmy: „Bardzo mi przykro, że tak się zachowujesz…”, „Ranisz mnie, gdy…” itp. To pozornie mała różnica, która jednak dla dziecka ma duże znaczenie – nie przypisuje pewnych cech jemu samemu, a opisuje zachowania, które dziecko zastosowało i ich wpływ na nas.
Aby uniknąć zachowań agresywnych u swojego dziecka warto zastosować następujące wskazówki:
stosowanie otwartej postawy wobec dziecka
dobry przykład dorosłych, gdyż to od nas dziecko uczy się wzorów zachowań
kontrola nad tym, jakie bajki, książeczki czy filmy ogląda nasze dziecko i skuteczne eliminowanie tych, które ukazują agresję
stworzenie dla dziecka tzw. kącika relaksacyjnego
wspólne słuchanie muzyki uspokajającej i relaksacyjnej
czytanie bajek terapeutycznych
wspólne spędzanie czasu
dostrzeganie i chwalenie za pozytywne zachowania
ustalenie z dzieckiem zasad – co wolno robić, a czego nie – i powracanie do nich w każdej sytuacji tego wymagającej
nie odpowiadajmy agresją na agresję
dajmy dziecku możliwość wyrażenia się w rożnych formach – plastycznej, ruchowej itp.
rozmawiajmy i jeszcze… rozmawiajmy!
Pamiętajmy– musimy zdawać sobie sprawę, że każde agresywne zachowanie dziecka to tak naprawdę wołanie o pomoc. Dziecko, które dopiero uczy się prawidłowych relacji z innymi, woła o pomoc, gdyż nie potrafi sobie samo poradzić, a zaistniała sytuacja je przerasta. A że nie potrafi inaczej – reaguje w ten sposób. Dlatego to do nas – dorosłych – należy obowiązek, aby to wołanie usłyszeć i prawidłowo na nie zareagować. Musimy dziecko wysłuchać, zrozumieć i pomóc mu, a potem wspólnie wypracować prawidłowy wzór postępowania. Niezbędnym narzędziem stanie się tutaj rozmowa, jednak nie o charakterze oskarżającym, lecz z okazaniem zainteresowania i chęcią udzielenia pomocy.
Aby refleksja pozostała na dłużej – proponuję Państwu do przeczytania: „Bajkę…..”
„Był sobie pewnego razu chłopiec o złym charakterze. Jego ojciec dał mu woreczek gwoździ
i kazał wbijać po jednym w płot okalający ogród, za każdym razem, kiedy chłopiec straci cierpliwość i się z kimś pokłóci.
Pierwszego dnia chłopiec wbił w płot 37 gwoździ. W następnych tygodniach nauczył się panować nad sobą i liczba wbijanych gwoździ malała z dnia na dzień – odkrył, że łatwiej jest panować nad sobą niż wbijać gwoździe.
Wreszcie nadszedł dzień, w którym chłopiec nie wbił w płot żadnego gwoździa. Poszedł więc do ojca i powiedział mu o tym. Wtedy ojciec kazał mu wyciągać z płotu jeden gwóźdź każdego dnia, kiedy nie straci cierpliwości i nie pokłóci się z nikim.
Mijały dni i w końcu chłopiec mógł powiedzieć ojcu, że wyciągnął z płotu wszystkie gwoździe. Ojciec zaprowadził chłopca do płotu i powiedział:
- Synu, zachowałeś się dobrze, ale spójrz, ile w płocie jest dziur. Płot nigdy już nie będzie taki, jak dawniej. Kiedy się z kimś kłócisz i mówisz mu coś brzydkiego, zostawiasz w nim ranę taką, jak w płocie. Możesz wbić człowiekowi nóż, a potem go wyjąć, ale rana pozostanie. Nieważne, ile razy będziesz przepraszał, rana pozostanie. Rana słowna boli tak samo jak fizyczna.”
„Dzieci, które maja dużo powodów do śmiechu, potrafią lepiej odreagować agresję”
Co może zrobić dziecko, kiedy się złości?
W niektórych przypadkach dziecko może potrzebować fizycznego odreagowania złości. Można mu to zapewnić na kilka sposobów:
kierowana zabawa lalkami - agresja występuje pomiędzy postaciami zabawy;
rysowanie, zgniecenie kartki papieru i wyrzucenie jej;
darcie kartki papieru na małe kawałeczki;
uderzanie poduszek lub materaca na przykład pałkami zrobionymi
z miękkiego materiału;
użycie worka lub gruszki bokserskiej dla dzieci (w rękawicach);
wojna na kulki, bieganie, skakanie.
Kilka sposobów dla dziecka na wyciszenie się:
liczenie do np. 10;
pomyślenie o czymś przyjemnym;
kilka głębokich oddechów;
zrobienie czegoś przyjemnego;
spokojna muzyka;
spacer;
mówienie o swoich uczuciach;
techniki relaksacyjne
zabawy np.:
Atak na zamek
Tworzymy „zamek” to znaczy zamknięte koło. Dziecko próbuje wydostać się z tego koła na zewnątrz albo wedrzeć się do środka nie używając przemocy, atakują go.
Wściekły jak dzikie zwierzę
Zadanie: Wyobraź sobie, że jesteś zwierzęciem. Jakie zwierzę byś wybrał? Przeobraź się w nie. Jesteś łagodny, spokojny i nie myślisz o niczym złym. Nagle pojawia się inne zwierzę, z którym kiedyś bardzo się kłóciłeś i na które jeszcze jesteś wściekły.
- Co się teraz stanie?
- Co zrobisz?
- Co zrobi to drugie zwierzę?
Dziecko maluje lub opowiada dalszy przebieg opowieści. Można również odegrać krótkie scenki.
W domu warto zrobić kącik złości bądź pudełko uczuć. Wprowadza ono pewien planowy sposób radzenia sobie z uczuciami. Warto dzieciom dać możliwość skorzystania z niego za każdym razem, kiedy będą chciały zakomunikować innym o swoich uczuciach. Przygotowujemy tekturowe pudełko, na którym piszemy Pudełko uczuć, dekorujemy je zdjęciami ludzi, którzy są źli, smutni, szczęśliwi. Do środka pudła wkładamy:
kredki i papier do rysowania złości;
poduszkę złości, która ma służyć wyładowaniu emocji, kiedy dziecko jest złe - można mu ją podać, by waliło w nią pięściami lub w nią krzyczało;
kapelusz - Zwróćcie na mnie uwagę - założenie kapelusza oznacza, że jesteśmy potrzebni osobie, która ma go na głowie;
woreczek na smutki - wykonujemy woreczek, do którego można wkładać zapisane na karteczkach smutki; w przypadku małych dzieci dorośli zapisują to, co chce dziecko; kiedy uzbiera się już spora liczba smuteczków, można je razem z dzieckiem spalić albo zakopać;
gazety do darcia lub robienia z nich kulek;
chusteczki higieniczne;
Rodzicu ! Wyjdź naprzeciw złości Twojej pociechy:
Zrozum przyczyny histerii malucha.
Ćwicz własną cierpliwość.
Nie bij, nie krzycz i nie dopuszczaj do starcia.
Poznaj czynniki przyczyniające się do napadów.
Naucz się rozładowywać napięcie u dziecka.
Pilnuj, by nikomu nie stała się krzywda
Literatura:
- Portman R.: „Gry i zabawy przeciwko agresji”
- Grochulska J.: „Agresja u dzieci”
- Gabriele Haug-Schnabel „Agresja w przedszkolu Poradnik dla rodziców i wychowawców”
- Joni Levine „Mamie na ratunek”
- E. Małkiewicz, Bajki relaksacyjno – terapeutyczne w pracy z dziećmi z problemami emocjonalnymi;
Opracowała: Agnieszka Piekarska